Sekret ciekawego człowieka
Nie tylko dla wierzących jego życie stało się błogosławieństwem i nie tylko o nich był zatroskany. Spotykał się z niewierzącymi i wyznawcami różnych religii. Dla inaczej myślących był partnerem do dyskusji i dialogu a dla źle czyniących wyrzutem sumienia, choć nigdy nikogo nie oskarżał. Prezydent Aleksander Kwaśniewski, deklarujący się jako niewierzący, powiedział kiedyś, że papież był nauczycielem również dla niego.
Przed 25 laty odwiedzając synagogę dał wszystkim do zrozumienia, że przyszedł do miejsca modlitwy starszego, umiłowanego brata. To odnalezione braterstwo nie tylko wzruszyło społeczność żydowską ale także stało się początkiem wspólnej troski o człowieka, o jego życie od poczęcia do naturalnej śmierci, o jego prawa.
W 1985 roku, na zaproszenie króla Hassana II, pojechał Jan Paweł II do Maroka. Zaprosił go sam król, by podczas swojego pobytu przemówił do młodzieży jako „wychowawca ludzkości”. W tym islamskim kraju na spotkanie z papieżem przybyło 50 tysięcy osób. Nie dlatego, że chcieli modlić się z papieżem ale dlatego, że byli ciekawi dlaczego się nimi interesuje. Podczas spotkania odczuli tę troskę wielkiego sercem człowieka, która przerastała jakiekolwiek religijne interesy.
Papież łączył zwaśnionych, otwierał ramiona na każdego. Był zainteresowany człowiekiem a nie jego poglądami. Także w łonie Kościoła katolickiego potrafił słuchać ludzi z poróżnionych ze sobą środowisk. Współpracował z postępowym Tygodnikiem Powszechnym i bardzo go cenił ale także pozdrawiał Rodzinę Radia Maryja i wyrażał swoją troskę o wszystkich słuchaczy tej rozgłośni.
Jan Paweł II był za życia błogosławieństwem dla wielu. Nawet osoby odległe od Kościoła dostrzegały w nim ciekawego, zatroskanego, mądrego człowieka, który nie indoktrynuje, nie nawraca a jednak przekonuje.
Skomentuj artykuł