"Kościół ma być jednością, a nie tworzyć frakcje"

(fot. CTV)
KAI / ptt

Duch Święty tworzy w Kościele ruch, który może wydawać się "zamieszaniem", ale kiedy przyjęty jest na modlitwie i w duchu dialogu, to zawsze rodzi wśród chrześcijan jedność - stwierdził papież podczas Mszy św. w Domu Świętej Marty. Na początku Eucharystii przypomniał, że dziś w Argentynie obchodzona jest uroczystość patronki kraju - Matki Bożej z Luján. Zaznaczył, że właśnie w intencji swej ojczyzny modli się dziś szczególnie.

To Bóg porusza wody Kościoła, a za każdym razem kiedy chrześcijanie, począwszy od apostołów mieli różne zdania i dyskutowali otwarcie i szczerze, to dzięki natchnieniu Ducha Świętego zawsze wiedzieli, co należy czynić. W ten sposób Franciszek skomentował pierwsze czytanie liturgii piątku piątego tygodnia wielkanocnego z Dziejów Apostolskich (Dz 15, 22-31), w którym mowa o dekrecie tzw. Soboru Jerozolimskiego na temat zasad, jakich mieli przestrzegać chrześcijanie nawróceni z pogaństwa.

Ojciec Święty przypomniał, że wcześniej powstał spór, a nawet wewnętrzna walka między chrześcijanami "zamkniętymi", domagającymi się, by konwertyci przestrzegali norm Starego Testamentu a Pawłem z Tarsu, zdecydowanie temu przeciwnym. W tej sytuacji apostołowie i starsi zebrali się razem, każdy przedstawił swoją opinię. Rozmawiali jak bracia, a nie wrogowie, nie tworząc frakcji, nie udając się do władz świeckich, by zyskać poparcie. Obierali drogę modlitwy i dialogu, znajdując zgodę, będącą dziełem Ducha Świętego, zaś ostateczna decyzja była zgodna. Na tej podstawie skierowano list do braci, pochodzących z pogaństwa. Jego treść jest owocem dzielenia się, całkowicie różnego od manewrów, do jakich odwołują się siewcy kąkolu.

- Kościół, w którym nie ma problemów tego rodzaju sprawia, że myślę, iż Duch Święty nie jest tam nazbyt obecny. Także w Kościele, gdzie nieustannie się dyskutuje, gdzie tworzą się frakcje, a bracia wydają jeden drugiego, nie ma Ducha! Duch jest tym, który sprawia nowość, porusza sytuację, aby iść do przodu, tworząc nowe przestrzenie, tworzy mądrość, jaką obiecał Jezus: «On was wszystkiego nauczy!». Porusza, ale jest także tym, co ostatecznie tworzy harmonijną jedność między wszystkimi - powiedział Franciszek.

Ojciec Święty zwrócił też uwagę na ostatnie słowa dekretu apostołów. Ukazują one bowiem istotę chrześcijańskiej zgody, która nie jest aktem dobrej woli, ale wypływa z posłuszeństwa Duchowi Świętemu: "Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my". To Duch Święty sprawia, że chrześcijanie są zgodni.

- Prośmy Pana Jezusa, który będzie obecny wśród nas, aby zawsze posyłał nam Ducha Świętego, na każdego z nas, na Kościół, aby umiał on być wierny poruszeniom Ducha Świętego - zakończył papież.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Kościół ma być jednością, a nie tworzyć frakcje"
Komentarze (4)
jazmig jazmig
8 maja 2015, 19:35
Skąd Franciszek wytrzasnął określenie "zamknięci" dla tych, którzy uważali, że chrześcijanie powinni być obrzezani?
R
RV
8 maja 2015, 19:31
„Franciszek jest Papieżem miłosierdzia i chce pokazać łaskawość Kościoła wobec grzeszników, lecz na pewno nie jest jego zamiarem odwołanie grzechu aborcji” – to   słowa kard. Velasio De Paolis, cenionego znawcy prawa kościelnego, z wywiadu udzielonego włoskiemu portalowi Quotidianonet. Wywiad odnosi się do licznych, nierzetelnych informacji w mediach, które omawiały ogłoszenie przez Ojca Świętego Roku Miłosierdzia. Niektóre informacje sugerowały wręcz, że Papież chce rozluźnić dyscyplinę kościelną dotyczącą aborcji. „Nie rozumiem tego całego zgiełku w mediach” – powiedział kard. De Paolis i dodał, że na temat aborcji nie może być żadnych nieporozumień: jest to poważny grzech ciężki, który ściąga na każdego, który go popełnia karę ekskomuniki. Nieprawdą jest też, co sugerowały media, że misjonarze miłosierdzia, czyli kapłani wyznaczeni przez Ojca Świętego na czas Roku Jubileuszowego, będą mieli jakieś wyjątkowe prawo do odpuszczania grzechu aborcji, którego nie miał nikt wcześniej. Kardynał przypomniał, że w rzeczywistości takie prawo, jak również prawo zdjęcia ekskomuniki, ma każdy biskup, jak i kapłani, którym biskup takie prawo przekaże. Dla przykładu w diecezji warszawsko-praskiej takie prawo mają: proboszczowie, członkowie kapituły, kapłani zatrudnieni w kurii biskupiej, dziekani, kapłani spowiadający w katedrze i w kościołach, w których jest całodzienny dyżur w konfesjonale, przełożeni domów zakonnych. W wyjątkowych sytuacjach: podczas rekolekcji, misji, spowiedzi wielkanocnych, wizytacji biskupich, w czasie odpustów, spowiedzi narzeczonych przed ślubem, żołnierzy, więźniów, chorych w szpitalach i w domu oraz kobiet ciężarnych, z kary ekskomuniki mogą zwalniać wszyscy spowiednicy. Podobne zasady panują w innych polskich diecezjach.
A
andrzej
8 maja 2015, 16:20
Wipisz wymaluj!Zgomadzeni przy Mediach toruńskich, to chyba też można zaliczyć do frakcji KK.?
J
Jan
8 maja 2015, 19:30
Wypisz wymaluj deonowy uczeń co to udaje że nie wie kto co tydzień przekazuje wiernie, bez manipulacji i dziennikarskich wyborów całe uroczystości z Watkanu ?  Ale czegóż można się spodziewać skoro szefowie deonu pisali na deonie tyle niegodnych rzeczy? W radiu Maryja i w TV Trwam o deonie nigdy ani słowa ale za to na deonie wierni deonowi uczniowie zawsze dołożą duchownym co im nie pasują