Kościół ostrzega przed chaosem na Madagaskarze
Madagaskar ponownie pogrąża się w chaosie - alarmuje tamtejszy Kościół. Przyczyną jest próba złożenia z urzędu prezydenta Hery’ego Rajaonarimampianiny z uwagi na nieprzestrzeganie przez niego zapisów konstytucji. Przegłosowany przez parlament impeachment został uznany przez głowę państwa za nielegalny. Działaniom tym towarzyszy napięcie społeczne i obawy, że sytuacja wymknie się spod kontroli, jak w latach 2009-14, gdy rywalizowali między sobą prezydenci Marc Ravalomanana i Andry Rajoelina. Obaj stoją zresztą za obecnym kryzysem politycznym.
W tej sytuacji episkopat katolicki w liście pasterskim dwa tygodnie temu ostrzegł składających puste obietnice polityków przed utratą zaufania społecznego. Zwrócił uwagę, że kraj nadal pada ofiarą skorumpowanego systemu rządów, który zezwala na bezkarny wywóz za granicę zasobów naturalnych, na czym bogacą się nieliczni. - Obecny reżim czci bożka pieniądza, wyprzedając kraj - alarmują malgascy biskupi.
Ostrzegli również, że ludzie, nie czując opieki ze strony państwa nie ufając w skuteczną ochronę swych praw, padają ofiarami różnych grup mafijnych i satanistycznych. Problemem jest ponadto upadek systemu ochrony zdrowia, który powoduje, że zrozpaczeni ludzie zwracają się do samozwańczych uzdrowicieli i sekt.
O trudnych problemach tego kraju opowiedział także watykańskiej agencji misyjnej Fide dyrektor Radia Don Bosco Madagaskar ks. Luca Trengia. Zaznaczył, że dążenie do obalenia obecnego szefa państwa, który objął władzę w styczniu ub.r., wspiera się jeszcze na zarzucie, że nie ukonstytuował się jeszcze Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości, który miał powstać w ciągu roku od wyboru prezydenta. A obecne głosowanie w parlamencie musi jeszcze zatwierdzić Trybunał Konstytucyjny.
W kraju szerzy się przestępczość, daje się odczuć powszechną nieufność i ogólne poczucie braku bezpieczeństwa tak, że ludzie boją się nawet wychodzić z domu w nocy - powiedział ks. Trengia.
Skomentuj artykuł