Wojownicy kulturowi

Wojownicy kulturowi
Jacek Siepsiak SJ
Jacek Siepsiak SJ

Wszyscy mają na sztandarach bardzo szczytne hasła. Ale czy to znaczy, że musimy zapisywać się pod te sztandary? Dlaczego tak często nie mamy ochoty uczestniczyć w marszach i wiecach, choć nie potępiamy haseł tam wznoszonych?

Jesteś progresistą czy tradycjonalistą? - co za głupie pytanie! A jednak coraz częściej je słyszymy. Politycy na swoje sztandary wzięli różne ważne dla nas hasła i teraz nie możemy już o nich dyskutować. Możemy się tylko opowiadać: za lub przeciw. Odebrali nam prawo do dyskusji, do zgłębiania tematu, do szukania złotego środka, do rozumienia drugiej strony… Wzmacniają to pogardą dla inteligentnych. Nawet w Kościele myślący teologowie boją się publicznych debat, by nie zakrzyczeli ich domorośli fanatycy.

Islamscy wojownicy kulturowi zabijają muzułmanów zbyt mało radykalnych i niszczą kulturę. Ateistyczni wojownicy kulturowi stworzyli terror rewolucyjny i obozy zagłady. Wielki kapitał amerykański postanowił podporządkować sobie Kościół i doszło do tego, że papież Franciszek musi wzywać biskupów w USA (i nie tylko), by byli duszpasterzami, a nie wojownikami kulturowymi.

Wszyscy mają na sztandarach bardzo szczytne hasła. Ale czy to znaczy, że musimy zapisywać się pod te sztandary? Dlaczego tak często nie mamy ochoty uczestniczyć w marszach i wiecach, choć nie potępiamy haseł tam wznoszonych? Czyżby brakowało nam radykalizmu? A może właśnie ich radykalizm nas odrzuca?

DEON.PL POLECA

Nazwałbym to radykalnym odrzucaniem radykalizmów. Tak było z szabatem w czasach Jezusa. W niewoli babilońskiej Żydzi nie mieli swojej ziemi, świątyni, języka, a obrzezanie było dość powszechne i u innych ludów. Niemal jedynym wyróżnikiem narodowym był szabat. To on pomagał zachować tożsamość. Dlatego dostał się na sztandary polityczne. Jezus, uzdrawiając w szabat, nie negował go. Chciał tylko przywrócić mu pierwotne znaczenie, by był dla człowieka (a nie człowiek dla szabatu). Wystąpił przeciw wojownikom kulturowym, radykałom polityczno-religijnym. I za ten Jego radykalizm postanowili Go zabić.

Myślę, że to zdrowy odruch, gdy podejrzliwie patrzymy na nawet najszczytniejsze hasła zaprzęgnięte do propagandy. I nie najważniejsze jest to, że wodzowie są obłudnikami, i nie to, gdzie są źródła finasowania (lub zakręcania kurka), tak by na "uwięzi" mieć "autorytety" moralne. Tak najpoważniej chodzi o to, czy to wszystko jest dla człowieka, czy raczej służy do "dziel i rządź". Aborcja, eutanazja, homoseksualizm, rodzina, pedofilia, UE, prawa człowieka, feminizm, dostęp do broni, kara śmierci, mutacje genetyczne, szczepionki, niewolnictwo, dostęp do wody, uchodźcy… Radykalizm w tych sprawach to nie jest walenie inaczej głosujących, to raczej odporność na takie "dziel i rządź", a równocześnie nieuciekanie od tematów, szukanie rozwiązań "dla człowieka".

Ale to się tak bardzo nie podoba wojownikom kulturowym, że krzyczą o spiskach i prześladowaniach.

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe". Tekst ukazał się pierwotnie w Gazecie Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jacek Siepsiak SJ

Wszystko, o co chcieliście spytać bohaterów Biblii, ale nie mieliście okazji

„Co to w ogóle jest? Czyżby jakiś dziwak twierdził, że ma kontakt z duchami, że mówią do niego zmarli?

Nic z tych rzeczy. Choć...

Skomentuj artykuł

Wojownicy kulturowi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.