Ks. Jan Byrt: "księża nie uczą niczego złego!"

(fot. Valeria Gonzalez/flickr.com)
KAI / psd

O interwencję w sprawie zagrożonych lekcji religii prosi ks. Jan Byrt z parafii ewangelickiej w Szczyrku Salmopolu w liście przesłanym do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Duchowny, który jest także katechetą w miejscowej szkole, wyraża zaniepokojenie informacjami o planach Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących sposobu finansowania lekcji religii. Chodzi o rozporządzenie MEN, które ma wejść w życie 1 września. W ramowym planie nauczania nie ma lekcji religii ani etyki. Zajęcia te wpisano w szkolny plan nauczania, finansowany przez samorządy.

Według ks. Byrta, obecność religii i katechetów w szkole przynosi wielorakie korzyści. "Jesteśmy w Szczyrku, czyli niedużym ekumenicznym miasteczkiem na Śląsku, a jest takich miast tutaj na Śląsku i w całej Polsce, bardzo wiele. My uczymy nie tylko na lekcjach, ale i na przerwach, patrząc i obserwując, jak dzieci się zachowują" - pisze ewangelicki duchowny, podkreślając, że "nie ma lepszego miejsca do pokazania tolerancji pomiędzy wyznawcami innych Kościołów jak wspólna praca w szkole z dziećmi i wspólnota między księżmi i pracownikami szkoły".

"Panie Prezydencie, księża nie uczą niczego złego! Wprost przeciwnie, uczą miłości do Boga i do bliźniego. Uczą uczciwości, prawdomówności, czystości, pracowitości, modlitwy, a takich cech potrzebuje każdy naród! Nigdy nie spodziewałem się też, że doczekam się czasów w tym naszym pięknym słowiańskim kraju, w Polsce, gdy Kościół zaczynie odczuwać ‘początki prześladowania’, bo jak odbierać ostatnią decyzję pani minister MEN, która lekcje religii spycha na margines" - pisze duchowny i zauważa, że podjęta bez konsultacji decyzja ministerstwa, aby o finansowaniu tych lekcji decydowały samorządy, jest szkodliwa.

"Samorządy w mniejszych miastach, jak wszyscy wiemy, są bardzo biedne, bo wszystko spycha się na te właśnie samorządy. Czy to ma oznaczać ograniczenie lekcji religii? Czy koniec lekcji religii w szkołach? Dlatego piszę do Pana Prezydenta z prośbą o pomoc w tej sprawie. Aby decyzji nie podejmować pochopnie, ale aby się przyglądnąć, czego uczą księża w szkole, a uczą Dekalogu, który jest podstawą każdego prawa w każdym państwie. Księża pomagają Polsce" - dodaje ks. Byrt, zaznaczając, że w odczuciu wielu katechetów posunięcia MEN mają na celu wycofanie religii ze szkół.

DEON.PL POLECA

Ks. Jan Byrt, proboszcz filialnej parafii w Szczyrku Salmopolu, zrealizował już wiele swoich nietuzinkowych pomysłów. Zapraszał m.in. na wypoczynek dzieci ze Słowacji i Bieszczad, gościł cudzoziemców, którzy za darmo uczyli dzieci angielskiego. Rozdawał koszulki i silikonowe opaski z biblijnymi cytatami oraz zbudował ołtarz europejski w Beskidzie Śląskim, przy którym co roku mają się odbywać nabożeństwa ekumeniczne o pomyślność Starego Kontynentu. 3 lata temu dzięki inicjatywie duchownego, na trasie Bielsko-Biała - Szczyrk kursowały autobusy z napisem "Wierzysz w Boga? Nie jesteś sam!".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ks. Jan Byrt: "księża nie uczą niczego złego!"
Komentarze (2)
P
Paweł
13 marca 2012, 15:27
PO szuka pieniędzy gdzie może... czymś trzeba łatać dziurę...
G
Grzegorz
13 marca 2012, 12:09
Argumentacja słuszna. Nie przystoi jednak zestawiac cierpień prześladowanych Chrześcijan do obecnej sytuacji w Polsce, moim zdaniem jest to obraza męczenników. Sądzę, że tak komfortowych warunków do rozwoju Chrześcijaństwa nie było dotąd w historii, tylko aby to zauwazyć trzeba telewizor na miesiąc wyłączyć.  Nie obawiam się o przekazywanie wartości religijnych w naszym kraju. Będzie dobrze, niezależnie od tego czy będzie finansowanie z budżetu Państwa, czy nie. Może nawet lepiej by było, gdyby przekazywanie wartości Chrześcijańskich realizowane było przez Chrześcijan z potrzeby serca a nie tylko w ramach obowiązków służbowych.  Przekonany jestem dla Jezusa Chrystusa środki budżetu państwa na nauczanie religii mają nijakie znaczenie....