"Konieczna opieka nad osobami żyjącymi bez ślubu"

(fot. youtube.com)
KAI / ml

"Indywidualna opieka i towarzyszenie osobom żyjącym bez ślubu lub rozwiedzionym żyjącym w nowych związkach jest absolutnie konieczna" - uważa abp Zbigniew Stankiewicz.

Arcybiskup Rygi wystąpił podczas 375. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski obradującego w Warszawie, którego głównym tematem jest duszpasterstwo rodzin.
W rozmowie z KAI abp Stankiewicz zwrócił uwagę, że problemy rodziny na Łotwie są podobne do tych z jakimi ma do czynienia cały świat zachodni. "Jesteśmy świadkami dużego nacisku kulturowego na młodych ludzi i tym samym potencjalnych małżonków. Dla wielu związek sakramentalny nie jest czymś koniecznym. Można żyć ze sobą bez żadnych formalnych zobowiązań, nawet bez ślubu cywilnego. Tym samym małżeństwo nie jest potrzebne" - powiedział arcybiskup Rygi.
Podkreślił, że mentalność ta jest tak silna, że dotychczasowa opieka duszpasterska nad małżeństwami, rodzinami, przygotowaniem do małżeństwa staje się mało skuteczna. Dlatego konieczne jest poszukiwanie nowych dróg, o czym pisze papież Franciszek w posynodalnej adhortacji "Amoris laetitia".
"Papież kładzie duży akcent na to by nie powielać wzorców dnia wczorajszego, nie trzymać się starych schematów gdyż są one nieskuteczne. To nie znaczy aby zarzucić to co było dobre i skuteczne w przeszłości. Musimy zmieniać akcenty. Nie możemy strzelać ciężką teologiczną artylerią ponad głowami ludzi, gdyż to do nich nie przemawia ale mówić takim językiem, który będzie dla nich zrozumiały. Trzeba ludzi motywować do realizacji pozytywnych wzorców a nie tylko powtarzać, że Kościół, papież tak naucza i tak trzeba postępować bez głębszej refleksji" - powiedział abp Stankiewicz.
Dodał, że "gdy współczesny człowiek nie rozumie, dlaczego ma postępować tak, a nie inaczej", to tego nie robi.
Zgodnie z adhortacją dla abp. Stankiewicza ważne jest towarzyszenie i indywidualne podejście w pracy z małżeństwami i rodziną. Zaznaczył, że nie oznacza to odejścia od tradycyjnego nauczania Kościoła na ten temat. "Musimy podejść do małżeństw oraz osób żyjących w wolnych związkach indywidualnie gdyż mówienie z ambony jest słabo albo w ogóle nie słuchane" - przestrzegł arcybiskup.
Jego zdaniem, indywidualna opieka nad osobami żyjącymi bez ślubu lub rozwiedzionych żyjących w nowych związkach jest absolutnie konieczna. Zwrócił uwagę, że często zdarzają się przypadki, że osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach i latami nie współżyjące seksualnie ze sobą nie wiedziały, że w takiej sytuacji mogłyby przystępować do komunii św. "Konieczna jest ze strony kapłanów wrażliwość, delikatność i wgłębienie się w konkretne przypadki" - podkreślił abp Stankiewicz.
Zastrzegł, że biskupi Łotwy nie chcą przeprowadzać jakichś "eksperymentów" w ramach duszpasterstwa rodzin. "Trzymamy się mocno adhortacji i papieskiego nauczania, które dają szerokie możliwości w przestawianiu akcentów i do podejścia bardziej zindywidualizowanego wobec małżeństw i rodzin" - powiedział arcybiskup Rygi.
Hierarcha wypowiedział się także o osobie papieża Franciszka: «Każdy z papieży - św. Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek ma swój charyzmat. Charyzmatem Franciszka jest wielka wrażliwość duszpasterska. W jego nauczaniu nie doktryna jest na pierwszym miejscu. Jego zdaniem doktryny trzeba się trzymać i ją zachowywać ale ważniejsze są realne problemy ludzi.
Pochodząc z Ameryki Łacińskiej doświadczył wielu problemów, o których my Europejczycy nie mamy zbyt dużego pojęcia. Dla wielu jego postawa jest zaskoczeniem gdyż wychodzi poza schematy. Swoją postawą porusza wielu katolików, którzy niespecjalnie zajmują się doktryną. Porusza też ludzi znajdujących się poza Kościołem.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, a później w średniowieczu kładziono przede wszystkim akcent na miłość wobec Boga. Prawie wszyscy byli wierzącymi i w dużym stopniu zajmowano się sprawami dogmatycznymi. Natomiast współczesny człowiek jest zsekularyzowany i coraz więcej ludzi w Europie to osoby niewierzące. Słowo "Bóg" jest dla nich pustym dźwiękiem i dlatego wygłaszanie wobec nich mądrości teologicznych przynosi zero skutków.
Współczesny świat rozumie przede wszystkim język miłości bliźniego, co najlepiej widzimy na przykładzie św. Matki Teresy z Kalkuty. Ojciec Święty idzie tą drogą i próbuje nas uwrażliwić abyśmy nie zapominając o przykazaniu miłości Boga praktycznie realizowali każdego dnia miłość bliźniego. Jego postawa bardzo dobrze przemawia do dzisiejszego świata».
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Konieczna opieka nad osobami żyjącymi bez ślubu"
Komentarze (5)
DP
Danuta Pawłowska
13 marca 2017, 19:27
To nie jest nauka Pana Jezusa!
MR
Maciej Roszkowski
13 marca 2017, 18:25
Nie w naszej mocy jest zmienić słowa Chrystusa - "kto popjął rozwiedzioną cudzołoży". Ale towarzyszyć powinien Kościół wszystkim.
13 marca 2017, 19:40
Tylko wytłumacz mi towarzyszyć w jakim celu? Nawrócenia, czy utwierdzania w grzechu?
MR
Maciej Roszkowski
14 marca 2017, 18:09
Po to aby starać się o nawrócenie
13 marca 2017, 18:18
W sumie są tylko dwie możliwości - Albo ludzie uznali iz cała ta katolicka religia z katolicką moralnościa to bujda. Boga nie ma i więc i nie ma sensu przejmowac się jakimś Kościołem, ​Albo też wielu uznało iż i tak zostaną zbawieni bez względu na to jak żyją Bo przcież ostatnio tak wiele mówi się o miłosierdziu, a tak mało o konsekwencjach życia w grzechu. A skoro tak, to po co sobie zawracać głowę jakimiś bajkami o nierozerwalnym katolickim malzeństwie. Żyjmy jak chcemy, bo przecież piekła nie ma, a wszyscy i tak będziemy zbawieni. ​Natomiast najbardziej boli, iż zamiast Kościół rozpoczac głoszenie kerygmatu i proces nawracania, będzie jedynie towarzyszył. Ale po co, tego chyba już nikt nie wie.