Kościół w Turcji po wizycie Erdogana w Watykanie: mamy poważne problemy
Komunikat po wczorajszym spotkaniu Papieża z prezydentem Turcji jest dość ogólnikowy i trudno z niego wywnioskować, o czym naprawdę rozmawiano. Życzyłbym sobie, aby to spotkanie przyczyniło się do uznania praw katolików w Turcji - powiedział bp Paolo Bizzetti SJ, wikariusz apostolski Anatolii, a zatem wschodniej części tego kraju.
Komentując wczorajszą wizytę w Watykanie tureckiego przywódcy, podkreślił on, że głównym problemem Turcji jest postępujące tam ograniczanie wolności słowa i swobód obywatelskich, co uderza również w chrześcijan.
Jak przebiegła wizyta Erdogana w Watykanie? >>
Coraz silniej dają też o sobie znać mniejszościowe, ale bardzo agresywne nurty fundamentalistyczne. W Trabzon na przykład, gdzie przed 12 laty został zamordowany rzymski kapłan ks. Andrea Santoro, sytuacja nadal jest niespokojna.
"Przez tych 12 lat atmosfera w mieście nie zmieniła się za bardzo. Przedwczoraj doświadczyliśmy kolejnego aktu wandalizmu. Ktoś wrzucił bombę zapalającą na dziedziniec naszej parafii. Tak więc sytuacja w Trabzon bynajmniej nie jest dla nikogo przyjemna, ani dla żyjących tam chrześcijan, ani dla pielgrzymów" - mówi biskup Bizzetti.
"W innych regionach Turcji, zwłaszcza na południu, jest spokojniej. Problemy pojawiają się, kiedy usiłujemy prowadzić jakieś duszpasterstwo, które wykracza poza samą tylko liturgię. A wiadomo przecież, że Kościół katolicki zgodnie ze swą misją i tradycją podejmuje też inne inicjatywy, choćby takie jak posługa charytatywna, duszpasterstwo młodzieży czy szkolnictwo" - dodaje hierarcha.
Jaki jest największy problem, przed którym stoi Kościół w Turcji? "Turcja stanowczo odmawia jednak uznania osobowości prawnej zarówno samego Kościoła, jak i naszych dzieł. I dlatego problemy, z jakimi musimy się borykać, są ogromne" - powiedział Radiu Watykańskiemu wikariusz apostolski Anatolii.
Skomentuj artykuł