Konklawe za życia papieża. Pierwsze od 1294 r.

(fot. Grzegorz Gałązka/ Galazka.DEON.pl)
KAI / pz

Zapowiedziane na 12 marca konklawe, które wybierze następcę Benedykta XVI, będzie drugim tego rodzaju zgromadzeniem purpuratów w XXI wieku. Pierwsze odbyło się w dniach 18-19 kwietnia 2005 r. i zakończyło się wybraniem Benedykta XVI. Będzie to także pierwsze konklawe od ponad 7 wieków, które zbierze się za życia dotychczasowego papieża. Poprzednie odbyło się w grudniu 1294, po ustąpieniu Celestyna V i wybrało 24 tegoż miesiąca papieża Bonifacego VIII (1294-1303).

Należy jednak pamiętać, że podobny przypadek wydarzył się też prawie 6 wieków temu, gdy obradował Sobór w Konstancji (1414-18), zwołany w celu uporządkowania sytuacji w Kościele i położenia kresu tzw. wielkiej schizmie zachodniej. Urzędowało wówczas jednocześnie 3 papieży - w Awinionie i w Rzymie. Sobór postanowił zmusić całą trójkę do ustąpienia, ale tylko Jan XXIII podpisał 29 maja 1415 (pod wpływem nacisków i z wahaniami), dokument o abdykacji. Dwaj pozostali: Benedykt XIII (1394-1417; w istocie antypapież) i Grzegorz XII (1406-15) nie chcieli tego zrobić i nawet zmuszeni do odejścia uważali się nadal za prawowitych biskupów Rzymu. Nowego papieża wybrano dopiero 11 listopada 1417 - został nim kard. Oddone Colonna, który przybrał imię Marcin V (1417-31).

Sytuacja obecna jest oczywiście zupełnie inna i konklawe zbierze się po całkowicie dobrowolnym odejściu z urzędu Benedykta XVI i w warunkach pełnej wolności, gdy na kardynałów nie są wywierane żadne naciski zewnętrzne. Uprawnionych do głosowania jest obecnie 117 purpuratów, ale wiadomo, że będzie ich 115, gdyż dwóch kardynałów z różnych powodów nie weźmie udziału w tym zgromadzeniu.

Najmłodszym uczestnikiem przyszłego głosowania będzie arcybiskup większy Trivandrum w Indiach dla katolików syromalankarskich kard. Baselios Cleemis Thottunkal, urodzony 15 czerwca 1959, najstarszym zaś emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Walter Kasper, ur. 5 marca 1933. Skończył on wprawdzie 80 lat, ale nastąpiło to już w okresie opuszczonej Stolicy św. Piotra (sede vacante), toteż może on jeszcze brać udział w konklawe. Gdyby przyszłe głosowanie trwało co najmniej do 18 bm., wówczas 80-latkiem stanie się także emerytowany arcybiskup Turynu kard. Severino Poletto.

DEON.PL POLECA


Od czasu, gdy Grzegorz X (1271-76) bullą "Ubi periculum" z 7 lipca 1274 ustanowił instytucję konklawe jako posiedzenie kardynałów za drzwiami zamkniętymi "na klucz" (cum clave - stąd nazwa), zgromadzenia te trwały zwykle po kilka dni. Ale zdarzały się też długie okresy "bezkrólewia" po śmierci papieży, np. Jana XXII (1316-34) wybrano w 2 lata i 3 miesiące po zgonie jego poprzednika, a Klemensa V (1305-14) - po 11 miesiącach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Konklawe za życia papieża. Pierwsze od 1294 r.
Komentarze (1)
P
PO
9 marca 2013, 10:29
Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej, który jest jednocześnie szefem Radia Watykańskiego z prawdziwą swadą prowadzi codzienne konferencje prasowe przełamując wiele do niedawna istniejących jeszcze barier w relacjach z dziennikarzami. Z wyrozumiałością ksiądz Lombardi odpowiada na wszystkie, nawet najbardziej osobliwe pytania, nawet jeśli te same zadawane są kilkakrotnie. Informując zarówno o kwestiach podniosłych, jak i wielu aspektach praktycznych odnoszących się do wyjątkowej sytuacji, w jakiej znalazł się Watykan po ustąpieniu papieża, ksiądz Lombardi dba o pogodny klimat na briefingach. Niekiedy rozśmiesza dziennikarzy, a czasem sam nie kryje dobrego nastroju czy wręcz rozbawienia. Z każdą konferencją prasową po ogłoszeniu przez Benedykta XVI decyzji o abdykacji zmieniał się nastrój tych spotkań. Podczas pierwszych dominował nastrój zniecierpliwienia. Dziennikarze chcieli dowiedzieć się natychmiast, co będzie po szokującej dla wszystkich decyzji papieża, zadawali dziesiątki pytań, na które również włoski jezuita nie znał początkowo odpowiedzi. Często pytany o różne aspekty przyszłości abdykującego papieża i tego, co będzie działo się za Spiżową Bramą, bezradnie rozkładał ręce przyznając wielokrotnie: "tego nie wiem", "w tej sprawie nie zapadła decyzja", "czekamy na stanowisko kompetentnych osób". Utrzymujący się w połowie lutego klimat obopólnego zaskoczenia i niepewności, który dotyczył zarówno rzecznika, jak i dziennikarzy, zbliżył obie strony. Najlepsi watykaniści z doświadczeniem ponad 30 lat relacjonowania wydarzeń w Stolicy Apostolskiej w dniach tuż po historycznej zapowiedzi abdykacji papieża wychodzili z kolejnych briefingów w sali konferencyjnej przyznając z niedowierzaniem: "ksiądz Lombardi wie niewiele więcej niż my".