Zacisnąć zęby, dać radę, wytrzymać. Zbyt łatwo przegapiamy męskie czarne dziury

Fot. Sander Weeteling / Unsplash

Zacisnąć zęby, dać radę, wytrzymać. Dobrze zarabiać i utrzymać dom. Nie poddać się, nie załamać. Być ciepłym, odpowiedzialnym, mającym czas ojcem. Ignorować objawy wypalenia, przeciążenia, nadchodzącego załamania. Dbać o potrzeby żony i pamiętać o rocznicach. Udawać, że kryzysy mają tylko ci inni. Walczyć na siłce o własną formę. Nie być wśród tych dwunastu, którzy dzisiaj przegrają wszystko, odbierając sobie życie.

O tym mówią statystyki samobójstw: na piętnaście osób odbierających sobie życie każdego dnia w Polsce (samo to jest przerażającą informacją, bo to więcej, niż ginie w wypadkach) dwanaście to mężczyźni. Miesięcznie znika ich z tej strony życia niemal czterystu: to tak, jakby nagle wyparowali wszyscy faceci mieszkający w połowie bloków na moim osiedlu. Próbuję to sobie wyobrazić: nie jest łatwo.

A przecież oznaki potężnego przemęczenia trzydziesto-czterdziestolatków widzę sama, na własne oczy, na okrągło. To ciągłe wyrywanie z bebechów rzeczywistości chociaż godziny dla siebie. To ta walka, by między pracą, dziećmi, związkiem i relacjami znaleźć jeszcze chwilę samotności, moment zawieszenia, w którym nikt nie przeszkodzi. Nawet nie na odpoczynek, bo żeby odpocząć, trzeba więcej czasu. Po prostu tyle, żeby przez chwilę nikt do ciebie nie mówił, niczego nie chciał, nie miał pretensji ani pytań, dał święty spokój.

DEON.PL WSPIERA

Zastanawiam się, co jest przyczyną. Moje niesocjologiczne oko doprowadza mnie do jednego wniosku: że czasy się zmieniły i tak, jak ta zmiana pomogła trochę matkom, tak ojcom nie pomogła wcale. Czy ten wniosek ma poparcie w badaniach? Nie mam pojęcia. Za to w życiu ojców, których znam albo których obserwuję, ma jak najbardziej.

Ostatnie lata przyniosły bowiem zmianę w oczekiwaniach wobec kobiet: oczekiwaniach społecznych, a jeszcze bardziej w tych, które same sobie jako matki wrzucamy na ramiona. Tak, jak w pokoleniu Z wykształcił się trend lazy girl – czyli dziewczyny, która nie ma zawodowych dzikich ambicji, robi w pracy, co trzeba, a poza pracą nie zajeżdża się wszystkim, co należałoby zrobić, tylko normalnie po ludzku odpoczywa – tak ariergarda millenialsowych matek nauczyła się odpuszczać. Trochę albo bardzo. Kiedy kilka lat temu zajmująca się organizacją czasu Ola Budzyńska ogłosiła publicznie, że nie ma w domu firanek, bo nie lubi, a do sprzątania przychodzi wynajęta pani, bo Ola zamiast myć okna i podłogi woli spędzać czas z rodziną, oburzenie dużej części kobiecej społeczności było ogromne. Dziś to już tak nie dziwi: że kupisz gotowe pierogi, zamiast kleić je do północy własnoręcznie, że masz kurz na parapecie i brudne gary w zlewie, za to przeczytałaś książkę, że nie musisz mieć figury modelki i dziko na nią pracować, tylko mieć sylwetkę po ciąży i cieszyć się życiem. Że nie da się być naraz świetną pracowniczką, zaangażowaną na maksa mamą, wspaniałą żoną i wyspaną, mającą czas dla siebie kobietą. Tyle, że my, matki, się już trochę nauczyłyśmy wybierać – na jakiś czas albo na zawsze - jedną ścieżkę i inne odpuszczać.

Ojcowie jeszcze tego nie potrafią. Z nich społeczeństwo nie zdjęło oczekiwań. Zaciskają zęby i nie mówią o sobie nic. Są wrzuceni bez pytania w ciężką robotę bycia nowym pokoleniem tatusiów, nie tym, co wychodziło do pracy, a potem z niej wracało i siadało przed telewizorem, wszystkie czynności domowo-dziecięce, może poza wyrzucaniem śmieci i reperowaniem kranów zostawiając żonom. Teraz ojciec ma się tak angażować w pracę, żeby utrzymywać rodzinę, a poza tym musi umieć zająć się wszystkim: gotowaniem, sprzątaniem, wizytami z dziećmi u lekarza, kupowaniem szkolnych wyprawek i to wszystko ma dzielić z żoną, dbając o to, by czuła się kochana, piękna i zadbana. No i jeszcze do tego jakieś rozwojowe sprawy, treningi, żeby brzuch nie zaczął zwisać za nisko, spotkania z kumplami, żeby mieć dla odmiany trochę męskiego towarzystwa.

I teraz oddam głos specjalistce, Halszce Witkowskiej. Mówi, że mężczyźni odczuwają ogromną presję społeczną. "Często słyszę od mężczyzn: ja muszę zacisnąć zęby, ja muszę wytrzymać. Zresztą, nawet w listach pożegnalnych, które po sobie zostawiają, także odnoszą się do tego, że nie są w stanie już podołać wyzwaniom, że nie mogą wytrzymać tej sytuacji, która ich otacza, że czują się beznadziejni, bo nie spełnili swojej roli."

Wcześniej wypalają się w oczach. W małżeństwie. Jako ojcowie. (Polacy są na na trzecim miejscu w Europie pod względem wypalenia rodzicielskiego). W pracy. Nie potrafią odpoczywać, nie mieli dobrych wzorców, nie potrafią w emocje. Nie dają rady sami się ogarnąć. Nie ma czasu; choć jestem zdania, że ten brak czasu powodują też złodzieje XXI wieku, media społecznościowe, które kradną go po cichu i bez litości, wpuszczając naszych mężczyzn w nałóg dopaminowej pętli i stając się pokracznym substytutem radości i odpoczynku.

Zastanawiam się, jakie jest wyjście z tej sytuacji, coraz bardziej rozpaczliwej. Swoją rolę mają tu terapeuci, szefowie, koledzy. Co możemy zrobić my, żony i matki? Myślę, że przede wszystkim jedną rzecz: przekonywać naszych facetów, że nie muszą być idealni. Odpuścić te wszystkie pretensje, że nie rozróżnia ogórka od cukinii albo że poproszony o podpaski ze skrzydełkami kupił podpaski i pieczone skrzydełka kurczaka. Że nie pamiętał o Dniu Kropki w szkole albo że nie naprawił dalej tego kranu. Możemy stanąć obok i powiedzieć: widzę cię, widzę twój wysiłek, widzę twoje zmęczenie, widzę, jak zapadasz się w sobie, zróbmy z tym coś razem, zanim będzie za późno, choćbyśmy mieli przemeblować całe nasze życie.
Bo jesteś tego wart.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zacisnąć zęby, dać radę, wytrzymać. Zbyt łatwo przegapiamy męskie czarne dziury
Komentarze (18)
HZ
~Hanys z Namysłowa
16 września 2024, 18:31
Ja uciekłem z Polski, byłem zdziwiony że można langsam aber sicher pracować, byłem zaskoczony wydajnością i brakiem zmęczenia, pieniądze zawsze były. W Polsce zawsze szedłem z duszą na ramieniu do pracy,bo nie wiedziałem co będzie, czego zabraknie, czego nie dowiozą,.Brak organizacji w Polsce to powszechna choroba.Widac to i w czasie powodzi, bez paniki, jakoś tam będzie mówi premier Tusk.Ciagle myśli że w nocy maluje kominy a w dzień piję.
GG
~Gosc Gosc
16 września 2024, 17:48
Kilka zdań o docenianiu. Ciocia przyniosła L-4 siostrzeńca. Idąc do kierownika przeszła obrzeżem budowy. Jej komentarz: teraz wiem jak mój siostrzeniec ciężko pracuje. A ja się dziwiłam, że on po pracy tylko telewizję ogląda.
PW
Pokój Wam
16 września 2024, 13:47
Potrzeba bardzo wiele prawdziwej dojrzałości by dostrzec takie rzeczy. I tak jak my, mężczyźni, bardzo potrzebujemy dojrzałosci u kobiet, tak samo przecież i kobiety potrzebują dojrzałości u nas, mężczyzn. Sęk w tym, że chyba mało kto z nas ludzi jest faktycznie "całościowo" dojrzałych. Mam wrażenie, że w jednych aspektach jesteśmy dojrzali, w innych - tak średnio, a w jeszcze innych - jak byśmy wciąż mieli pięć lat. To jest chyba dla każdego z nas osobiście niezwykle ważne zadanie, byśmy wraz z Bogiem szukali tych aspektów w nas samych, w których jeszcze trzeba trochę dojrzeć. To wszystko jest trudne i wymaga mądrości, której często nam brakuje, owszem, ale Bóg nie zostawia nas z tym samych, a i sam Jezus nam w tym pomaga, i Maryja, i Duch Święty... całe niebo jest gotowe nam pomagać i nas prowadzić, obyśmy tylko chcieli - albo chociaż chcieli zechcieć, bo często właśnie od tego się zaczyna. Odwagi, nie bójmy się!
IK
~Iwona K
15 września 2024, 13:52
Przydałby się przynajmniej rys analizy odnośnie realnych przyczyn samobójstw mężczyzn. Bo czy jednak duży ich udział to nie mężczyźni samotni, bezdzietni, być może rozwiedzeni, niepotrzebni? Pytanie, czy właśnie przyczyną nie jest brak celu, brak ludzi, dla których trzeba się starać. Ja obserwuję dużo więcej takich przypadków.
GG
~Gość Gość
16 września 2024, 17:45
Niestety. Samobójcy o których wiem to panowie z rodzinami. Może mieli dość "starania się".
TB
~Tomasz Berger
15 września 2024, 09:16
Od kilku lat kobiety w Polsce probuja formatowac facetow, wedlug wlasnej wizji. I pani Marta, niestety, tez to robi
PN
~Paula Niemiska
16 września 2024, 09:21
Panie Tomaszu kto Panu broni byc "prawdziwym polskim facetem, patriota"? Tylko prosze realizowac sie, tylko i wylacznie, w grupie sobie podobnych (jesli chodzie o jakiekolwiek kontakty miedzyludzkie - kompanow znajdzie sie sporo, wlaczajac duza czesc kleru). Prosze tez od kobiet trzymac sie z daleka(bo to zaraza), tym bardziej nie formatawac ich zgodnie z meska wizja (wasza/twoja wizja i bez tego bajania, ze taka jest wizja Boga). Wszyscy bedziemy wtedy zadowoleni i kobiety, tym bardziej Wy-faceci.Wszyscy zaczniemy w koncu zyc i odkrywac "prawdziwa wole Boza" a nie szerzyc nasze bujdo-wizje (tyczy sie oby stron barkykady).
MT
~MamDosc TejNiesprawiedliwosci
16 września 2024, 17:40
Dobrze, że jedynie od kilku lat i dobrze, ze przychodzi chociażby u Pana, refleksja, że to NIC DOBREGO. I budzi się bunt. Wy faceci, formatujecie kobiety pod dyktando waszych wizji i interesików od tysięcy lat. To zdaniem Pana jest ok, a jakże…Prawdziwe chrześcijaństwo, a jakże…Nikt Pana nie zmusza do jakiegokolwiek interakcji z kobietami, jest Pan wolny i dostal Pan wolną wolę, więc nad czym Pan tu płacze?
E3
edoro 333
14 września 2024, 23:18
A kobiety to nie są zagonione? Mają nadmiar czasu na odpoczynek?
AE
~Anna Elżbieta
15 września 2024, 18:59
Chyba nie o to chodziło w tym artykule... tak, jesteśmy zagonione i też nie mamy czasu na odpoczynek, tylko wydaje mi się, że jednak nam łatwiej jest ogarnąć zwyczajne życie, tzw. prozę życia. Z naszej strony chyba najważniejsze jest zrozumienie psychiki mężczyzny (co wcale nie jest łatwe, bo generalnie diametralnie się różnimy) i rozmowa. Jeśli nie potrafimy rozmawiać, tylko np. wściekamy się, że - przykładowo - kolejny dzień nie wyrzucił śmieci czy nie sprzątnął porozrzucanych ubrań, to nic dobrego z tego nie wyniknie. Uczmy się rozmowy i wspólnego planowania, dla dobra całej rodziny :)
E3
edoro 333
16 września 2024, 07:34
Wiem, o co chodziło w tym artykule
AZ
~Alicja Z
16 września 2024, 22:01
A czy mężczyźni rozumieją swoją psychikę? Przez wieki swiat do nich należał, bo kobiety nie miały głosu ani władzy. Dzisiaj jest trochę inaczej. Myślę, że nie trzeba koniecznie pochylac sie nad mężczyznami czy kobietami tylko nad ludźmi. Bo wszyscy jesteśmy ludźmi, niezależnie od płci.
JM
~Justyna Mic
18 września 2024, 17:55
Liczba samobójstw u mężczyzn w Polsce jest trzy razy większa niż u mężczyzn. Jak przejść nad tym tak po prostu do porządku?
EM
~Ewa Maj
14 września 2024, 15:50
Przegapiamy "czarne dziury" u mężczyzn, bo nie widzimy ich w sobie. Tak jakby nasze ograniczenia, skończoność naszych sił, potrzeba regeneracji świadczyły o naszej słabości, wadliwości.
DM
~Dominika Maria
14 września 2024, 15:08
Myślę, że poruszyła Pani bardzo ważny problem. Zapomina się często, że mężczyzna też ma swoją wrażliwość i zwyczajnie też potrzebuje zrozumienia, czułości i po prostu miłości. To że wielu Panów może nie umie czy nie chce mówić o swoich problemach nie oznacza że nie doświadczają trudności.Miejmy nadzieje że będzie się o tym pisało i mówiło więcej.
EM
~Ewa Maj
14 września 2024, 10:33
"Zacisnąć zęby, dać radę, wytrzymać. Bardzo się starać i utrzymać dom. Nie poddać się, nie załamać. Być ciepłą, odpowiedzialną, mającą czas matką i żoną. Ignorować objawy wypalenia, przeciążenia, nadchodzącego załamania. Dbać o potrzeby dzieci i pamiętać o wszystkim. Udawać, że kryzysy mają tylko ci inni. Walczyć o własną formę." - przecież to jest też o nas, kobietach. Wszyscy to mamy, kobiety i mężczyźni. Kobiety wielokrotnie częściej podejmują próby, o tym też mówią statystyki. Mężczyźni robią to niestety skuteczniej i często pod wpływem alkoholu.
E3
edoro 333
14 września 2024, 23:19
Otóż to!
~Egon Ślązak
14 września 2024, 08:04
Dziękuję Pani Marto