Uwolnić abonament!

Uwolnić abonament!
(fot. arch. pryw.)

Czy to nie każdy z nas powinien decydować, na jaką stację przeznacza abonament? To widz powinien oceniać "misyjność" danej telewizji.

Ostatnio władza zdecydowała, że skoro Polacy nie płacą abonamentu na TVP, to potrzeba dotacji, czyli sięgnięcia do kieszeni obywateli bez pytania o ich zgodę. Wielu ludzi odbiera to jako zamach na wolność. Dlaczego?

Abonament był obowiązkowy. Jeśli miałeś, choć nie oglądałeś, to musiałeś… płacić na TVP. Ale poprzednie rządy patrzyły "przez palce": bo to już nie PRL, bo teraz żyje się z reklam, bo są inne stacje, Internet… A przede wszystkim, bo teraz bardziej zwracamy uwagę na wolność sumienia. To obywatel, kierując się swoim sumieniem, stara się osądzać, co jest, a co nie jest dobrem wspólnym.

Kiedyś rozumiano słowa Jezusa: "Oddajcie cezarowi co cesarskie, a Bogu co boskie" jako całkowite oddzielenie kwestii podatkowych od religijnych, czyli też od ludzkiego sumienia. Władza wymagała, by płacić (i basta). To ona decydowała, na co idą podatki, co jest dobrem wspólnym. I dlatego np. podczas zaborów w szkołach mieliśmy rusyfikację czy germanizację opłacaną przez Polaków.

DEON.PL POLECA

Teraz mamy "jaskółki" innej tendencji. 1% na organizacje pożytku publicznego to przejaw poszanowania wolności ludzkiego sumienia. To ja decyduję, jaka organizacja jest rzeczywiście dobrem wspólnym, a jaka niekoniecznie. Niewielka, bo niewielka, ale jakaś część danin zależy ode mnie. Czy tak nie powinno być też z abonamentem? Czy to nie każdy z nas powinien decydować, na jaką stację go przeznacza? To widz powinien oceniać "misyjność" danej telewizji, to, czy nas wspiera.

Skoro możemy decydować o tym, czy nasze pieniądze idą na Caritas, na ekologów, na kulturę lokalną lub na pomoc humanitarną za granicą…, to czemu nie możemy decydować o tym, jaką telewizję mamy wspomóc w jej misji? Emocje wokół WOŚP Owsiaka świadczą o takim oczekiwaniu.

Możemy wspomagać organizacje pozarządowe. To dlaczego nie możemy wspomagać telewizji pozarządowych? Ktoś powie, że chodzi o misję. Ale misję mogą realizować równie dobrze stacje komercyjne, o ile będą miały na to "niezależne" pieniądze. No właśnie, chodzi o niezależne fundusze. Bo wszystkie telewizje żyją z reklam. Rządowa też. Problem w tym, że kto płaci za reklamy, ten wpływa. Jeżeli spółka skarbu państwa reklamuje się w danej stacji, to już jej nie można krytykować ani jej zwierzchników. Reklama ogranicza niezależność nadawców. I rzeczywiście potrzeba pieniędzy z abonamentu, by zwiększać niezależność mediów. Ale z abonamentu, o którym decydują obywatele, a nie z dotacji rządowych, które zamieniają dane medium w tubę propagandową.

Niezależność czwartej władzy to jedna z gwarancji wolności. Nie wystarczy bronić Internetu. Nasze podatki powinny mieć też coś do powiedzenia.

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe". Tekst ukazał się pierwotnie w Gazecie Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uwolnić abonament!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.