Życie przyjęte i chronione

(fot. shutterstock.com)

Życie każdego człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci potrzebuje prawnej ochrony. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Rzecz w tym, czego efektem jest ta ochrona - pisze ks. Artur Stopka.

"No to mamy kolejną odsłonę wojny aborcyjnej". Nie tylko dziennikarze tak mówią. W kategoriach wojny sprawę traktuje zaskakująco dużo ludzi. W Polsce, w innych krajach. "To jest wojna cywilizacyjna, między cywilizacją śmierci a cywilizacją życia" - powiedział ktoś, starając się przedstawić znaczenie problemu. "Musimy wygrać tę walkę dla przyszłych pokoleń" - dodaje ktoś inny.

Jeśli wsłuchać się w gorące dyskusje wokół tematu, można zauważyć, że wojenna retoryka nie jest w nich rzadkością. Jest mowa o walce, bitwach, agresji i obronie. Są "nasi" i "wasi". Jest podział na wrogów i przyjaciół, są nieprzyjaciele i sojusznicy. Zawierane są koalicje, czasami bardzo "egzotyczne", zbudowane na jednym wspólnym haśle. Pojawia się myślenie w stylu "Wróg naszego wroga jest naszym sprzymierzeńcem". Wytyczane są linie frontu, wyznaczane miejsca starć, bitew i potyczek, wymyślane strategie, taktyki i działania. Są gorące zachęty do zmagań i zohydzanie przeciwnika. Jest zdobywanie zwolenników, wymyślanie coraz bardziej poruszających, wręcz wstrząsających argumentów, zwieranie szeregów, tworzenie atmosfery zagrożenia lub umacnianie przeświadczenia o własnej przewadze liczebnej. Jest przekonywanie przekonanych, utwierdzanie przekonań, konsolidacja wokół idei. Następuje radykalizacja postaw i ideologizacja sprawy.

A skoro mamy do czynienia z wojną, to muszą być nie tylko walczący. Muszą być, jak w każdej wojnie, zwycięzcy (choćby tylko chwilowi), muszą też być pokonani. Kim są jedni i drudzy? Dlaczego walczą po jednej lub po drugiej stronie? Co sprawia, że tak się angażują? Czego się boją? Na co mają nadzieję?

DEON.PL POLECA

Jeśli mamy do czynienia z wojną, to z pewnością są również ofiary. Kim są ofiary tej wojny? Czy ktoś je w ogóle dostrzega, ktoś się o nie troszczy? Ktoś się nimi interesuje, pochyla się nad nimi, zajmuje ich losem?

Jak w wielu wojnach, w tej również ogromną rolę odgrywają politycy. To oni tworzą frakcje, obozy, wygłaszają opinie i przemówienia, a przede wszystkim to w ich ręce składane są decyzje. Decyzje o wyniku tej wojny. To oni mają dokonać ostatecznych rozstrzygnięć w sprawach życia i śmierci. Czy są wystarczająco przygotowani do tego zadania? Czy są dość dojrzali i ukształtowani, aby odpowiedzialnie podejmować decyzje takiej rangi? Czy kierować się będą emocjami czy rozumem, rzetelną wiedzą czy ideologicznymi szablonami? Będą mieli na względzie realne dobro czy chwilową, koniunkturalną korzyść?

A jeśli już podejmą decyzję, to na jak długo? Jaka będzie jej skuteczność? Co zrobią ci, których polityczne rozstrzygnięcie nie zadowoli, którzy okażą się w tej wojnie przegranymi, pokonanymi? Czy zaprzestaną walki? Czy też będzie się ona nadal toczyć, aż do kolejnego postanowienia, tym razem na korzyść innej strony konfliktu?

O co w tym wszystkim chodzi? Jakie dobro zmagający się w tej wojnie mają na względzie? Gdzie jest punkt, w którym w wirze walki traci się je z pola widzenia i celem staje się po prostu pokonanie przeciwnika, wygranie rozgrywki? Kiedy traci się świadomość, że to nie jest igraszka. Że tu chodzi o życie. Życie dzieci i życie kobiet, ściśle ze sobą powiązane. Tu nie ma miejsca na przeciwstawianie. W żadnym wymiarze.

O. Raniero Cantalamessa, kaznodzieja Domu Papieskiego 14 stycznia 2009 roku na kongresie teologiczno-duszpasterskim, odbywającym się w ramach VI Światowego Spotkania Rodzin w Mieście Meksyk wygłosił konferencję, w której stwierdził, że chrześcijanie powinni na nowo odkryć "biblijny ideał małżeństwa i rodziny", aby móc go zaproponować dzisiejszemu światu. Powiedział też, że nie powinniśmy tylko "bronić" ideału chrześcijańskiego małżeństwa i rodziny, ale przede wszystkim żyć nim na co dzień i dawać świadectwo pięknego życia. Wskazał również kilka błędów, jakie chrześcijanie popełniają w tej sferze. Między innymi za błąd uznał wykorzystywanie prawa państwowego do obrony wartości chrześcijańskich. - Pierwsi chrześcijanie, jak wiemy, zmienili prawa państwowe poprzez swoje obyczaje. Nie możemy więc dziś oczekiwać, że zmienimy obyczaje za pomocą prawa państwowego - uzasadnił.

Życie każdego człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci potrzebuje prawnej ochrony. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Rzecz w tym, czego efektem jest ta ochrona. Czy rzeczywistej "zmiany obyczajów" czy też wyczerpującej wojny tych, którzy podobnie jak ja wątpliwości nie mają i tych, którzy wciąż ich - z bardzo różnych względów - doświadczają.

Podczas swej niedawnej wizyty w Polsce papież Franciszek powiedział, zwracając się m. in. do polityków: "Życie musi być zawsze przyjęte i chronione - zarówno przyjęte jak i chronione - od poczęcia aż do naturalnej śmierci, i wszyscy jesteśmy powołani, aby je szanować i troszczyć się o nie. Z drugiej strony do zadań państwa, Kościoła i społeczeństwa należy towarzyszenie i konkretna pomoc wszystkim, którzy znajdują się w sytuacji poważnej trudności, aby dziecko nigdy nie było postrzegane jako ciężar, lecz jako dar, a osoby najsłabsze i najuboższe nigdy nie były pozostawiane samym sobie". To nie jest wezwanie do wojny. To jest wezwanie do zmiany postaw i obyczajów. Także na poziomie prawa stanowionego przez ludzi.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Życie przyjęte i chronione
Komentarze (23)
Agamemnon Agamemnon
1 listopada 2016, 19:34
"Wskazał również kilka błędów (O. Raniero Cantalamessa), jakie chrześcijanie popełniają w tej sferze. Między innymi za błąd uznał wykorzystywanie prawa państwowego do obrony wartości chrześcijańskich." Czyżby zapomniał co w tej kwestii głosił Benedykt XVI, że prawo jest deskrypcyjne?
MR
Maciej Roszkowski
29 września 2016, 17:42
16 lat miała moja córka, gdy w jakiejś dyskusji światopoglądowej spytała " a z czego będzie większe dobro?" Lecz gdy mówimy o polityce to pamiętajmy, że polityka nie jest sztuką piękną, jest sztuką użytkową, czyli to sztuka osiągania celów w skali całego państwa i narodu. Czy nam się to podoba czy nie. Mnie się to nie podoba i dlatego nigdy nie włączałem się czynnie  w politykę.      Czy większe dobro będzie z zachowania dzisiejszego brzmienia ustawy, pod warunkiem przestrzegania w przypadku aborcji ze względu na ciężkie uszkodzenie dziecka, bo jeśli radykalnie zmniejszyła się liczba urodzin dzieci z zespołem Downa, to znaczy że ustawa jest naruszana       Czy większe dobro będzie z ustawy zakazujące wszelkiej aborcji. Też bym chciał, ale  to zależy nie ode mnie i od ustaw, tylko od poglądów  konkretnycvh osób. I od warunków jakie Państwo bęzier chciało stworzyć  rodzicom dzieci niepełnosprawnych.  Panie które stać na wyjazd zagraniczny w celach wadomych nie przestaną wyjeżdżać, pozostałe zaczną używać chemikaliów i pogrzebaczy.
29 września 2016, 20:51
Wiesz dobrze, iz tam, gdzie człowiek zaczyna bawić sie w boga, to zawsze zaczynają sie pojawiac problemy. Od zawsze wiadomo, zę jest optymalny wiek kobiet dla ciaży, ale przeciez dziś na siłe się ten wiek podnosi. Bo .... A efekty późnych porodów to gwałtowny wzrost prawdopobieństwa chorób gentycznych płodów. Kolejną w kolejce jest tzw. troska o matki i ich zdrowie. Tyle że waro rozrózniać sytuacje, gdy kobiety wiedzac o mozłiwych komplikacjach zdrowotnych ryzkują i wspóżyją bo przcież jest aborcja jako zabezpieczenie ich zdrowia. W obu wyapdkach wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji powinno pokazać, iz aborcja jest złem, zawsze złem. A ze mordercy i tak obejca prawo, cóż tak jest w każdym wypadku. Czy wiec skasowac kodeks karny? ps. szukanie wytłumaczenia, iz Państwo nie daje warunków dla dzieci niepełnosprawnych jest bzdurą, bo przecież niepelnosprawność wynikajaca z tzw. wad płodu jest jedną z wielu i to nie najcześciej występujacych. Czy brak pomocy ze strony państwa usprawiedliwi zabicie dziecka, które nabawiło sie niepełnosprawnosci po urodzeniu?
MR
Maciej Roszkowski
2 października 2016, 11:05
"Wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji powinno pokazać". To zaledwie przypuszczenie i pragnienie.To tyle, co - musimy, należy itp. Politycy muszą zastanawiać się nad skutkami swoich decyzji, za to im płacimy. Nie ma w Pana poście żadnej refleksj int. negatywnych skutków takich rostrzygnięć. Czy to znaczy, że ich nie będzie. Pomoc państwa to inny temat i co innego miałem na myśli.
2 października 2016, 11:57
Czy w Poslce obowiązuje całkowity zakaz zabijania innego człowieka? Czy dotyczy on także ludzi chorych? O jaką więc refleksie chodzi w tym wypadku? Szczególnie, iż od wielu lat w Polsce zakaz całkowitej aborcji obowiazuje. Tak naprawde wrzawa dotyczy nie gwaltów (to sa 1-2 aborcje rocznie), nie zagrożenia życia kobiety (bo to jest wykluczone z działania ustawy) lecz kwestii dzieci chorych. Ale jeżli zgadamy sie na to, iż aborcja takich dzieci moze być dozolona, to musimy zgodizć sie na to, iż można zabijać dzieci narodzone ciezko chore. Bo czym się różni dziecko abortowane w 22-tygodniu ciaży od tego wczesniaka urodzonego w 23-tygodniu do dziś mi nikt ze zwolenników obecnego kompromisu nie wyjaśnił. A o co chodzi z tą pomocą pańśtwa? Czy jak panstwo zapłaci rodzicom dzieci niepłnopsrawnych (w jakiejkolwiek formie) , to bedzie mniej aborcji? Kupczymy życiem nienarodzonym?
MR
Maciej Roszkowski
2 października 2016, 17:52
W pierwszym poście wspomniałem, że aktualna ustawa nie jest przestrzegana, bo rodzi się znacznie mniej dzieci z zepołem Downa. Wystarczy przestrzegać istniejącego prawa, a nie tworzyć nowe. Wcale nie musimy się zgodzić, że można zabijać urodzone dzieci ciężko chore bo dzisiejszy "kompromis" tego nie dopuszcza i do tego dopuścić nie wolno. Znów wystarczy przestrzegać istnijącego prawa. Z pomocą państwa chodzi o to, że rodzice dziecka niepełnosprawnego będą mieli prócz swego cierpienia wymagającego heroizmu przynajmniej wolność od części  trosk materialnych. I nie chodzi o następne 500, tylko pomoc w ramach już istniejących. Np. 30% potencjału szpitali jest niepotrzebne. Są rezerwy? Autorom pomysłu na nową ustawę nie brakuje dobrej woli i szlachetnychn uczuć. Nie zdaja sobie sprawy z poważnych konsekwencji swego projektu już teraz. Wszyscy pro choice łączą to z PiSem i to w momencie, gdy potrzebne jest troche spokoju, choć na kilku polach. I wszystkim lewackim krzykaczom w to graj.  Rozpętała sie kolejna walka wszystkich ze wszystkimi. To tak jak z "walką o pokój" w poprzednim systemie. Zanosiło się na to że będzie t ak bezkompromisowa, że nie zostanie kamień na kamieniu.
2 października 2016, 18:27
Widzisz, gdybyś zapoznał sie z faktycznym stanem prawnym. Zespól Downa, jak i wiele innych chorób genetycznych jest wskazaniem medycznym do dokonania dzis legalnej aborcji (zgodnie z obecną ustawą). I co ciekawe, analizacują dane statystyczne dotyczące dokonywanych aborcji łątwo można wysnuąć wnisoek iż pewnie spora cześć legalnych aborcji z tej choroby wynika. Bo jest korelacja pomiędzy wiekiem matki, a częstością chorób genetycnzych i korelacja pomiędzy wiekiem matki, a ilościa dokonywanych legalnie aborcji. Podpisywalem conajmniej cztery projekty zmian ustawy, ale dopiero ten ma sznase być procesowany. Czy myslisz, iż będzie jeszcze okazja , aby taki projekt przeprowadzić? A pomoc państwa? No cóż dużo mozna by dyskutowac, ale taka pomoc istnieje. Bardziej nawet dzięki ludziom zaangażowanym w konkretne projekty, ale nie jest tak iż rodzice zostają sami ze swoimi problemami. Jest kolosalna róznica miedzy tym, co było kilkanaście lat temu, a co jest teraz. Tyle, ze sa ludzie, któzy korzystają z takiej pomocy i ci, co im zawsze mało. Wiesz którą grupę lepiej widac w mediach? Więc warto siegnąć głębiej, bo znam naprawe wielu zaangażowanych ludzi, którzy pomagają iinym i czynia cuda.  I tą drogą warto iść, bo zaden urzednik czy urząd nie pomoze tak jak społecznik.
PM
Pola Magierska
28 września 2016, 21:37
www.tvn24.pl/krystyna-janda-o-aborcji,679646,s.html
29 września 2016, 06:54
Znasz szczególy medyczne tej sprawy?
30 września 2016, 18:28
Pola - już wiesz o czym pani Janda mówiła? I teraz siegnij po projekt proponowancyh zmain i wskaz czy w takich wypadkach cokolwiek sie zmienia w naszym prawie. Otóż nie, bo przepisów ustawy nie odnosi sie do przypadków ratowania zycia kobiety w wypadku jego bezpośredniego zagrożenia. A ciąza pozamaciczna jest takim zagrozeniem.  
Andrzej Ak
28 września 2016, 19:58
Życie człowieka jest Darem Boga Ojca. Ten Dar poczyna się wraz z człowiekiem, jego pierwszymi komórkami, które rozpoczynają proces budowy (formowania) ciała ludzkiego. Dla naszego umysłu niestety jest to tajemnica. Jednak Bóg wciąz to powtarza, tym których przyciągnie bliżej Siebie i im powierzy tą wiedzą. Dar ten należy przyjąć i zatroszczyć się, bo może on być kiedyś na naszym sądzie ostatecznym jedynym argumentem przechylającym szalę na rzecz naszego wejścia na drogę odkupienia i ostatecznie zamieszkania w Domu Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa.
no_name (PiotreN)
28 września 2016, 21:36
"Jednak Bóg wciąż to powtarza, tym których przyciągnie bliżej Siebie i im powierzy tą wiedzą." Andrzeju sugerujesz, iż Pan Bóg powierza tylko niektórym, wybranym osobom jakąś szczególną wiedzę? Prosiłem też kiedyś, abyś rozwiał moje wątpliwości w innej sprawie (innym wątku), ale chyba nie zauważyłeś tam pytania, które Ci zadałem. To było tutaj:  [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2589,diabel-w-kosciele.html[/url] Byłbym wdzięczny, gdybyś odniósł się do obu pytań. :-)
Andrzej Ak
29 września 2016, 20:51
Moją wiedzę czerpię z dialogu głównie z Jezusem oraz doświadczeń mego życia oraz innych ludzi. To co mówi mi czasem Jezus jest zgodne z tym co jest zapisane w ST lub NT, choć czasami stanowi jakieś rozwinięcie, których w Pismach brakuje, za to znajduję je czasem w pozycjach Świętych Kościoła Świętego. Owszem czasami zło się tak "podłoży", że doiero po tygodniu lub dwóch się zorietuję, ale są to jak sądzę lekcje, na których mam się uczyć. Dlaczego Bóg jednych obdarowuje tym, a innych czym innym, to jak sądzę zależy od konkretnych ludzi i tym co mają w sercu (Błogosławieństwa), może też od ich wiary i ufności Bogu. Czasami rozmawiam z wierzącymi, że Bóg może ich uzdrowić, ale oni wątpią w moc Jezusa, podobnie jak Piotr kroczący po jeziorze. Z tą wiarą i otwartością w sercu chyba trzeba się jednak urodzić. Zaznaczę, że wiedzę o której mówię otrzymałem dosyć niedawno wraz z Chrztem w Duchu Świętym, bo wcześniej to różnie bywało z tą moją wiarą. A co do ludzi, którzy czynią różne znaki to wielu faktycznie żyje w iluzji upadłych. Nie ma w nich szczerości, radości i miłości Bożej, a owoce ich życia trudno powiązać z Darami Bożymi. Ja osobiście w bliskich kontaktach z takimi ludźmi modlę się w myślach do Ducha Świętego o wspomożenie. Tym, co nie pochodzą od Boga zaczyna się plątać język i mieszają się myśli, dziwnie to wygląda jak zło w zniewolonych ludziach ulega mocy Ducha Świętego. Polecam tą metodę, Święci też ją stosowali.
Andrzej Ak
29 września 2016, 21:11
A co do namaszczeń przez biskupa, to biskup orzymuje je od Ducha Świętego, a sam Duch Święty za zgodą Boga w Trójcy może obdarować i uzdolnić każdego do czynienia woli Bożej. Tak więc to Bóg decyduje komu, co i kiedy i to On skraca czasem dystans pomiędzy Sobą, a konkretnymi ludźmi. Gdyb Bóg tak się oglądał na kościół instytucjonalny to wiele dzieł Bożych nie mogło by mieć miejsca w tym naszym wymiarze. Jest jednak przeciwnie, bo Bóg sam powołuje kogo chce i uzdalnia go do różnych czynów. 
no_name (PiotreN)
1 października 2016, 21:31
Dzięki Andrzeju za odpowiedź... dziękuję pomimo, iż już w pierwszym zdaniu zaskoczyłeś mnie, napisałeś bowiem: "Moją wiedzę czerpię z dialogu głównie z Jezusem..." Hm... naprawdę trudno jest odnieść się do takich słów, ale niech Pan Bóg zawsze obdarza cię w Twoim życiu światłem roztropności. Pozdrawiam. :-)
PM
Pola Magierska
28 września 2016, 19:52
Szkoda, że życie i prawa kobiety (która również jest człowiekiem) nie wymagają ochrony. Ta demagogia męskich szowinistów skrywających się pod baldachimem "chrześcijaństwa" nie jest cherześcijańska. Wy macie po prostu problemy w relacjach z kobietami! Nie trafia do Waszych głów, że kobieta jest człowiekiem obdarzonym przez Boga godnością osoby ludzkiej, która wypływa z posiadania intelektu i woli. Kobieta ma pełne prawo (od Boga) do samodzielnego korzystania z intelektu i woli. Niech to wreszcie trafi do Waszych chorych, patriarchalnych, szowinistycznych głów! Nie macie praw odbierać kobiecie godności osoby ludzkiej nawet pod sztandarem rzekomej obrony życia.
28 września 2016, 20:32
Rozumiem że dla Ciebie - ach ten emocjonalny ton:):)- owa godnośc kobiety przejawia sie niemal wyłąćznie w tym że może przerwać ciążę?:)... Gdyby nie powaga tematu, Twoje słowa byłyby groteska, a dla prrawdziwych szowinistów(których tu nie ma) "dowodem"że kobiety "myslą"inaczej;)...
28 września 2016, 20:33
Znam wiele kobiet, katoliczek, zaangażowanych w obronę życia poczętego.
PM
Pola Magierska
28 września 2016, 19:50
Szkoda, że życie i prawa kobiety (która również jest człowiekiem) nie wymagają ochrony. Ta demagogia męskich szowinistów skrywających się pod baldachimem "chrześcijaństwa" nie jest cherześcijańska. Wy macie po prostu problemy w relacjach z kobietami. Nie trafia do waszych głów, że kobieta jest człowiekiem obdarzonym przez Boga godnością osoby ludzkiej, która wypływa z posiadania intelektu i woli. Kobieta ma pełne prawo (od Boga) do samodzielnego korzystania z intelektu i woli. Niech to wreszcie trafi do Waszych chorych, patriarchalnych, szowinistycznych głów! Nie macie praw odbierać kobiecie godności osoby ludzkiej pod żadnym sztandarem, nawet pod rzekomej obrony życia.
MP
Marek Pawłowski
29 września 2016, 16:54
Zawsze mozesz wybrać wstrzemiezliwosc seksualną. Nikogo nie musisz zabijać.
28 września 2016, 18:53
Reasumując,co gryzie modernistę w sutannie: 1) perspektywa całkowitego zakazu aborcji (odejście od "umiłowanego"przez letnich katolików kompromisu aborcyjnego), 2) perspektywa państwa wyznaniowego,gdzie państwo poprzez regulacje prawne daje pierwszeństwo religii katolickiej  (czyli koniec z podwójną służbą Panu Bogu Prawdziwemu i fałszywemu bożkowi liberalizmu). Ksiądz wybaczy, ale Mu nie pomogę.   
28 września 2016, 10:28
I może warto zapytać się katolików ilu uważa iż są sytuacje gdy aborcja jest wyborem. Szczególnie tych co często cytując Papieża Franciszka
28 września 2016, 10:23
Tzw wojna wartości jest norma i toczy się od zawsze.  Niestety obecnie brak jest ludzi gotowych w imię prawdy poświęcić wszystko łącznie ze swym życiem. A jak ktoś taki się znajdzie, to jest krytykowany też przez "swoich". To co teraz widzimy to kult poprawności, kompromisu i cyniczny gry politycznej