Zadanie dla całego Kościoła w Polsce

ks. Artur Stopka

Czy Kościół może zabierać głos, gdy buzują emocje i krąży mnóstwo niesprawdzonych informacji, a organa śledcze dopiero ustalają, co się naprawdę stało? Czy to nie jest wychodzenie przed szereg? Czy zadaniem przedstawicieli Kościoła jest pacyfikowanie nastrojów społecznych?

W niektórych dostępnych z Internecie filmikach, pokazujących wydarzenia z początku bieżącego roku w Ełku, można usłyszeć wezwania, aby ich uczestnicy udali się na Mszę do kościoła. Chodziło o katedrę pw. św. Wojciecha, do której - jak mówiła agencyjna informacja - "w związku z tragicznym wydarzeniem i jego następstwami biskup ełcki Jerzy Mazur zaprosił w poniedziałkowy wieczór (2 stycznia br. - przyp. A.S.) wszystkich mieszkańców miasta na wspólną modlitwę (...). Główną intencją była modlitwa w intencji śp. Daniela, w trakcie której wypraszano też dar pokoju w Ełku i w sercach jego mieszkańców".

Czy w zaistniałej sytuacji biskup powinien tak jednoznacznie włączać się w przebieg wydarzeń? Czy Kościół może zabierać głos, gdy buzują emocje i krąży mnóstwo niesprawdzonych informacji, a organa śledcze dopiero ustalają, co się naprawdę stało? Czy to nie jest wychodzenie przed szereg? Czy zadaniem przedstawicieli Kościoła jest pacyfikowanie nastrojów społecznych?

DEON.PL POLECA

To nie są bagatelne pytania. Odnoszą się nie tylko i nie przede wszystkim do gorących i dramatycznych wydarzeń w Ełku. Dotyczą one sprawy, z którą Kościół katolicki w Polsce mierzy się po roku 1989 na nowo. Chodzi o jego udział w życiu społecznym, a także o relacje ze sferą polityki.

Moim zdaniem bardzo dobrze się stało, że Kościół w Ełku tak szybko i jednoznacznie włączył się w rozwój wydarzeń. Spokojna i zdecydowana reakcja miejscowego biskupa pokazała z jednej strony, że Kościół nie stoi obojętnie z boku, nie milczy, a z drugiej być może skłoniła niejeden rozgrzany emocjami umysł do chwili zastanowienia. "Pragniemy na modlitwie wypraszać Miłosierdzie Boże dla nieżyjącego i jego rodziny, prosząc o światło Ducha Św. dla lepszego zrozumienia - powszechnego dzisiaj w świecie - problemu emigracji i właściwego rozwiązywanie spraw bez przemocy. (...) Gromadzimy się tutaj na Eucharystii, bo jesteśmy zatroskani o nasz wspólny dom, dom bez przemocy, nienawiści, zemsty, dom gdzie panuje miłość, pokój, nadzieja i radość" - powiedział biskup ełcki do uczestników liturgii. Nie jest łatwo mówić w ten sposób w zaistniałych okolicznościach. Trudno powiedzieć, w jakim stopniu postawa i słowa biskupa Jerzego Mazura wpłynęły na podejmowane decyzje, jednak jest faktem, że do zapowiadanego w mediach po Mszy św. marszu, który mógłby się (niezależnie od intencji inicjatorów) stać okazją do kolejnych zamieszek i gwałtownych zachowań, nie doszło.

Odczuwając satysfakcję i zadowolenie z pozytywnej roli, jaką podczas tragicznych wydarzeń w Ełku odegrał Kościół, warto pamiętać, że stoją przed nim, przed nami, jego członkami, dużo szersze zadania w dziedzinie społecznej niż doraźne interwencje, pomagające opanować emocje rozgorączkowanych tłumów.

Ktoś z publicystów, komentujących wydarzenia z przełomu roku w Ełku, zasugerował, że tego typu sytuacje mogą się powtarzać w całej Polsce. Doniesienia mediów pokazują, że nie jest to sugestia pozbawiona podstaw. W ciągu zaledwie kilku ostatnich dni w różnych miejscach kraju (w dużych i małych miejscowościach) doszło do kilku incydentów, których przebieg wskazuje na rasistowskie inspiracje. Gdzieś wrzucono butelkę z benzyną do baru prowadzonego przez przybyszów z Bliskiego Wschodu, w innym lokalu z orientalną kuchnią wybito szybę, gdzieś pobito obywateli krajów azjatyckich. Gdzie indziej ktoś, powołując się na swój katolicyzm, wyrzucił z restauracji klientów za to, że rozmawiali o sytuacji w jednym z bliskowschodnich krajów. To są sygnały wskazujące na potrzebę dużej i permanentnej aktywności Kościoła w sferze kształtowania postaw wobec ludzi z innych kręgów cywilizacyjnych i religijnych. Ale to nie wszystko. Potrzebna jest także intensywna praca nad tym, o czym w orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Pokoju napisał papież Franciszek - nad budowaniem świata bez przemocy, nad tym, by katolicy w Polsce stawali się coraz konsekwentniej ludźmi, "którzy wygnali przemoc ze swego serca, słów i gestów" oraz by "budować wspólnoty bez przemocy, które troszczą się o wspólny dom".

To jest zadanie dla biskupów, proboszczów, wikarych, katechetów w szkołach, ludzi mediów (nie tylko tych związanych z Kościołem), ale w nie mniejszym stopniu dla wszystkich, którzy za członków Kościoła się uważają. Chodzi o to, aby wyrzeczenie się przemocy, także w reakcjach na przemoc, stało się naszym stylem życia.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zadanie dla całego Kościoła w Polsce
Komentarze (9)
PP
Piotr Polmański
7 stycznia 2017, 17:23
Błąd aksjologiczny, to już od dawna popełił ePiSkopat zadymiony PiS-em. A jak powiedział ostatnio Ks. Prof z KUL-u kościół zrobił z siebie głupka, popierając PiS. To co działo i dzieje się w Polsce od kilkunastu lat, jest tego właśnie konsekwencją. 
K
k.jarkiewicz.ign
6 stycznia 2017, 09:55
Ks. Artur popełnia błąd aksjologiczny: widzenie Kościoła nie może wynikać z posiadanej władzy rzeczywistej bądź oczekiwanej, nie może wynikać z przekonania, że jesteśmy autorytetem i z tego tytułu wolno nam sterować społecznymi zachowaniami i społecznym myśleniem. Głos Kościoła nie dlatego jest słyszalny (lub niesłyszalny), że pochodzi od ważnej instytucji, od ciała, co do którego mamy (także władza państwowa) oczekiwania, że będzie w stanie kierować nastrojami społecznymi, bo je rozumie. Żeby tak było musiałby Kościół wypowiadać się z wnętrza tego społecznego organizmu, jako silnie z nim zintegrowany twór, niestety tak nie jest. Zanikł nam w Polsce Kościół antypodów, wykluczonych i outsiderów, pojawił się Kościół dla klasy średniej i mających wysokie aspiracje nowobogackich. Na straży uzyskanej przez te grupy społeczne pozycji stoi Kościół, bo te grupy społeczne go utrzymują. Kościół wysyła swój przekaz jedynie do tej społeczności, łechce jej dobre samopoczucie i utrwala uznawane przez tą społeczność zachowania. A to już nie jest Ewangelia, która jest znakiem sprzeciwu dla logiki politycznej i społecznej "poprawności". Za wydarzeniami w Ełku nie stoi żadna ideologia rasistowska, ale frustracja, której nie rozwiąże ani Caritas, ani "Szlachetna Paczka". A poza tym, jeśli ktoś uważa, że przyjęcie stylu życia bez przemocy od niej uchroni, to rzeczywiście nie rozumie, co się dzieje w społeczeństwei.
PP
Piotr Polmański
7 stycznia 2017, 15:46
Błąd aksjologiczny, to już od dawna popełił ePiSkopat zadymiony PiS-em. A jak powiedział ostatnio Ks. Prof z KUL-u kościół zrobił z siebie głupka, popierając PiS. To co działo i dzieje się w Polsce od kilkunastu lat, jest tego właśnie konsekwencją. 
abraham akeda
5 stycznia 2017, 18:57
To pytanie towarzyszące Kościołowi od samego zarania - jak wykorzystać ogromny udział w sterowaniu społecznym? W jaki sposób kształtować ludzkie myślenie i postawy w zgodzie z nauczaniem Chrystusa i Magisterium Kościoła?? Niestety umysły większości reprezentanów hierarchii oficjalnej Kościoła(a deonowych pisarzy szczególnie) są zawirusowane ideologiczną propagandą XX wieku, czego efektem jest błędne definiowanie podstawowych pojęć kształtujących myślenie i postawy jak i deklarowanie oderwanych od rzeczywistości celów, które mają być osiągnięte poprzez działania wynikające z owych postaw. W wyniku takiego zabiegu mamy do czynienia z utożsamieniem chrześcijaństwa z komunizmem, humanitaryzmem i pacyfizmem. Rolą Kościoła w XXI wieku kiedy to mamy do czynienia z zaostrzającymi się konfliktami na wielu płaszczyznach jest rozładowywanie napięcia i przeciwdziałanie przesileniu zagrażającemu elitom zniewalającym większość ludzkości. Zniewolenie ekonomiczne i światopoglądowe jest notabene źródłem siły elit a Kościół coraz bardziej stanowi katechona mającego trzymać w ryzach rozgniewanych, doprowadzonych do sytuacji skrajnych ludzi gotowych na konfrontację. Tak interpretuję słowa papieża o świecie ubogim i wolnym od przemocy. Do kogo on kieruje te słowa? Przecież że nie naciska elit mających monopol na siłę i władających niewyobrażalnym bogactwem. Rolą papieża jaką dostał jest przekonanie w duchu ideologii marksistowskiej że bieda i nędza jest błogosławieństwem a samoobrona i walka o sprawiedliwość największym grzechem człowieka.
PP
Piotr Polmański
5 stycznia 2017, 17:14
Spirala nienawiści i rasistowskich zachowań niestety się nakręca w Polsce od dłuższego już czasu. Dotychczasowa reakcja kościoła hierarchicznego była moim zdaniem wysoce niewystarczająca, a były sytuacje, gdzie brak reakcji oznaczał milczące poparcie wobec takich zachowań. Proszę sobie przypomnieć, jak zachowywali się niektórzy biskupi i kapłani, kiedy obecnie rządzący byli w opozycji i kiedy co miesiąc podpalali Polskę, szkalując demokratycznie wybrane władze. Kiedy przechodzono obojętnie obok rasistowskich i pełnych nienawiści i pogardy wobec innych ludzi napisów na transparentach. Paradoksem jest , że hierarchowie walczyli i walczą o życie poczęte, ale mniej ich obchodzi życie narodzonych. Dodam, że apele Papieża Franciszka od ponad 3 lat przechodzą obojętnie obok ogromnej większości polskiego kleru. Ale jeżeli polski Episkopat ustawiał się od początku pontyfikatu Franciszka w opozycji do Jego nauczaniai zachowań i postaw, to czy można się temu dziwić ? Smutne, bo to dotyczy polskiego kościoła, ale chyba się sprawdza stare przysłowie, że kto sieje wiatr, zbiera burzę. Obecne rządy, przy akceptacji kleru niestety są siewcami złych wiatrów. Podzielam opinię Ks. Artura, że czas najwyższy na opamiętanie i podjęcie zdecydowanych kroków, i że jest to także zadanie i troska całego Kościoła.
Agamemnon Agamemnon
7 stycznia 2017, 03:34
kiedy obecnie rządzący byli w opozycji i kiedy co miesiąc podpalali Polskę, szkalując demokratycznie wybrane władze. Szkalowaniem nazywa szanowny Pan  reakcję na: okradanie przez tussistowców robotników i podwykonawców budowy autostrad, na zakładanie Polakom pułapki zadłużeniowej (pożyczki przejadano, likwidowano przemysł, nic w zamian nie budując poza  obecnie  nieczynnymi stadionami  i to wybudowanymi po wygórowanej cenie, wprowadzanie genderii do przedszkoli i szkół, przy jednoczesnym likwidowaniu znakomitych programów z zakresu wychowania do życia w małżeństwie  i rodzinie czy wprowadzenie zbrodniczej ustawy o obrocie nasion GMO, która obecnie owocuje tym, że 80% umieralności w Polsce  występuje z powodu chorób nowotworowych, zjawiska takiego jeszcze w Polsce nie było itp.itp. Wykazywanie tussistowcom ich przestępczej działalności nazywa Pan  „szkalowaniem”.
PP
Piotr Polmański
7 stycznia 2017, 15:48
proszę leczyć tę gorączkę...
MR
Maciej Roszkowski
5 stycznia 2017, 17:04
Modlitwa o pokój między ludźmi i za spokój duszy zmarłego nie jest radykalnym włączenierm się w konflikt tylko próbą ostudzenia emocji, jest funkcją  istnienia Kościołą. I niche będzie wzorem dla naszych Pasterzy w każdym podobnym przypadku.
5 stycznia 2017, 10:09
Warto by sobie odpowiedzieć na pytanie- dlaczego ks.Stopka wysyła kucharza-mordercę do piekła? Nigdzie bowiem nie słyszę z jego strony wezwania do modlitwy o nawrócenie dla owego delikwenta. Zamiast tego poraz kolejny mamy litanię myślenia życzeniowego katolewicy wobec Kościoła w Polsce, która z grubsza sprowadza się do Jego duchowego rozbrojenia