Ks. Kaczkowski: chciałbym, żebyśmy szanowali swoją wrażliwość

(fot. Małopolski Instytut Kultury / Foter / CC BY-NC-ND)
KAI / ptt

- Bardzo bym chciał, żebyśmy wszyscy w Kościele szanowali swoją wrażliwość. I pod względem estetycznym, i liturgicznym, i pod względem wrażliwości społecznej i politycznej - mówił ks. Jan Kaczkowski, który w sobotę wieczorem w Krakowie, wziął udział w pierwszym spotkaniu z cyklu Przestrzeń Idei.

Ze względu na duże zainteresowanie spotkaniem organizatorzy musieli je przenieść z Akademii Ignatianum do bazyliki Najświętszego Serca Pana Jezusa. Spotkanie z ks. Janem Kaczkowskim, które poprowadził Piotr Żyłka zainaugurowało cykl Przestrzeń Idei, który w Krakowie będą organizować jezuickie Wydawnictwo WAM oraz Akademia Ignatianum.

Spotkanie było okazją do wspomnień z dzieciństwa i początku powołania kapłańskiego ks. Kaczkowskiego. - Jeśli nie będziemy szanować godności każdego człowieka, tego najmniejszego, tego najbardziej osamotnionego, to przegramy i kapłaństwo, i człowieczeństwo - mówił ks. Jan wspominając ze wzruszeniem pomoc jednego z kapłanów, który pomagał mu odmówić pokutę zadaną po pierwszej spowiedzi.

Rozmowa ks. Kaczkowskiego i Piotra Żyłki połączona była z promocją ich książki "Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość".

DEON.PL POLECA

- W smakowaniu życia i w życiu na pełnej petardzie wszystko jest ważne - mówił ks. Jan zaznaczając, że wiara jest niezwykle ważna, a książka traktuje głównie o wierze. Ale dlaczego polędwica? Bo ks. Jan ubóstwia polędwicę. Polecił zgromadzonym wyobrazić sobie piękny kawałek polędwicy, z dobrego stada, dobrze wypieczony, w sosie z gorgonzoli i popijany dobrym, czerwonym, wytrawnym winem. - Ja naprawdę mam prawie mistyczne odloty. To jest tak pyszne, że sobie myślisz: Bóg istnieje! Czyli tak naprawdę jest nadzieja - wyjaśniał ks. Kaczkowski.

- Budzi się ksiądz rano i okazuje się, że zostało tylko kilka godzin. Co by ksiądz zrobił? - zapytał Piotr Żyłka. - To oczywiste - odpowiada ks. Kaczkowski. - Poszedłbym do spowiedzi. Albo zawezwał wierzącego kapłana. Jeśli miałbym siłę, odprawiłbym Najświętszą Ofiarę bez koncelebry. A potem poszedłbym na polędwicę z lampką wina albo na kaczuchę ze spieczoną skórką. Tak mi Panie Boże dopomóż i ta święta Ewangelia, którą czytam. Amen - zakończył kapłan.

Po spotkaniu wolontariusze Puckiego Hospicjum zbierali datki do puszek i rozdawali ulotki z informacją o możliwości przekazania 1 proc. podatku. - Może jeszcze nie wszyscy się rozliczyli. Błagam nie na ciapkowo, na litość Boską. Kochamy zwierzaki, ale jednak jakaś gradacja potrzeb jest… - apelował ks. Kaczkowski.

Ks. Jan Kaczkowski (ur. 19 lipca 1977 w Gdyni) jest bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory - najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracuje na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadzi swój vlog "Smak Życia".

Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, otrzymał tytuł honorowego obywatela Pucka.

Został wyróżniony medalem "Curate Infirmos" przyznanym przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

W 2014 został laureatem (razem z Piotrem Żyłką) Nagrody Ślad im. Biskupa Jana Chrapka oraz nagrody Pontifici przyznawanej przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej.

Jego inicjatywa zaangażowania w wolontariat hospicyjny tzw. trudnej młodzieży i osób skazanych została uznana za najbardziej innowacyjny projekt resocjalizacyjny w Europie i nagrodzona przez Radę Europy Kryształową Wagą Wymiaru Sprawiedliwości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Kaczkowski: chciałbym, żebyśmy szanowali swoją wrażliwość
Komentarze (3)
A
Anna
12 kwietnia 2015, 21:13
Takich księży, z takim podejściem do drugiego człowieka potrzeba ludziom. I xieszę się, że jest, ze żyje, że jest dowodem łaski Pana Boga :) 
12 kwietnia 2015, 21:33
Podpisuje się pod tym !!!!
K
Ki-CZu
12 kwietnia 2015, 20:17
Ksiądz Jan to wspaniały człowiek. Zapewniam Was, że Jego wrażliwość dotyczy nie tylko polędwicy i dobrego wina. Ks Jan ma znacznie bogatszą osobowość, co mógłby bardziej oryginalnie zauważyć autor.