Święci kontratakują

Nowością w polskiej rzeczywistości, będącą teraz na internetowej fali, jest facebookowa akcja "Wszystkich Świętych, nie Halloween!" zorganizowana przez "Gościa Niedzielnego".

Jak to pod koniec października bywa, znowu w gronie wierzących spieramy się o Halloween - jedni przekonują, że to niebezpieczne igranie ze złym duchem, inni, że mamy tu do czynienia wyłącznie z niewinną zabawą, która na pewno nikomu nie zaszkodzi.

Boksujemy się, przerzucamy się argumentami, manifestujemy na różne sposoby, kto po której stronie sporu stoi. A może jednak sensowniej byłoby zjednoczyć siły i spróbować zakorzenić u nas zwyczaje, które nie budzą tylu kontrowersji, a przede wszystkim są kompatybilne z tym, w co wierzymy?

Nowością w polskiej rzeczywistości, będącą teraz na internetowej fali, jest facebookowa akcja "Wszystkich Świętych, nie Halloween!" zorganizowana przez "Gościa Niedzielnego".Polega ona na tym, by zdjęcie profilowe zastąpić wizerunkiem swojego wyniesionego na ołtarze patrona, a w komentarzu dopisać jeszcze o nim kilka słów. Facebookowy licznik pokazuje, że do tej pory udział w wydarzeniu zadeklarowało ponad piętnaście tysięcy osób, co oczywiście robi wrażenie. Zastanawiam się zupełnie serio, czy i ja nie powinnam dołączyć do tego zacnego grona.

Jeszcze nie wiem, sprawa pozostaje otwarta, ponieważ mam z tą niewątpliwie nie pozbawioną sensu i uroku akcją pewien mały kłopot. Tak samo zresztą, jak z całą rzeszą tekstów przekonywujących o szkodliwości Halloween publikowanych na potęgę w ostatnich dniach.

Te wszystkie inicjatywy - jeśli zaangażują czytelnika i skłonią go do refleksji nad tym, kim jest, w co wierzy, w czym chce, a w czym nie chce uczestniczyć - mogą odnieść jakiś pozytywny skutek, ale nie stanowią, w moim odczuciu, realnej alternatywy dla Halloween. Są nią natomiast Bale Wszystkich Świętych, o których usłyszałam po raz pierwszy ponad dekadę temu od znajomych z USA, kiedy w Polsce ta inicjatywa była kompletnie nieznana, a i obchody Halloween miały u nas charakter raczej incydentalny.

Jeszcze do niedawna po wrzuceniu w wyszukiwarkę internetową hasła "bal wszystkich świętych" (sprawdzałam co roku) na polskich stronach niekwestionowanym zwycięzcą był hit Budki Suflera, piosenka, w której Krzysztof Cugowski śpiewał (a i my często razem z nim): "Wszyscy święci balują w niebie, złoty sypie się kurz…"

Sytuacja jednak (nie tylko w wynikach wyszukiwania) zaczęła się zdecydowanie zmieniać, ponieważ wiele parafii czy duszpasterstw organizuje zabawy dla dzieci, młodzieży, a nawet całych rodzin - zabawy, na których nie ma czarownic, truposzków ani duchów, ale są anioły oraz świetliste postaci z historii Kościoła.

Propozycją dla (nieco) starszych chrześcijan, niekoniecznie odnajdujących się w konwencji balu przebierańców, są Noce Świętych. To czuwania modlitewne, w których programie można znaleźć adorację, uwielbienie, różaniec, litanie, procesję. A wszystko po to, by wprowadzić ludzi w klimat tej niezwykłej uroczystości obchodzonej przez Kościół pierwszego dnia listopada.

Opisane powyżej inicjatywy budzą mój spory entuzjazm - chyba większy niż facebookowa akcja "Gościa Niedzielnego"- ponieważ wydają mi się najsensowniejszym sposobem: a) czynnego oporu wobec Halloween, b) spędzania wigilii uroczystości Wszystkich Świętych. One nie skłaniają jedynie do deklaracji czy zamanifestowania swojego światopoglądu, ale przekuwają się na konkretne działanie, wymagają zaangażowania dużo większego, niż zastąpienie na portalu społecznościowym zdjęcia Anki ikoną św. Anny.

Przychodzą mi na myśl słowa Jezusa, wypowiedziane wprawdzie w zupełnie innym kontekście, ale pasujące do opisywanych tu spraw: to należy czynić (czyli organizować choćby Noce i Bale Wszystkich Świętych), a tamtego (czyli pokazania na FB, w co wierzę) nie zaniedbać. Jeśli się tym naprawdę przejmiemy, możemy mieć jako chrześcijanie znaczący wpływ na kształtowanie nowych zwyczajów, czyli de facto na tworzenie współczesnej kultury.

Anna Sosnowska - redaktor portalu Profeto.pl, współpracuje z miesięcznikiem "W drodze". Wcześniej związana z kanałem religia.tv, gdzie m.in. prowadziła Kulturoskop.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święci kontratakują
Komentarze (26)
K(
KINGA (św.)
31 października 2013, 10:38
W odpowiedzi „komentarzowi” „Wiara, jeśli nie jest myśleniem, nie istnieje” (Fides et ratio, Jan Paweł II, 1998). Ale Ty nie jesteś w stanie tego zrozumieć i nigdy nie będziesz. Potrafisz tylko w imię obrony jedynie słusznych (wg Ciebie) „racji” obrażać innych, którzy ośmielają się mieć inne spojrzenie - niezgodne z tezą autora artykułu i z obecnymi trendami. Proponuję zajmij się naprawdę ważnymi dla KATOLIKÓW (nie „katoli”, bo to bardzo pogardliwe określenie) problemami, ale najlepiej to módl się o „łaskę rozumu” i nie udzielaj się na forum, jeżeli nie masz nic ważnego do powiedzenia. I przyjmij do akceptującej wiadomości, że uczestnictwo w „Halloween” nie czyni tyle „złego”, co zachowanie takie jak Twoje – osób „uważających się” za katolików”. Osobiście nie potrzebuję zastępować „Halloween” żadnym innym obyczajem, bo obchodzę Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny zgodnie z uświęconą od wieków polską tradycją i oczekuję, żeby mój Kościół również pozostał wierny tej pięknej tradycji.
;
;D
31 października 2013, 03:39
A co zrobić, jeśli nie ma akurat świętego o moim imieniu? jak wybieracie patronów? w myśl dowolności  czy może po dacie urodzin...? są jeszcze jakieś inne kryteria? pytam w ramach ciekawostki, bo oczywiście wiem, że patronem może być każdy święty, ale ja mam kilku ulubionych a zawsze chciałam mieć jednego oficjalnego;) Niestety o tym, z mojej daty urodzin niewiele wiadomo (św. szczepan), choć to co wiadomo wydaje się mówić samo za siebie:) no więc... jak jeszcze można wybrać patrona? ...Trzeba obowiązkowo znaleźć wizerunek patrona o tym samym imieniu co swoje pierwsze, wczytac go na fejsa, jak nie ma to narysować coś samemu, a jak w ogóle nie było świetych ani błogosławionych o tym imieniu to wylogować się z fb na 2 tygodnie. W przeciwnym razie nie jestes porządną katoliczką.
H
Hania
31 października 2013, 01:32
A co zrobić, jeśli nie ma akurat świętego o moim imieniu? a masz patrona z bierzmowania?
M
M.
30 października 2013, 14:32
A co zrobić, jeśli nie ma akurat świętego o moim imieniu? jak wybieracie patronów? w myśl dowolności  czy może po dacie urodzin...? są jeszcze jakieś inne kryteria? pytam w ramach ciekawostki, bo oczywiście wiem, że patronem może być każdy święty, ale ja mam kilku ulubionych a zawsze chciałam mieć jednego oficjalnego;) Niestety o tym, z mojej daty urodzin niewiele wiadomo (św. szczepan), choć to co wiadomo wydaje się mówić samo za siebie:) no więc... jak jeszcze można wybrać patrona?
TR
Tomek Romaniuk
30 października 2013, 09:33
Nie wiem, jak inni, ja mam na myśli coś trochę innego. Halloween nie ma dla mnie nic wspólnego z okultyzmem, satanizmem czy pogaństwem. To jest niezwykle płytka zabawa, która nie ma w sobie żadnych treści i przyciąga jedynie atrakcyjną formą ugrzecznionej, oswojonej grozy. Nie podoba mi się wprowadzanie takich elementów do naszych obchodów pierwszych dni listopada, które jak mało które święto jednoczą wszystkich - wierzących bardziej czy mniej. Śmierć i perspektywa spraw wiecznych to coś, co dla niemal każdego jest ważne i w niemal każdym wzbudza szacunek. "Uatrakcyjnianie" czy "odzyskiwanie" tego podejścia za pomocą parad z niezbyt atrakcyjnymi przebraniami świętych... Faktycznie, równie płytkie co Halloween, ale w walce z komercją szans nie ma żadnych.
Jadwiga Krywult
30 października 2013, 08:03
Co do małpowania, to czyż Boże Narodzenie nie jest odmałpowaniem pogańskiego święta ? A co do smętliwości, jest to pozostałość po czasach słusznie minionych. Wtedy 1 listopada nazywało się 'święto zmarłych'. Naprawdę 1 listopada jest Wszystkich Świętych, a świętość nie jest powodem do smęcenia (oczywiście na pytanie 'kto to jest święty' prawdziwy Polak-katolik nie odpowie słowami Arki Noego 'każdy święty chodzi uśmiechnięty').
G
globaltrek
30 października 2013, 07:30
To, że Gość Niedzielny stworzył taką akcję to dobrze. Wiadomo, że taka akcja nie ma zastąpić organizowania Balu Świętych, czy Nocy Świętych... ale właśnie tak, jak napisałaś, na facebooku można trochę dać do myślenia. Pozdrawiam +
K
komentarz
30 października 2013, 02:32
Kościół w Polsce zawsze musi mieć jakiegoś przeciwnika. Aktualnie wrogiem numer 1 jest Halloween. Uważam za kardynalny błąd "forsowanie na siłę" alternatywy dla Halloween w postaci "zabawy", co jest sprzeczne z polską tradycją obchodzenia Wszystkich Świetych. Organizowanie korowodów świętych i innych zabaw akurat w wigilię Wszystkich Świętych jest po prostu infantylne. Należę do pokolenia, które w wigilię Wszystkich Świętych porządkowało groby bliskich oraz zapomniane groby i przeżywało ten dzień jako dzień zadumy i refleksji. Nawet w czasach "głębokiej komuny" nikomu z nauczycieli czy innych decydentów nie przyszłoby do głowy, żeby urządzać zabawę. Przyznam, że dzisiaj z przekory chciałam zakupić dynię - zabawkę. ......To zakup, przebierz się za upiora, protestuj przeciw tym wrednym katolom i ich kultowi dobra oraz świętości, zrób z siebie idiotkę, co nas to obchodzi? Myslisz że zrobisz tym komuś na złość? I nie ośmieszaj się, Halloween nie jest żadnym wrogiem, jest tylko obcym i dosyć głupim zwyczajem, który warto zastąpić czymś mądrzejszym i bardziej zakorzenionym w naszej przeszłości.
U
udana
29 października 2013, 22:29
Ale po co alternatywa? Czy musi być bal?  Czy musi być zbawa??? Czy nie można świętowac Wszystkich Świętych normalnie bez przebieranek i całej tej sztucznej zabawy?
K(
KINGA (św.)
29 października 2013, 21:44
Kościół w Polsce zawsze musi mieć jakiegoś przeciwnika. Aktualnie wrogiem numer 1 jest Halloween. Uważam za kardynalny błąd "forsowanie na siłę" alternatywy dla Halloween w postaci "zabawy", co jest sprzeczne z polską tradycją obchodzenia Wszystkich Świetych. Organizowanie korowodów świętych i innych zabaw akurat w wigilię Wszystkich Świętych jest po prostu infantylne. Należę do pokolenia, które w wigilię Wszystkich Świętych porządkowało groby bliskich oraz zapomniane groby i przeżywało ten dzień jako dzień zadumy i refleksji. Nawet w czasach "głębokiej komuny" nikomu z nauczycieli czy innych decydentów nie przyszłoby do głowy, żeby urządzać zabawę. Przyznam, że dzisiaj z przekory chciałam zakupić dynię - zabawkę.
29 października 2013, 21:00
Jasne, że czynny opór wymaga większego zaangażowania niż "zastąpienie na portalu społecznościowym zdjęcia Anki ikoną św. Anny." - ale urok tego ostatniego działania polega na tym, że nie mając czasu ani możliwości, by działać inaczej, można zrobić chociaż tyle:) ... Czynny opór, bierny opór? Jakaś wojna z poganami?
P
Pałka
29 października 2013, 20:54
A jak zdefiniujecie świętego?
K
Kot
29 października 2013, 20:51
Jasne, że czynny opór wymaga większego zaangażowania niż "zastąpienie na portalu społecznościowym zdjęcia Anki ikoną św. Anny." - ale urok tego ostatniego działania polega na tym, że nie mając czasu ani możliwości, by działać inaczej, można zrobić chociaż tyle:)
29 października 2013, 20:13
(...) Moim zdaniem to jedno z najbardziej radosnych świąt Kościoła i nie dzielenie się tą radością to spore zaniedbanie i jakiś objaw słabej wiary w zmartwychwstanie. Obecny sposób obchodzenia tego święta jest raczej manifestacją "smętności". Chodzenie na "smętarze", gdzie dekoruje się groby to koncentracja na śmierci, czy na życiu?... Wolałabym to jakoś zmienić. Pytanie - jak? ... @Słaba - zależy dla kogo. Dla katolików, dekoracja grobów, chodzenie na cmentarze to jest manifestacja życia, ciąglości życia po śmierci. Przeceiż bliscy sa, żyją, choć ich nie widzisz Oświetlone zniczami cmentarze staja sie wieczorem  jednym z oświetlonym miastem. Odwiedzając cmentarz po zmroku najbardziej lubie właśnie tę ciągłość swiatła, znicze na grobach i okna domów.
29 października 2013, 20:09
Skoro jest Uroczystośc, to jest i jej wigilia. Skoro Święci, to moze warto wigilię poświecić na poznanie czym jest świetość, szczegolnie iż jesteśmy przecież powołani do świetości. Skoro Wszyscy, to moze warto opowiedzieć sobie o życiu świętych mniej znanych, ale niekoniecznie poprzez stawianie im pomników, niekoniecznie w podniosłej atmosferze, przypominającej kolejną akademię ku czci... Mozna włączyć jakies modlitewną łączność ze swietymi w tę wspolnoną noc. I jeszcze jedno, skoro wierzymy w świetych obcowanie, to nie musimy sie za świetych przebierać, zmieniać zdjęć na fb. W dodatku dla nas śmierć jest elementem życia, wiec nie musimy małpować tych, co muszą śmierć jakoś sobie oswoić głupkowatą zabawą.
S
Słaba
29 października 2013, 19:46
(...) Moim zdaniem to jedno z najbardziej radosnych świąt Kościoła i nie dzielenie się tą radością to spore zaniedbanie i jakiś objaw słabej wiary w zmartwychwstanie. Obecny sposób obchodzenia tego święta jest raczej manifestacją "smętności". Chodzenie na "smętarze", gdzie dekoruje się groby to koncentracja na śmierci, czy na życiu?... Wolałabym to jakoś zmienić. Pytanie - jak?
Grzegorz Kramer SJ
29 października 2013, 19:03
Wojciech, może moje wyrażenie jest "kulawe". Chodzi mi w nim o to, że my "wymyślamy" akcje wtedy, kiedy chcemy zaprotestować. Mało w nas kreatywności. Nie atakuję, bo wiem, że ktoś w to wkłada mnóstwo roboty i serca. 
Z
zaniepokojona
29 października 2013, 19:00
Zgadzam się z moją poprzedniczką, "vigilia" to czuwanie. Osobiście myślę o modlitwie, spowiedzi i innych warunkach niezbędnych do uzyskania odpustu za zamarłych,aby im pomóc dostać się do nieba;myślę o zadumie, refleksji,wspomnieniach związanych z historią mojej rodziny,Ojczyzny... W tym tonie chciałabym przeżywać najbliższe dni, a nie być zmuszoną do słuchania lub organizowania radosnych balów.I co mam zrobić???  Wyprowadzić się?A gdzie,jak tu jest mój dom?A tzw. tolerancję dla mojego sposobu przeżywania to gdzie znajdę? Poza tym "unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła" mówi św. Paweł, a Halloween niestety na pewno ten pozór posiada...
A
AP
29 października 2013, 18:07
Hallow to święty, a halloween to połącznie słów All Hallow Eve czyli noc/wieczór/wigilia Wszystkich Świętych. Nie ma powodu by oddać pogaństwu nazwę na zawsze. Trzeba ją odzyskać!
WT
Wojciech Teister
29 października 2013, 18:03
I jeszcze dopowiedzenie, bo widzę, że pojawiają się zarzuty, że zabawa nie może zastąpić modlitwy. To prawda, ale nie chodzi o zastępowanie: u mnie w parafii jest najpierw różaniec, Msza i procesja przez soedle z relikiwami, a potem impreza w domu parafialnym. Jedno drugiego nie wyklucza, troche o tym przypadku jest tutaj: http://gosc.pl/doc/1752118.Holy-wins-zamiast-Halloween
WT
Wojciech Teister
29 października 2013, 18:01
@Grzegorz Kramer: Ale czy serio Ojciec uważa, że zabawa czy procesje zokazji Wszystkich Świętych ma jedynie wymiar małpowania? Moim zdaniem to świetna okazja do tego, żeby nauczyć się cieszyć bogactwem, które mamy, a często jest gdzies tam zakopane. Nie podoba mi się poprzestawanie na krytyce Halloween, ale dlaczego nie mielibyśmy manifestować, przeżywac publicznie tego, że mamy takie święto jak mamy? Święto całych tłumów tych, którzy już zwyciężyli, bo są w niebie!:) Moim zdaniem to jedno z najbardziej radosnych świąt Kościoła i nie dzielenie się tą radością to spore zaniedbanie i jakiś objaw słabej wiary w zmartwychwstanie.
M
Marysia
29 października 2013, 16:04
Niestety, na bale już nie chadzam a na facebook' wkleiłam zdjęcie mojej Patronki. Ale com się ja bidna jej naszukała w necie?! głowa mała! Trudno...przynajmniej mam poczucie, że ..."nie zaniedbałam"...
Grzegorz Kramer SJ
29 października 2013, 15:39
Nie rozumiem tego "małpowania" ichniejszych akcji. Coraz częsciej zamaist być tworzycielami na wzór Boga, stajemy się kopistami tego, co wymysli zły. Mam wrażenie, że coraz częsciej chodzi o nasze dobre samopoczucie. 
A
AnnaRy
29 października 2013, 15:13
Wigilia pochodzi od łacińskiego słowa "vigilia", czyli czuwanie. Czuwanie to nie zabawa i wygłupy, tylko modlitwa. 
TR
Tomek Romaniuk
29 października 2013, 14:54
Ale zabawy to powielanie schematu Halloween i przenoszenie go 1:1 na pole duchowości. Tak się nie da. Zabawa nie jest realną alternatywą dla modlitwy, tak jak Halloween nie jest alternatywą do obchodzenia Wszystkich Świętych. To są dwa odrębne światy - ten duchowy i ten do gruntu zlaicyzowany.
29 października 2013, 14:47
Zgadzam się w 100%, ale niestety przynajmniej w mojej okolicy takich inicjatyw nie ma za wiele. Właściwie natknąłem się tylko na jakieś zabawy dla dzieci i tyle. Szkoda, że faktycznie nie ma więcej "alternatyw" dla Halloween, a przydałoby się coś więcej zorganizować w ten dzień niż poranną Mszę i potem wyjście na cmentarz.