Trzeba pytać o przyczyny zdarzeń, bez znieczulenia

(fot. Anton Mislawsky)

Są wydarzenia, na które pierwszą reakcją powinny być pytania, zadane wprost i bez znieczulania. Do takich właśnie wydarzeń doszło w naszej Ojczyźnie, w społeczeństwie i w Kościele, niedawno, tuż przed Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego. Co do nich doprowadziło?

Niespełna cztery lata temu, w październiku 2015 roku, polscy biskupi napisali: "Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego, grzechem niweczącym prawdę o chrześcijańskiej tożsamości i dlatego ich kategorycznego potępienia nie można łagodzić przez uwarunkowania kulturowe, polityczne czy ideologiczne, w jakich antyjudaizm i antysemityzm występowały w przeszłości". Dodali, że oczyszczenie pamięci, do którego z mocą wzywał św. Jan Paweł II, a którego dokonał oficjalnie także Episkopat Polski, wypływa z odróżnienia autentycznych wymogów chrześcijaństwa od partykularnych zachowań tych jego członków, którzy wypaczyli przesłanie Ewangelii. Wyjaśnili też, że wyznanie grzechu antysemityzmu jest dojrzałym owocem nawrócenia i wiary w Ewangelię, ponieważ wypływa ono z najgłębszych religijnych i moralnych źródeł chrześcijaństwa.

Wszystkie te stwierdzenia znalazły się w liście pasterskim Episkopatu Polski z okazji 50. rocznicy "Nostra aetate". Nie pozostawiają żadnych wątpliwości, jakie jest stanowisko nie tylko "Pasterzy Kościoła katolickiego w Polsce", ale po prostu Kościoła powszechnego w tej kwestii. Na ile jednak zdołało ono na trwałe zakorzenić się w sercach i umysłach katolików w naszym kraju? Czy nie trzeba go wciąż przypominać i uświadamiać na nowo?

To ważne pytania. Łączą się one ściśle z innymi pytaniami, dotyczącymi niedawnych wydarzeń w naszej Ojczyźnie. Wydarzeniami, na które właśnie pytania wydają się najwłaściwszą, pożądaną i niezbędną wstępną reakcją. Trzeba pytać o powód, o przyczyny takich wydarzeń następujących w naszej Ojczyźnie właśnie teraz, pod koniec drugiej dekady XXI wieku. Trzeba pytać, jak i dlaczego doszło do nich w kraju, który wciąż szczyci się wysoką liczbą mieszkańców deklarujących przynależność do Kościoła katolickiego i przywiązanie do głoszonej przez niego Ewangelii, Dobrej Nowiny o zbawieniu i wypływających z niej wartości.

Trzeba pytać wprost i bez używania eufemizmów: Co sprawiło, że w Wielki Czwartek jeden z polskich biskupów, przemawiając do księży w chwili szczególnej, podczas Mszy Krzyżma, jako argument uzasadniający głoszone przez niego przesłanie, odczytał fragment antysemickiej fałszywki sprzed ponad osiemdziesięciu lat? Co spowodowało, że w ogóle sięgnął do przerażającego swą wykluczającą wymową tekstu (zatytułowanego "Musimy się rozstać") z roku 1937, z którego zaczerpnął cytowany przez siebie fragment?

Trzeba też zadać kolejne pytania: Z jakiej przyczyny dzień później, w Wielki Piątek, w niewielkim mieście w naszej Ojczyźnie, po dziesięciu latach niespodziewanie reaktywowany został "zwyczaj" odbywania "sądu nad Judaszem"? Co spowodowało, że kukła, nad którą się znęcali nie tylko dorośli, ale również dzieci, otrzymała właśnie taki, budzący konkretne skojarzenia, wygląd? Co się stało, że ten eksces, błyskawicznie potępiony przez bp. Rafała Markowskiego, przewodniczącego Rady ds. Dialogu Religijnego i Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski, znalazł tak liczną grupę obrońców deklarujących się jako katolicy, którzy wbrew prawdzie usiłowali posłużyć się autorytetem UNESCO?

Postawienie tych pytań to pierwszy krok. Niezbędne jest znalezienie rzetelnych, szczerych odpowiedzi. Ponieważ do takich zdarzeń nie dochodzi bez powodu. One są przejawem i skutkiem istotnych zjawisk, mających miejsce w społeczeństwie i w Kościele w Polsce. W ich tle można dostrzec podsycanie atmosfery zagrożenia w celu zjednoczenia jak największej liczby ludzi. Jest to budowanie jedności wobec wspólnego wroga. Jednak taka działalność wymaga, aby go wskazać. Nie musi być realny. W Albanii, gdzie w ubiegłym wieku zbudowano około 800 tysięcy bunkrów, straszono mieszkańców, że grozi im interwencja ze strony Chin. To może się komuś wydać szokujące, ale już dawno dowiedziono, że w budowaniu atmosfery lęku, czającego się niebezpieczeństwa, łatwo i skutecznie jest sięgać po kalki, klisze, schematy z przeszłości, nawet tej mocno odległej. To może rodzić pokusę, aby sięgać np. po nastroje antysemickie.

Jeśli faktycznie powodem przywołanych wydarzeń były próby budowania jedności, to mamy do czynienia z fatalnym błędem u samych podstaw. Jedność budowana na poczuciu zagrożenia, przeciwko mniej lub bardziej wyimaginowanemu wrogowi, jest pozorna i nietrwała. Na pewno nie da się w ten sposób osiągnąć rzeczywistej jedności wyznawców Jezusa Chrystusa ani kapłanów, którzy pełnią posługę w Kościele. To On ich jednoczy, to On nieustannie modli się do Ojca "aby byli jedno", nie przeciwko komukolwiek, ale ze względu na Niego.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trzeba pytać o przyczyny zdarzeń, bez znieczulenia
Komentarze (15)
WDR .
11 maja 2019, 18:52
"Co się stało, że ten eksces, błyskawicznie potępiony przez bp. Rafała Markowskiego (...) znalazł tak liczną grupę obrońców deklarujących się jako katolicy". Odpowiadam: ludzie nie lubią jak się z nich robi wariata. Trzeba się zdecydować: albo mamy wolność i wtedy wszystkim można obrażać, albo są pewne zasady, którzy wszyscy mamy przestrzegać. A nie tak jak teraz, że jak kukła dostaje kijami to jest aj waj, a jak katolik jest wieszany (do tego za publiczne pieniądze) to mamy siedzieć cicho i "błogosławić" wolność artystyczną. Proszę się zdecydować co do jasnych zasad dla wszystkich.
S
Szymon
10 maja 2019, 09:19
Co spowodowało przeczytanie fałszywki? Może ciągłe zacieranie granic między faktycznym antysemityzmem a jego urojonymi postaciami, których doszukują się wszędzie różni "zatroskani o dobre relacje z Żydami" ćwierćinteligenci? A przedstawiciele KK niestety dołączają do tego chórku, zamiast bronić ludzi fałszywie oskarżanych.
9 maja 2019, 21:33
Przecież nie trzeba przeprowadzać głębokich analiz aby stwierdzić, że cytowany fragment jest lokalną parafrazą klasyka gatunku, czyli osławionych "Protokołów Mędrców Syjonu". Bardzo trudno zrozumieć, jak jest to możliwe, żeby doktor nauk teologicznych i do tego osoba o takiej dojrzałości jak biskup Jeż nie potrafił dojrzeć rzeczy dla każdego oczywistej.  Ciekawe jest także, co autor słusznie zauważył, jakie to kręte drogi zaprowadziły autora homilii 80 lat wstecz, do publicystyki, która zdawać by się mogło, powinna już dawno leżeć zapomniana pod grubą wartwą kurzu i co najwyżej otrzepywana z tego kurzu, ale jako przestroga a nie źródło natchnienia. Problem jest chyba dużo głębszy niż pomyłka czy nieszczęśliwie dobrany materiał do homilii.
TR
Teofil Rapacz
9 maja 2019, 21:16
Które nacje lubią Polaków?
KN
Krzysiek Niepiekło
9 maja 2019, 21:46
Słyszałem, ze Węgrzy nas lubią. Historycznie to Austriacy powinni nas lubić ale obawiam się, że maja krótką pamięć.
KN
Krzysiek Niepiekło
9 maja 2019, 19:52
Ciekawe dlaczego nie ma nawet jednej nacji, która by Żydów lubiła. Nie potrafią się zachowywać w ten sposób zeby ich lubiano. Pozostało im zadbać o to żeby zabronić wszystkim afiszowanie się z niechęcią do nich. Chcą karać wszystkich, którzy ich nie lubią. W sądach dużo mogą. Może dlatego z taką zaciętością bronią swoich pozycji w naszych sądach na arenie międzynarodowej. Nielubienie Żydów jest obwarowane sankcjami międzynarodowymi.
TK
Ter Ka
10 maja 2019, 01:52
Lubią się ludzie, nie nacje
Patryk Gliński
9 maja 2019, 16:03
każdego człowieka trzeba szanować - i Żyda, i Niemca i ... Palestyńczyka Żydzi mają dużo na sumieniu, pamiętajmy! [url]https://www.tvp.info/39102684/amnesty-international-izrael-mogl-dopuscic-sie-zbrodni-wojennych[/url]
Patryk Gliński
9 maja 2019, 16:05
a dla krzykaczy z lewej strony, że TVPIS - ich ulubione TVN [url]https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/amnesty-international-izrael-winny-zbrodni-wojennych,564273.html[/url]
Rafał Szewczyk
9 maja 2019, 15:46
Odpowiem Księdzu, bo widzę, że ludzie deonu nie orientują się zbytnio w bieżącej polityce międzynarodowej i krajowej, ale także w historii. A warto mieć pewną wiedzę na ten temat by nie powtarzać kłamstw i manipulacji. Ze spraw bieżących: - ustawa 447 w USA i związane z nią roszczenia żydowskie dot. majątków bezspadkowych w Polsce, - nagonka na Polskę po uchwaleniu nowelizacji ustawy o IPN (w tym wypowiedzi izraelskiego ministra o antysemityzmie wyssanym przez Polaków z mlekiem matek), - masakry ludności cywilnej dokonywane przez wojsko Izraela (ofiary są muzułmanami, więc dziwię się, że Pan Wilczyński milczy na ten temat), A z historii: - nadreprezentacja osób pochodzenia żydowskiego w UB i władzach komunistycznych, - izolowanie się ludności żydowskiej (tutaj też różne wypowiedzi rabinów o niższości gojów). To tak na szybko.
JK
Jacek K
9 maja 2019, 19:13
Stosunek do nikogo nie powinien być politycznie uzasadniany. Chrześcijanin patrzy na innych oczami Jezusa.
KN
Krzysiek Niepiekło
9 maja 2019, 19:38
Mt 23 13 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą6. 15 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę7. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. 27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. 28 Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. To tak w skrócie elity zydowskie oczami Jezusa.
TK
Ter Ka
10 maja 2019, 01:55
Nie wiem, czy dziś Jezus nie powiedziałby tak do niektórych hierarchów KK. Podkreślam: niektórych
Rafał Szewczyk
10 maja 2019, 10:06
A gdy jakaś grupa ludzi po prostu nie chce być lubiana? Trzeba siebie i ich zmuszać?
KN
Krzysiek Niepiekło
10 maja 2019, 10:41
Myślę, że nie doceniasz skali problemu.