Kościół na straży wartości nienegocjowalnych
Dziś nikt nie zmusza człowieka wierzącego, by się wyrzekł Chrystusa, ale próbuje się skrępować prawdy chrześcijańskiej wiary - powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas uroczystej Sumy pontyfikalnej odprawionej w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego w archikatedrze warszawskiej.
Tymczasem - podkreślał hierarcha - Kościół zawsze będzie stał na straży wartości nienegocjowalnych, jak prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, czy rodzina i małżeństwo oparte na związku mężczyzny i kobiety.
Kościół będzie też głosił prawdy Ewangelii we wszystkich wymiarach życia ludzkiego, bo jest do tego powołany - podkreślił metropolita warszawski.
W homilii kard. Kazimierz Nycz przypomniał, że prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa trzeba głosić całym swoim życiem. Dla chrześcijan liczy się coś więcej niż tylko wymiar życia doczesnego. - W nas jest głęboka wiara w to, że Chrystus umarł i zmartwychwstał. Ta prawda jest pierwszą i podstawową, którą głosimy w ewangelizacji - dodawał.
Tak jak arcykapłani nie uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa, a nawet zrobili wiele, by ta prawda nie rozpowszechniła się po całym świecie, tak i dziś "świat bardzo często próbuje krępować prawdę o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym" - mówił metropolita warszawski.
"Może dziś w świecie i w Polsce nikt nie zmusza człowieka wierzącego, by się wyrzekł Chrystusa, ale próbuje się skrępować prawdy chrześcijańskiej wiary" - przekonywał kard. Nycz. - Świat bardzo często próbuje mówić dziś Kościołowi: działaj sobie w przestrzeni sakralnej, ale już nie w publicznej. Mówi człowiekowi, że jeśli chce być człowiekiem religijnym, to niech to będzie religijność w życiu prywatnym, bez odniesienia do życia w rodzinie, społeczeństwie, pracy zawodowej, także w życia politycznego. Nie wtrącaj się w sprawy moralne współczesności - podkreślał hierarcha.
"Świat będzie pochwalał to wszystko, co Kościół robi - a nawet zachęcał, by robił więcej - w sprawach charytatywnych, społecznych - to świat będzie przyjmował - mówił kard. Nycz. - Natomiast, gdy chodzi o prawdę Chrystusa, który mówi, że nie da się zbudować raju na ziemi - tak jak rozmaici ideolodzy próbują to obiecać - nie jest ona wygodna dla współczesnego człowieka" - zaznaczył kaznodzieja.
Jak jednak stwierdził kard. Nycz, "Kościół będzie głosił Ewangelię, w tym Ewangelię o zmartwychwstaniu Chrystusa na pierwszym miejscu, bo jest do tego posłany i powołany, i straciłby swoją wiarygodność, gdyby odstąpił od głoszenia prawdy Ewangelii dotykającej wszystkich wymiarów życia ludzkiego".
Dalej podkreślił, że Kościół zawsze będzie stał na straży tzw. wartości nienegocjowalnych: prawa do życia od początku do naturalnej śmierci, godności człowieka i jej obrony, małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, otwartej na macierzyństwo i ojcostwo rodziny zbudowanej na związku mężczyzny i kobiety. - Kościół będzie te prawdy głosił zawsze, bo jest do tego powołany, i będzie to czynił w porę i nie w porę - powtórzył kard. Nycz.
Jak tłumaczył, podważanie prawd głoszonych przez Kościół odbywa się dziś na różne sposoby - "przez wpływ tzw. środowisk opiniotwórczych, czasem przez przesłanie mediów, czasem przez powszechnie obecną polityczną i obyczajową poprawność, która jest lansowana".
Tymczasem prawdy o Bogu i o Chrystusie zmartwychwstałym nie wolno krępować i wszyscy musimy stać jej na straży - przekonywał metropolita warszawski. Przypomniał, że tego właśnie uczył Jan Paweł II, nie tylko w czasie swojego pontyfikatu, ale już wcześniej - jako zwykły ksiądz, a potem jako kardynał.
Hierarcha przypomniał także, że mija właśnie 25 lat od odzyskania przez Polskę pełnej niepodległości. Wszystkie narody Europy Środkowowschodniej "zmartwychwstały do życia w wolności, potrafiły się wyrwać z niewoli i ze spętania prawdy, jaka była w tamtym systemie". - Niewątpliwie oprócz wielu ludzi w Polsce i na świecie, papież miał tutaj wkład zasadniczy. Jego wybór i jego działania w latach 80. sprawiły, że w 1989 roku staliśmy się, wśród innych narodów, narodem wolnym - powiedział kard. Nycz.
Ci, którzy wówczas nie byli gotowi, by dołączyć do wyzwalających się krajów i wejść w struktury Europy jako wspólnoty państw złączonych chrześcijańską tradycją, przeżywają dziś trudne sytuacje - podkreślił kard. Nycz, zachęcając do modlitwy za Ukrainę.
Na zakończenie przypomniał, że po odzyskaniu przez Polskę wolności, papież przestrzegał, że nie można w wolnym świecie żyć godnie bez odwołania się do prawa Bożego. Jan Paweł II podkreślał to podczas pielgrzymek do Polski w latach 90., nawołując m.in. do ogólnonarodowej solidarności.
"Jeśli liczymy, że ta kanonizacja coś w nas zmieni, to zmieni tylko, gdy wejdziemy na drogę naśladowania tego papieża, w jego więzi z Bogiem, w jego modlitwie, ale także w jego trzymaniu się zasad moralnych i ich głoszeniu" - powiedział kard. Nycz.
Eucharystię koncelebrowali warszawscy biskupi pomocniczy: Rafał Markowski, Józef Górzyński i Tadeusz Pikus.
Skomentuj artykuł