Ks. Andrzej Dymer odwołany z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego. W tle zarzuty o wykorzystywanie seksualne

fot. Depositphotos
PAP / pk

Abp Andrzej Dzięga odwołał ks. Andrzeja Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie - podała w piątek na swojej stronie internetowej "Więź". Według czasopisma metropolita szczecińsko-kamieński decyzję podjął podczas spotkania z mężczyzną wykorzystanym seksualnie przez ks. Dymera.

"Jak dowiaduje się 'Więź', wczoraj abp Andrzej Dzięga odwołał ks. Andrzeja Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. W odpowiedzi na nasze pytanie potwierdził tę informację rzecznik archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej ks. Sławomir Zyga. Na stronie internetowej Instytutu dotychczasowy zastępca dyrektora Marcin Janda od wczoraj przedstawiany jest jako p.o. dyrektor" - podał w piątek kwartalnik na swojej stronie internetowej.

Napisano, że według wiarygodnych źródeł "Więzi" decyzję w tej sprawie metropolita szczecińsko-kamieński podjął "podczas spotkania z mężczyzną wykorzystanym seksualnie przed laty przez ks. Dymera". Wskazano, że dla arcybiskupa Dzięgi było to "pierwsze osobiste spotkanie z jakąkolwiek osobą skrzywdzoną przez duchownego, któremu wcześniej powierzył poważne zadania w imieniu archidiecezji".

DEON.PL POLECA

Według czasopisma abp Dzięga podczas spotkania zapowiedział mężczyźnie, że następnego dnia odwoła ks. Dymera z funkcji. Rozmówca "Więzi" wskazał, że stanowczo przedstawił arcybiskupowi dwa oczekiwania: pierwsze dotyczyło tego, że ks. Dymer "nie powinien pełnić żadnych funkcji w imieniu archidiecezji". Drugie to wydalenie księdza z kapłaństwa."Arcybiskup stwierdził, że druga kwestia zależna jest od ostatecznego wyroku w procesie kanonicznym, natomiast kilkakrotnie zapewnił mnie, że nazajutrz odwoła ks. Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego. Dobrze, że dotrzymał danego słowa" - powiedział cytowany na stronie "Więzi" mężczyzna.

Relacjonował też, że podczas rozmowy kilkakrotnie zadawał arcybiskupowi pytanie, "dlaczego w ogóle powierzył ks. Dymerowi pełnienie jakichkolwiek funkcji w imieniu archidiecezji, skoro tak dobrze publicznie znane były zarzuty pod jego adresem, potwierdzone wyrokiem pierwszej instancji procesu kanonicznego z 2008 r.", jednak, jak stwierdził, nie otrzymał odpowiedzi.

"Więź" przypomniała, że w reporterskim cyklu redaktor naczelny kwartalnika Zbigniew Nosowski opisał "ponad ćwierć wieku zmagań o akt kościelnej sprawiedliwości w tej sprawie". Wskazano, że karny proces kanoniczny ks. Dymera w sprawie wykorzystywania seksualnego małoletnich chłopców rozpoczął się w 2004 r."W kwietniu 2008 r. kościelny trybunał uznał winę ks. Dymera" - napisano. Zaznaczono, że treść wyroku pozostawała poufna - nie znali jej nawet pokrzywdzeni.

"Oskarżony złożył apelację od wyroku pierwszej instancji. Werdyktu ostatecznego wciąż nie ma" - podkreślono.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Andrzej Dymer odwołany z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego. W tle zarzuty o wykorzystywanie seksualne
Komentarze (10)
AG
~Asia Gosz
15 lutego 2021, 14:01
Dlaczego biskup dopiero teraz podjął tę rozmowę, w konsekwencji decyzję
BM
Barbara Marzec
15 lutego 2021, 13:45
Biskup dzięga dobrze wiedział kogo mianuje, więc dlaczego go teraz odwołuje? Bo szambo wybiło? Gdyby nie wybiło, wszystko byłoby po staremu. Biskupi sami z siebie nie chcą zrobić porządku z takimi Dymerami. Dopiero przyciśnięci do muru nagłośnieniem sprawy, gdy już naprawdę nie da się dłużej bronić przestępców, łaskawie raczą podejmować jakieś działania. To smutne, ale dla mnie biskupi stał się uosobieniem nieprawości. Bo takie rzeczy działy się i pewnie nadal dzieją w każdej diecezji.
PF
~paweł falkowski
14 lutego 2021, 13:56
ale dlaczego dopiero teraz po tylu latach, dlaczego nie wtedy gdy były pierwsze oskarżenia, dlaczego księża nie stają przed sądami cywilnymi, jesli sa powołani przez BOga to by nie robili takich grzechów a Pan Bóg by ich obronił w sądzie.
RR
~realny realista
14 lutego 2021, 20:04
Mial haki na biskupa, wiec rozumie Pan.
RL
~Remigiusz Lewski
14 lutego 2021, 07:58
Cóż, krzyk płodów i zarodków jest dla Kościoła głośniejszy niż krzyk dzieci gwałconych na parafiach.
AA
~A. Aristotle
13 lutego 2021, 23:04
Jest to kolejny dowód na patologiczny charakter obecnej struktury Kościoła - instytucji. Kościół jest sam sobie winien (!!!). Poprzez przymykanie oka na pleniące się gejostwo wewnątrz instytucji, stracił mandat i autorytet moralny w stosunku do świata. „[...] jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi (Mt. 5.13).
AO
~Anna Oronska
12 lutego 2021, 21:25
Po reportażu Sebastiana Wasilewskiego już się chyba nie uda...
TS
~Tomasz Szczecinski
12 lutego 2021, 19:33
Nie miejcie złudzeń! Abp.Dziega da mu inną ciepłą cichą posadkę! Od 1991 roku wszyscy wiedzieli wszystko o ks.. A.D. i innych i nie zrobiono przez tyle lat nic! Księza szczeciński milczą! A wiedzą tez o innych!
KW
~Kornel Wolny
12 lutego 2021, 16:37
Jakoś tak razi brak własnej opinii na temat tego wydarzenia w tym artykule.
JK
~Jan Kowalski
12 lutego 2021, 16:09
Skandal pedofilski w diecezji szczecińskiej ciągnie się bagatela... 30 lat. Hipokryzja, obłuda kolejnych hierarchów powala.