Zima może być czasem ciepła i utulenia

Fot. Sarune Sedereviciute / unsplash.com

W ubiegły piątek spadło na Pomorzu sporo śniegu. Gdy wieczorem wracałam do domu z synem, przed nami jechało auto na letnich oponach, które odbijało się jak kauczukowa piłeczka od jednego krawężnika do drugiego. Mój syn skomentował to krótko: natury nie oszukasz. Zasiało to we mnie pole do głębszej refleksji…

Przypomniałam sobie czas mojego dzieciństwa i to jak zimą wcześniej wracaliśmy do domu by posiedzieć przy piecu kaflowym, wspólnie z innymi. Poczytać, być razem. Nie pamiętam co robiliśmy całymi godzinami, choć wiem, że gdy byłam mała, nie mieliśmy w domu telewizora, więc to nie przed nim spędzaliśmy długie wieczory… Mama uczyła nas szydełkowania i roboty na drutach, wyszywaliśmy i rozwiązywaliśmy krzyżówki, piekliśmy wspólnie ciasto drożdżowe. To był czas, który dawał przestrzeń do spokoju, relacji, obecności. To nie były długie zimne i ciemne wieczory, jak wskazywała na to przyroda.

Dziś o taki czas jest z pozoru trudniej. Łatwiej oszukać naturę. Włączyć lampy idealnie oświetlające całe pomieszczenie, telewizor, który zapcha czas, czy Internet, którym chcemy rekompensować każdą życiową pustkę. Hałas informacyjny, bodziec za bodźcem. Nie ma przestrzeni spokoju, relacji i obecności. Pytanie o to czy może by tak pozwolić się w zimie otulić tym czego nam brak?

Czasem warto się zatrzymać, posłuchać przyrody, która daje nam jasny sygnał. Niektóre zwierzęta zapadają w sen zimowy. Zdarza się, że nasze życie też tego wymaga, ale mimo to pędzimy i pędzimy, byle by się nie zatrzymać, bo wtedy zaczniemy czuć, widzieć więcej, stawać w prawdzie, która może boleć. Czujemy się nieswojo, obco, wraca lęk. Uciekamy od ciemności, zapalając kolejne sztuczne światło.

Natury nie oszukasz, choć możesz ją w sobie ciągle zagłuszać. Można ciągle biec, pomimo znaków ostrzegawczych na drodze. Przyroda i jej rytm świetnie obrazuje przebieg życia. Czasem jest jak w lecie – gorąco i miło. Czasem leje się na głowę, jak jesienią. Innym razem potrzebny jest gruby koc, gorąca czekolada i zapach, który ukoi skołatane nerwy. Co to dziś oznacza dla mnie – w codzienności, moich troskach, w życiu duchowym?

Zima idealnie współgra mi z adwentem, o którym mówimy, że jest czasem oczekiwania. Oczekiwanie na Życie, na narodzenie Boga. Można przeżyć ten czas bardzo powierzchownie, bez refleksji. Można też inaczej. Zatrzymać się, zapytać samego siebie które przestrzenie w moim życiu oczekują narodzin Boga? W których czuć swąd śmierci, bólu, bylejakości? Czy jest we mnie teraz przestrzeń, która woła o to by się zatrzymać, otulić ciepłem i pozwolić zadomowić choć na chwilę w pędzie codzienności?

Zima i odpoczynek mają sens, nie tylko w przyrodzie. To czas dany nam przez naturę na regenerację, zatrzymanie się. Jeśli mamy w życiu czas wymagający włączenia sobie znaku STOP, otulenia, przygaszonego światła – pozwólmy sobie na to. Koło godziny 15:00 na zewnątrz robi się już szaro i smutno. Może to idealny czas na modlitwę z kubkiem gorącej herbaty w dłoni? Zimą nie jeździ się na letnich oponach, łatwo wtedy o kolizję. Podobnie jest w życiu. Czas ciszy, zatrzymania, spokoju, wytchnienia i refleksji jest nam potrzebny. Czasem nawet bardziej niż zdajemy sobie z tego sprawę…

Warto zrobić sobie rachunek sumienia z tego, jak traktujemy sami siebie. Czy pozwalamy sobie odpocząć i czy dbamy o potrzebę ciszy, przeżycia tego, co wymaga zauważenia? Czy oczekujemy na Boże narodziny, wierząc w to, że Bóg może wejść w nasze życie i tchnąć w nas swoją siłę i miłość? Tak by gdy przyjdzie wiosna, nie stanąć w złości patrząc na budzące się życie, które w nas ciągle gdzieś obumiera, ucieka, nie daje dojść do głosu. Nie oszukujmy natury. Dla własnego dobra…

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zima może być czasem ciepła i utulenia
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.