Ks. Kachnowicz o nieobecności Prezydenta Poznania na mszy: cieszę się, że podszedł do niej na poważnie
"Eucharystia nie jest państwowym czy samorządowym wydarzeniem (...) przestała być miejscem, gdzie warto się pokazać" - pisze znany ksiądz.
Według ostatnich medialnych doniesień Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak nie pojawi się na mszy upamiętnaijacej 100. rocznicę Powstania Wielkopolskiego. W internecie (zwłaszcza na twitterze) możemy przeczytać wiele krytycznych komentarzy wobec niego. Do sprawy postanowił odnieśc się ks. Łukasz Kachnowicz. Na swoim profilu facebookowym studzi emocje i zwraca uwagę na bardzo ważną rzecz:
"Właśnie zaczęły się pojawiać sensacyjne wpisy: Prezydent Poznania nie pojawił się na Mszy upamiętniającej rocznice wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Oczywiście wpisy mówią o tym w tonie skandalu.
Nie, to nie jest skandal. Wręcz przeciwnie. Ja tam się nawet cieszę, że podszedł do Mszy na poważnie. Naprawdę szanuję to, że ktoś nie traktuje Mszy jako oficjalnego obowiązku: trzeba/wypada się pojawić. Jeśli to nie jest jego rzeczywistość, to nie ma powodów, żeby w niej uczestniczył. Eucharystia nie jest państwowym czy samorządowym wydarzeniem. Jest wydarzeniem wiary. Na Eucharystie powinna prowadzić wiara, a nie państwowe zaproszenia. Jeśli ktoś uznaje, że to nie jest jego rzeczywistość i rezygnuje z niej, to nie jest problem. Przecież nie ma takiego obowiązku. To nie jest państwo wyznaniowe. Ktoś na serio potraktował rozdział Kościoła od państwa. Dobry rozdział. Prezydent miasta, bierze udział w obchodach rocznicy, ale nie musi iść na Mszę. Bo Msza jest wydarzeniem wiary, a nie obchodem społecznym. Mam wręcz nadzieję, że za jego przykładem pójdą inni politycy, którzy pojawiają się na Mszach z przyczyn politycznych, społecznych, a nie z powodu wiary. Tak, chciałbym, żeby Eucharystia została uwolniona od miana jednego z punktów oficjalnych obchodów tego czy tamtego. Żeby Eucharystia przestała być miejscem, gdzie warto się pokazać. Żeby nie była w żaden sposób związana z polityką. Ktoś, kto publicznie przyznaje, że to nie dla niego, według mnie, traktuje poważniej Eucharystie niż ten, kto idzie tam, choć tak naprawdę też go nie interesuje ona jako rzeczywistość wiary".
Właśnie zaczęły się pojawiać sensacyjne wpisy: Prezydent Poznania nie pojawił się na Mszy upamiętniającej rocznice...
Opublikowany przez Łukasza Kachnowicza Piątek, 28 grudnia 2018
O problemie jaki rodzi obecność polityki w kościele i wystąpieniach polityków podczas celebracji liturgicznych pisał we wrześniu Szymon Żyśko, dziennikarz i redaktor DEON.pl:
"Uprawianie polityki na ambonie jest groźne, bo sama polityka nie opiera się na prawdzie, ale na wspólnych interesach, a te - jak wiemy - zmieniają się co 4-5 lat. Czasami nawet częściej. Polityka nigdy nie będzie miała należnego miejsca w Kościele, bo zwyczajnie żadne miejsce jej się nie należy. To profanum, nasze poglądy polityczne powinny zostawać w kruchcie, poza świętym miejscem (...) Jako wierni oczekujemy od polityków i duchownych, że nie będą robili z ołtarza i ambony własnej mównicy i przyczółku jakiejkolwiek partii. Nie potrzebujemy być dzieleni tam, gdzie chcemy się jednoczyć. Dość mamy podziałów każdego dnia" - przypomniał.
Cały tekst "Kościół i polityka - związek zdecydowanie niesakramentalny" znajdziecie klikając w powyższy link.
Skomentuj artykuł