Za co podziwiam księdza Kaczkowskiego

Za co podziwiam księdza Kaczkowskiego
Piotr Żyłka

Na facebookowym profilu tygodnika "Do Rzeczy" pojawił się dziś materiał o ks. Janie Kaczkowskim. Opis nad materiałem brzmi: "Kapłan woli piekło, ale z Owsiakiem. Nowy ks. Lemański?". Innych komentarzy do wypowiedzi ks. Jana cytować nie wypada.

Cała "afera" rozpoczęła się kilka dni temu, gdy na DEON.pl opublikowaliśmy kolejny odcinek vloga ks. Kaczkowskiego (przygotowany przez BoskaTV). Po kilkunastu minutach materiał zaczął docierać do tysięcy ludzi i rozpoczęła się dyskusja na portalach społecznościowych.

Wielu internautów ta wypowiedź oburzyła. Dlaczego? Ponieważ ksiądz ośmielił się wyrazić pozytywną opinię na temat Jurka Owsiaka i WOŚP oraz dodatkowo oznajmił, że bardzo chętnie znalazłby się z Owsiakiem w piekle.

Co dokładnie powiedział ks. Kaczkowski? "Chciałem się pochwalić serduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Specjalnie występuję na tle płonącego kominka, który ma uosabiać piekło. Już widzę rzesze nadgorliwych katolików, którzy mnie w tym piekle razem z Jurkiem Owsiakiem umieszczają. W takim towarzystwie bardzo chętnie bym się tam znalazł."

DEON.PL POLECA

Część komentujących nie zrozumiała chyba mataforyczno-sarkastycznego charakteru nagrania. Dyrektor puckiego hospicjum nie mówił przecież na poważnie, że chce iść do piekła. Wyjaśnił to zresztą w wywiadzie dla "Newsweeka": "To była pewna konwencja. Występowałem na tle rozpalonego kominka. Chciałem pokazać pewną absurdalność zarzutów przeciwko Orkiestrze. Pewnie niejeden publicysta, który jest świętszy od papieża, wspólnie by nas 'ugrillował'. Nie chodziło mi o piekło prawdziwe, ale o takie które mogą zgotować inni ludzie".

Przyznam szczerze, że nie jestem fanem Jurka Owsiaka, o czym zresztą kiedyś pisałem, ale zgadzam się z ks. Janem i jestem mu bardzo wdzięczny za te słowa. W tym roku poziom hejterstwa skierowany pod adresem WOŚP ze strony wielu katolików był już nie do wytrzymania. Było to po prostu niesmaczne. To bardzo smutne, że wielu z nas zamiast koncentrować się na wspieraniu i tworzeniu własnych dzieł charytatywnych, woli poświęcać czas na wylewanie pomyj na coś, co nie jest "nasze". Przecież nikt nie zmusza katolików do wspierania tej konkretnej organizacji.

To taka uwaga na marginesie, bo głównym bohaterem tego tekstu nie jest Owsiak. Jest nim ksiądz Jan. Nie znam go osobiście, ale obserwuję jego działalność i wypowiedzi od dłuższego czasu i jestem pod ogromnym wrażeniem jego bezkompromisowości i odwagi w głoszeniu Ewangelii. Mimo poważnych problemów zdrowotnych, jest w nim więcej zapału do działania i gorliwości chrześcijańskiej niż u większości z nas.

W książce "Szału nie ma, jest rak" przeczytałem wypowiedź ks. Kaczkowskiego, która bardzo mocno zapadła mi w pamięć i nie daje mi spokoju:

"No i jeszcze te moje ulubione słowa Jezusa: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Według mnie Jezus ma tu na myśli wszystko, co robimy, w każdym wymiarze naszego życia. I tam nie ma gwiazdki: w takiej a takiej sytuacji ta zasada nie obowiązuje. Uważam, że właśnie to jest prawdziwe chrześcijaństwo. Do tego wzywa Chrystus, który wisząc na krzyżu, wybaczył łotrowi. Nie ma wyjątków. No, k*** mać, albo się w to wierzy, albo to jest mit! Trzeba wszystko postawić na jedną kartę. A jeśli to zrobimy, to już nigdy nie wolno nam nikogo lekceważyć, nigdy nie wolno nam nikim pogardzać. Można się z drugim spierać, kłócić, nawet wkurzać na niego, ale nie wolno nim pogardzać".

Dobrze jest czasem posłuchać takich ludzi i zastanowić się, czy nie zapędziliśmy się w swojej "wszechwiedzy", wyższości moralnej i ocenianiu "złego świata".

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek. Jego projekty można znaleźć na blogu autorskim

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Za co podziwiam księdza Kaczkowskiego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.