Krytycznie o pomyśle uproszczenia procedur

(fot. youtube.com / Maskacjusz)
KAI / kn

Ks. Marek Dziewiecki, psycholog, duszpasterz i autor wielu książek poświęconych problematyce małżeństwa i rodziny, krytycznie odniósł się do wypowiedzi niektórych uczestników Nadzwyczajnego Synodu Biskupów, a także do postulatu, by uprościć procedurę stwierdzenia nieważności małżeństwa.

Jednocześnie proponuje, by w przypadku stwierdzenia nieważności danego małżeństwa sprawdzać, czy ksiądz, który prowadził rozmowę z narzeczonymi i spisywał protokół przedmałżeński, uczynił wszystko z należytą starannością.

- Nie dziwię się niepokojom wielu katolików w odniesieniu do Synodu Biskupów, poświęconemu małżeństwu i rodzinie. Niepokoje te były szczególnie uzasadnione zwłaszcza w pierwszych dniach obrad synodalnych w Rzymie.

Wypowiedzi niektórych uczestników Synodu były bowiem sprzeczne z zasadami, które jasno określił Jezus Chrystus i których Jego Kościół nie może w żadnym zakresie zmienić. Przed Synodem i w początkowej fazie obrad synodalnych zdarzało się - także z ust pojedynczych kardynałów - słyszeć wypowiedzi, z których wynikało, że dla pewnej grupy duchownych ważniejsza była troska o los krzywdzicieli, czyli tych, którzy złamali sakramentalną przysięgę małżeńską i opuścili swoich bliskich, a teraz żyją w związkach cudzołożnych, niż los krzywdzonego przez nich małżonka i dzieci. Niektóre propozycje zmierzały do tego, by krzywdzicielom tworzyć komfort błądzenia, by nie przejmowali się własnymi grzechami i nie czuli się zobowiązani do radykalnego nawrócenia - powiedział ks. Dziewiecki na antenie Radia Plus Radom.

DEON.PL POLECA

Ks. Dziewiecki zwrócił uwagę na lekceważenie czystości i wierności małżeńskiej, jakie dało się odczuć w wypowiedziach niektórych duchownych. Jest to powód do zgorszenia w Kościele, a jednocześnie wezwanie do modlitwy za tych, którzy kierują się mentalnością tego świata, zamiast ideałami Ewangelii. - Mimo wszystko nie powinniśmy tracić pokoju ducha nawet w obliczu wypowiedzi niezgodnych z nauczaniem Jezusa. Podobnie było podczas prac nad encykliką "Humanae Vitae" Pawła VI. Przeciwko rozstrzygnięciom w niej zawartym występowała wtedy spora grupa biskupów - zauważył znany duszpasterz.

Na szczęście, jak podkreślił ks. Dziewiecki, została już zdemaskowana ta mała grupa uczestników Synodu, która wypowiadała się w duchu, jaki usiłuje narzucać nam liberalny ateizm i poprawność polityczna. - Znamy nazwiska tych osób. Praca w grupach językowych pokazała, że osoby te stanowią mały margines Synodu, skutecznie jednak nagłaśniany przez media wrogie Kościołowi, małżeństwu i rodzinie. Ostatnie dni Synodu wnoszą uspokojenie, gdyż ogromna większość jego uczestników stwierdziła wprost, że nie zagłosują za przyjęciem dokumentu końcowego, jeśli nie będzie on oparty na Ewangelii i magisterium Kościoła, w tym na dokumentach, jakie zostawili nam papieże: Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI. Jestem pewien, że Synod z nową mocą podkreśli wyjątkowość miłości małżeńskiej i rodzicielskiej oraz ewangeliczne piękno małżeństwa i rodziny - dodał psycholog.

Ks. Dziewiecki odniósł się także do głosów, które opowiadały się za uproszczeniem procedur dotyczących stwierdzenia nieważności małżeństwa. - To niedobry pomysł z tego powodu, że sprawa jest zbyt poważna. Ważność małżeństwa należy badać z najwyższą starannością i bez pośpiechu. Może warto wprowadzić zasadę, że sąd biskupi, który stwierdzi, iż dane małżeństwo rzeczywiście zostało zawarte w nieważny sposób, informuje biskupa diecezjalnego o ewentualnych zaniedbaniach duchownego, który prowadził z narzeczonymi rozmowę kanoniczną i spisywał protokół przedmałżeński, jeśli dany ksiądz rzeczywiście dopuścił się zaniedbań w tym względzie, np. nie prowadził rozmowy oddzielnie z każdym z narzeczonych czy nie wziął pod uwagę udokumentowanych informacji, które do niego dotarły na temat poważnej niedojrzałości czy uzależnienia któregoś z kandydatów do małżeństwa.

Taka praktyka byłaby dla księży dodatkową mobilizacją do jeszcze bardziej solidnego przygotowywania narzeczonych oraz do starannego weryfikowania ich dojrzałości w obliczu zadań, jakie podejmują wtedy, gdy ślubują sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do śmierci - podsumował ks. Marek Dziewiecki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krytycznie o pomyśle uproszczenia procedur
Komentarze (14)
AB
~Arletta Bolesta Bolesta
9 listopada 2022, 13:13
Nowelizacja stoi frontem do Stron dr Arletta Bolesta adwokat kościelny
K
kolega
26 października 2014, 11:20
Ten facet na zdjeciu ma taka smieszna mine ,jakby zobaczyl slicznego ministranta , ewentualnie zebral duzo kasy na tzw.tace....
M
MICHAL
19 października 2014, 01:35
ODCZYTUJĄC ZAKŁADKĘ NA GŁÓWNEJ STRONIE, MIAŁEM NADZIEJĘ, ŻE TEKST BĘDZIE DOTYCZYŁ PROCESU KOŚCIELNEGO... A TU 3/4 TEKSTU NIE NA TEMAT...
A
anonim
19 października 2014, 10:48
Nie wiem skąd taka Twoja nadzieja. Tytuł nie sugeruje w żaden sposób że będzie mowa o procesie kościelnym. I tekst jest jak najbardziej na temat - krytycznie o pomyśle uproszczenia procedur. A Twój wrzask jest zupełnie nie na miejscu.
NM
niezmienne Magisterium Kk
18 października 2014, 20:59
Oświadczenia Kongregacji Doktryny Wiary w sprawie masonerii za pontyfikatu Jana Pawła II. Dotychczasowa praktyka dyscyplinarna Prawa Kanonicznego nie została w niczym zmodyfikowana i obowiązuje w całej pełni. Nie została więc skasowana ani ekskomunika, ani inne przewidziane kary. Negatywna ocena Kościoła o wolnomularskich zrzeszeniach pozostanie więc niezmieniona, ponieważ ich zasady były zawsze uważane za nie do pogodzenia z nauką Kościoła i dlatego też przystąpienie do nich pozostanie nadal zabronione. Wierni, którzy należą do wolnomularskich zrzeszeń, znajdują się więc w stanie ciężkiego grzechu i nie mogą przyjmować Komunii Świętej. [url]http://w.kki.com.pl/piojar/polemiki/kosciol/dekret.html[/url]
&
<...>
18 października 2014, 18:09
Na szczęście, jak podkreślił ks. Dziewiecki, została już zdemaskowana ta mała grupa uczestników Synodu, która wypowiadała się w duchu, jaki usiłuje narzucać nam liberalny ateizm i poprawność polityczna. - Znamy nazwiska tych osób. Praca w grupach językowych pokazała, że osoby te stanowią mały margines Synodu, skutecznie jednak nagłaśniany przez media wrogie Kościołowi, małżeństwu i rodzinie. Ks. Dziewiecki zwrócił uwagę na lekceważenie czystości i wierności małżeńskiej, jakie dało się odczuć w wypowiedziach niektórych duchownych. Jest to powód do zgorszenia w Kościele, a jednocześnie wezwanie do modlitwy za tych, którzy kierują się mentalnością tego świata, zamiast ideałami Ewangelii. - Mimo wszystko nie powinniśmy tracić pokoju ducha nawet w obliczu wypowiedzi niezgodnych z nauczaniem Jezusa. św. Paweł: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom” (2 Tm 4,3-4) „Was zaś proszę, bracia, przez imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, żebyście wszyscy to samo mówili i żeby nie było między wami rozdwojenia, ale bądźcie doskonale zgodni w tej samej myśli i w tym samym zdaniu” (1 Kor 1,10).
W
wu
18 października 2014, 13:03
Bardzo trafny komentarz do tego Synodu.
porzucona żona
18 października 2014, 12:31
Ksiądz Dziewiecki  jako jeden z nielicznych troszczy się o porzuconych małżonków.
J
Jan
18 października 2014, 12:19
Jutro na żywo transmisja z zakończenia Synodu i beatyfikacji Pawła VI o godz. 10. 30 w TV Trwam i Radio Maryja
W
Wojciech
18 października 2014, 11:29
Zdemaskowana grupa ateistów?  Ten synod nie jest dla tych którzy są zadowolenie z tego co jest. Przecież na tym polega dyskusja by się dzielić pomysłami, one nie zawsze muszą być trafione, ale najważniejsze żeby poruszyło myślenie. Jeśli chcemy nowego ducha i mocnego przekazu to trzeba do niego dojść. 
A
ania
18 października 2014, 11:08
I kto tu rozwala wspólnotę kościoła ? ...
NS
nic się nie stało
18 października 2014, 10:38
O, następny uspokajacz. Katolicy, nic się nie stało, nic się nie stało!!! Tylko tyle, że wasi pasterze dewastują katolicką moralność i odchodzą od nauki Chrystusowej. Ale nic się nie stało! Kardynałowie mówią o patrzeniu na dobro, które się rozwija w związkach cudzołożnych (także o pozytywach współżycia przed ślubem), ale nic się nie stało! Mała grupka. No, papież powołał tę małą grupkę do kierownictwa synodu, ale nic się nie stało. Nic nie chcemy rozumieć, nic nie chcemy widzieć. Katolicy, nic się nie stało!!!
R
radek
18 października 2014, 10:36
I krytycznie do uznania małżeństw homoseksualnych, bo są wierne 1 partnerowi... Skoro tak to Ojcowie Synodalni zapomnieli też o tranwestytach i biseksualistach, którzy też są wierni swoim partnerom. Dosłownie Sodoma i Gomora w Kościele !
W
wu
18 października 2014, 13:02
Ty chłopie nie bardzo wiesz, co mówisz. Według wszystkich badań homoseksualiści, biseksualiści i transwestyci są grupą, w której pojęcie wierności w ogóle nie istnieje. Tam się pi^%$przy każdy z każdym. Tam sobie szukaj Sodomy i Gomory.