Stąd fenomen Grety Thunberg

(fot. Paddy O Sullivan / Unsplash)

Elita jest pożyteczna, gdy jest krytyczna wobec posunięć władzy. A z drugiej strony, to władza decyduje o tym, jacy piewcy dostaną dotacje

Wobec laicyzacji mówi się sporo o szkodliwości sojuszu między tronem a ołtarzem. Ale ludzie rezygnują z Kościoła też dlatego, że prawdziwymi „kapłanami” współczesności są naukowcy i piewcy nauki. To ich głos, ich badania mają nam przynieść dobrobyt i bezpieczeństwo. Dlatego władcy roztaczają swoją opiekę nad takimi elitami. Możemy więc mówić o sojusze tronu nie tyle z ołtarzem, co z laboratorium doświadczalnym i kanałami informacyjnymi.

Czy taki sojusz jest mniej szkodliwy? Po pierwsze trzeba spytać, czy można go uniknąć. Elity muszą z czegoś żyć, a to, co robią, jest elitarne, a nie popularne. Stąd zależność od dotacji. A to kusi sojuszem.

Oczywiście sektor prywatny też inwestuje w badania naukowe. Inwestorzy jednak pragną zysków, stąd nie wydają chętnie na „ogólne” badania naukowe, których rezultaty trudno przewidzieć, a do tego mogą być niewygodne.

W Trzech Króli czytano ewangelię o Herodzie, który za wszelką cenę chciał utrzymać władzę. Wykorzystał do tego swoich „arcykapłanów i uczonych ludu” oraz próbował przez oszustwo użyć także „mędrców ze Wschodu”. Mieli mu pomóc zabić konkurenta do tronu.

Tak naprawdę to władza decyduje o charakterze swoich sojuszy. Sławny błazen Stańczyk nie tylko rozweselał dwór. Miał prawo krytykować króla, a nawet wydrwić jego przywary czy osądzić decyzje. Był bezkarny tam, gdzie innych spotykały szykany za opozycyjne tony. Mądrzy władcy miewali takich błaznów, kpiarzy, artystów. Papież Franciszek zupełnie świadomie trzyma na stanowiskach hierarchów krytycznych wobec niego. Mówi, że potrzebuje takich głosów.

Elita jest pożyteczna, gdy jest krytyczna wobec posunięć władzy. A z drugiej strony, to władza decyduje o tym, jacy piewcy (naukowcy, artyści, dziennikarze) dostaną dotacje. To, jak się rozwiązuje takie napięcie, świadczy o jakości polityków rządowych. Gdy się dopuszcza do „sceny” publicznej tylko pochlebców, to mamy mentalność Heroda przerażonego perspektywą krytyki i utraty władzy. I do tego głuchego na „głos ludu”.

Jak wspomniałem, elity z natury są elitarne. Czy to znaczy, że muszą być niezrozumiałe dla „ludu”? Trzeba trochę pobłaznować, by dotrzeć z mądrościami. Stąd taki fenomen jak 16-letnia Greta Thunberg z jej akcjami ekologicznymi. Tu widać, iż błazen, by był wiarygodny, musi być wolny wobec króla.

Jest tu też rola dla Kościoła, o ile nie jest on w sojuszu z tronem. Może tłumaczyć z „elitarnego” na „nasze”, na proste wymagania moralne (konsumpcjonizm, śmieci, źródła energii, walka ze smogiem…), może mówić o nawróceniu ekologicznym.

Niezależność „Stańczyka” jest w interesie władzy, o ile nie boi się ona krytyki… jak cnota prawdziwa.

Felieton ukazał się na łamach "Gazety Krakowskiej"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Stąd fenomen Grety Thunberg
Komentarze (3)
AP
~Adam Pierwszy
12 stycznia 2020, 22:57
Czy chodzi o te akcje których scenariusze rozpisywał jej ojciec, co się wydało przy awarii fb. Przecież to jedno wielkie fałszerstwo i nie ma się nad czym zachwycać. O innych hipokryzjach nastolatki pisały nie tylko polskie i nie tylko prawicowe czasopisma.
MW
~Michał Wiśniewski
12 stycznia 2020, 14:44
"Ale ludzie rezygnują z Kościoła też dlatego, że prawdziwymi „kapłanami” współczesności są naukowcy i piewcy nauki." - nie znam NIKOGO kto zrezygnowałby z kościoła z takiego powodu. Dosłownie, ani jednego człowieka ktory stwierdził "hej, od dziś nauka wszystko mi tłumaczy, rzucam kosciół!". Za to ludzi którzy zostawili kościół przez wypowiedzi biskupów już mnostwo, hehe. Greta jest niewygodna i zwalczana przez wielbicieli amoralnego życia, myslicie że czemu prawica chce ją zniszczyć? Z tego samego powodu dla którego niszczy planetę - lubią swoje wygodne życie, lubią zapalić smieciami i przyoszczędzić na gazie, lubią jechać swoim 40letnim fordem zasmradzając całe osiedle, lubią zjeść świnie z grilla i jeszcze wytłumaczyć sobie jak bosam że to grzech odrzucać mięso (o Biblii raczej w życiu nie słyszeli, inaczej wiedzieliby co jest grzechem wg Jezusa to co wchodzi, czy to co wychodzi z ust...), ale już takiej psiny czy robaka nie zjedzą (ciekawe czemu, przecież to grzech odrzucać, wg nich
BR
~Beata Rytelewska
15 stycznia 2020, 13:57
To nie chodzi o to że ludzie odchodzą z Kościoła ale o to że przyroda stała się bóstwem a przecież to Sam Bóg ją stworzył .Bardziej całe narody i rządy rozpaczają nad zwierzętami niż nad abortowanymi dziecmi.Aborcja,sodomia[homoseksualizm] ,prostytucja itd .powinny bys zakazane i tepione na świecie.Nie może być przyzwolenie na grzech to nie jest żadne miłosierdzie jeżeli przymyka się oko że wiele dusz idzie na potepienie.Człowek i jego dusza jest ważniejsze niz przyroda .Szatan jest duchem bardzo przebiegłym i inteligentnym podsuwając człowiekowi teorie tzw.fałszywego miłosierdzia i tolerancji aby zdobyć podstepem dusze ludzkie. Modlitwy[różance,koronki do Miłosierdzia Bożego ,Jezu Tysie tym zajmij ,do Krwawych Łez Matki Bożej itd ]aby ocalić dusze grzeszników nie tyle ciała co dusze są najwazniejsze to jest prawdziwe miłosierdzie względem blizniego.Bardziej ratować dusze niż ciało.