Zaprowadzić „ład w jedzeniu”

www.pixabay.com

Wiele dzisiaj mówi się o jedzeniu, o potrawach, o dietach cud, o głodówkach dla zdrowia, itd. Im więcej mówimy o zdrowym jedzeniu, to ze zgrozą odkrywamy, że zwiększa się liczba osób z problemami, czy to z anoreksją czy też z nadwagą, albo otyłością. Nie umiemy zapanować nad taką, zdawałoby się, prostą dziedziną codziennego życia. Czy jedzenie albo niejedzenie może być zatem grzechem? O czym świadczy nieuporządkowanie w jedzeniu i piciu, i jak sobie z nim poradzić?

Podtrzymanie życia, zrobienie wszystkiego, by przeżyć to nie tylko pragnienie i potrzeba człowieka, to instynkt, który w sytuacjach zagrożenia wszystko podporządkowuje zachowaniu i przedłużeniu życia. I choć w teorii jest to proste, to wiele razy mamy z tym problemy. Miotamy się od jednej skrajności w drugą.

Nie tak dawno usłyszałem od znajomego, że „im zdrowiej się odżywiam, jakieś diety proteinowe, probiotyczne, tym częściej choruję”. I jest w tym jakiś paradoks. Jedni narzucają sobie różne diety, reżymy zdrowego żywienia, a wszystko ze względu na samopoczucie, wygląd czy atrakcyjność. Inni, a jest ich niestety coraz więcej, nie potrafią zapanować nad tym, co jedzą i piją, nad ilością czy jakością pożywienia. Dlatego też mamy coraz więcej ludzi z nadwagą, osób otyłych, a nawet uzależnionych. Statystyki pod tym względem są niepokojące i dotyczą coraz to młodszych. Już młodzież, a nawet dzieci cierpią na różnego rodzaju zaburzenia w odżywianiu się.

„Trzeba być panem siebie tak w sposobie jedzenia, jak i w ilości tego, co się spożywa.”

DEON.PL POLECA

Z tym łączą się niemałe dylematy moralne, bo z jednej strony pozbawiając organizm odpowiedniej ilości jedzenia i picia przekraczamy w jakiś sposób piąte przykazanie - „nie zabijaj”! A z drugiej strony nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest jednym z siedmiu grzechów głównych.

Jak wyjść z takiego dylematu, jak się w tym wszystkim odnaleźć?

Nadmiar albo pozbawienie się odpowiedniej ilości jedzenia i picia to problemy naszego ducha. To nie żywność jest problematyczna. Kłopoty z anoreksją lub otyłością w znakomitej większości przypadków zaczynają się w głowie. Objawiają się w ciele, ale zaczynają się w duszy.

Potrzebujemy równowagi, gdyż zarówno nadmiar jak i brak jedzenia lub picia mogą być szkodliwe. Św. Ignacy w Ćwiczeniach Duchowych umieszcza „Reguły do zaprowadzenia ładu w jedzeniu”. Dla wielu jest to zaskakujące, a nawet absurdalne, że w trakcie rekolekcji, między rozważaniem o cudach, o przypowieściach czy o śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa, proponowane są do rozważenia reguły o jedzeniu.

To nie jest jednak zastanawianie się „nad jedzeniem”. Tu chodzi o „ład w jedzeniu”, który jest znakiem ładu, jaki panuje we wnętrzu człowieka. Św. Ignacy powie: „trzeba być panem siebie tak w sposobie jedzenia, jak i w ilości tego, co się spożywa”.

„Być panem siebie” to jest właśnie to, czego nam często brakuje. Warto się przyjrzeć zatem swoim nawykom żywieniowym, temu co mi służy, jeśli chodzi o czas posiłków, ale też ilość i jakość pożywienia. Jaką rolę w byciu „panem siebie” odgrywa mój wygląd, szczupła sylwetka czy nadwaga, a nawet otyłość.

Co radzi zatem św. Ignacy, by zaprowadzić ład w swoim życiu, przynajmniej w sferze jedzenia i picia?

Jedz raczej proste potrawy. Wtedy łatwiej uniknąć nieuporządkowania. Przez wieki wypracowywano proste sposoby odżywiania się, które dostosowane są do naszego klimatu, do środowiska, w którym funkcjonujemy. Ono się zmienia, to prawda, czego ostatnio doświadczamy boleśnie ze względu na warunki pogodowe, ale prostota potraw i lokalne produkty sprzyjają ładowi w jedzeniu.

Jeśli jemy o niestandardowych porach i w różnych ilościach, starajmy się jeść mniej. To kwestia proporcji a nie specjalnych diet czy głodówek. Nie wolno nam nigdy szkodzić sobie na zdrowiu.

Św. Ignacy radzi nam także, aby w zaprowadzeniu ładu w sferze jedzenia i picia, pomagała nam też duchowość. Zachęca, byśmy wyobrażali sobie, że jesteśmy zawsze w najlepszym towarzystwie, na uczcie z Jezusem i Jego uczniami.

Żadna sfera nie jest wyłączona ze spraw ducha. Zaprowadzenie ładu w jedzeniu nie jest celem samym w sobie. Ono porządkuje nasze życie i pomaga wprowadzić ład we wszystkim. Może się stać lekarstwem dla duszy.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zaprowadzić „ład w jedzeniu”
Komentarze (2)
JK
~Jan Kowalski
20 lipca 2021, 23:40
Nie zabijaj-moze to nie tyko człowieka, siebie, zwierzęcia bez potrzeby..nie zabijaj w sobie sił do pracy(nie jesz slabniesz), nie zabijaj rodziny anoreksja( martwią się), nie zabijaj siebie myślami o jedzeniu, o dietach /są głodujący na ziemi ludzie, nie zabijaj duszy własnej brakiem wiary..a jeśli nie mam wyboru i zjem umarłego by przeżyć/ zabijam własne człowieczeństwo czy popełniam straszny grzech..Bóg zna odpowiedz
EK
~Eryk Kartman
21 lipca 2021, 08:36
Co???