Ks. prof. Chmielewski: mówienie o Chrystusie jako o królu Polski jest bardzo ryzykowne

Ks. prof. Chmielewski: mówienie o Chrystusie jako o królu Polski jest bardzo ryzykowne
fot. Miesięcznik Egzorcysta / YouTube
PAP / pk

- Jest to wręcz nadużycie, obarczone niebezpieczeństwem manipulacji. Mówiąc o Chrystusie królu Polski popadamy w konflikt teologiczny. Chrystus jest królem wszechświata, czyli wszystkich, a nie tylko Polski. Nie możemy zawężać Jego władzy królewskiej do naszego narodu, nie możemy popadać w retorykę mesjanizmu polskiego - powiedział PAP ks. prof. Marek Chmielewski z KUL.

Ks. prof. Chmielewski przypomniał, że uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata ustanowił dla Kościoła papież Pius XI encykliką "Quas primas" z 11 grudnia 1925 r., wydaną na zakończenie roku jubileuszowego 1600-lecia soboru nicejskiego.

Koniec roku liturgicznego

- Święto to początkowo obchodzono w ostatnią niedzielę października. Reforma Soboru Watykańskiego II przesunęła obchody na ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Obecnie uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata wieńczy rok liturgiczny - tydzień później pierwszą niedzielą adwentu rozpoczyna się nowy rok liturgiczny - wyjaśnił.

DEON.PL POLECA

Według ks. prof. Chmielewskiego określenie Chrystusa jako króla i temat królestwa Bożego są w centrum Ewangelii.

- Zwróćmy uwagę, że pierwsze wypowiedzi Chrystusa, zanotowane na kartach Ewangelii św. Marka, dotyczą właśnie królestwa Bożego. Chrystus mówi: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię, ponieważ przybliżyło się do was królestwo Boże". Podobne określenia i obrazy opisujące królestwo Boże pojawiają się bardzo często także w Ewangelii św. Mateusza - stwierdził.

Duchowny dodał, że Chrystus podczas rozmowy z Piłatem uroczyście potwierdził, że jest królem.

- Chrystus wyraźnie potwierdza swoją godność królewską, która należy Mu się także z tytułu urodzenia - bo pochodzi z królewskiego rodu Dawida - mówił.

"Intronizacja" to duże uproszczenie

Ks. prof. Chmielewski zastrzegł, że w XIX w. upowszechnił się kult Serca Pana Jezusa, a wraz z nim do języka weszło pojęcie intronizacji Pana Jezusa. Jednak - zdaniem duchownego - pojęcie to jest dużym uproszczeniem.

- Idea intronizacji nie może być stosowana w odniesieniu do Chrystusa, ponieważ słowo to oznacza nadanie komuś władzy i wybór kogoś na władcę, podczas gdy Chrystus, jako Bóg-człowiek, ze swej natury i istoty jest królem. My nie możemy więc nadać Mu godności królewskiej. Na słowo to możemy się zgodzić jedynie w tym sensie, że swoje serce czynimy Jego tronem, przyjmując Jego prawa, nauczanie i Jego samego jako swojego Pana i władcę - zaznaczył.

Ks. prof. Chmielewski przestrzegł również przed nadawaniem określeniu Chrystusa Króla konotacji politycznej. "Jak sam Pan Jezus powiedział w Ewangelii św. Jana, Jego królestwo nie jest z tego świata. To królestwo ma zupełnie inny charakter i nie może być instrumentalnie traktowane do spraw społeczno-politycznych" - zastrzegł.

"Król Polski" i konflikt teologiczny

Zdaniem duchownego w Kościele są obecne środowiska, które chciałyby, aby Pana Jezusa parlament ogłosił królem Polski.

- Mówienie o Chrystusie jako o królu Polski jest bardzo ryzykowne, jest to wręcz nadużycie, obarczone niebezpieczeństwem manipulacji. Mówiąc o Chrystusie królu Polski popadamy w konflikt teologiczny. Chrystus jest królem wszechświata, czyli wszystkich, a nie tylko Polski. Nie możemy zawężać Jego władzy królewskiej do naszego narodu, nie możemy popadać w retorykę mesjanizmu polskiego - podkreślił.

Dodał, że "ogłoszenie Chrystusa królem Polski oznaczałoby zakwestionowanie obecnej struktury władzy". - Trzeba patrzeć na sprawę inaczej. To przyjęcie Chrystusa jako mojego Pana i króla - czyli moja wewnętrzna przemiana, dostosowanie mojego życia do wymagań Ewangelii - będzie owocowało przemianą polityczno-społeczną. Jedynie w tym sensie możemy patrzeć na królowanie Chrystusa w Polsce - zastrzegł ks. prof. Chmielewski.

Wyjaśnił, że przyjęcie Chrystusa za swojego króla ma w praktyce życia codziennego oznaczać konsekwentne realizowanie zobowiązań, jakie wypływają z faktu bycia chrześcijaninem.

Przypomniał, że 19 listopada 2016 r. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach proklamowano Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Pana i Króla.

- Całe to dzieło, które zostało wówczas zapoczątkowane, służy temu, aby podjąć wielką pracę ewangelizacyjną, która ma zintensyfikować nasze życie wiarą na co dzień - a więc życie według przykazań Bożych, trwanie przy nauce Kościoła oraz dbanie o swój rozwój duchowy. W tym sensie proklamacja tego aktu nie jest głoszeniem jakiejś nowej idei, tylko przypomnieniem, że Chrystus jest alfą i omegą, początkiem i kresem naszego życia - mówił.

Śluby lwowskie Jana Kazimierza i jasnogórskie śluby narodu Prymasa Tysiąclecia

Duchowny zaznaczył, że Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Pana i Króla nawiązuje do ślubów lwowskich Jana Kazimierza i jasnogórskich ślubów narodu Prymasa Tysiąclecia. W tekście znalazły się m.in. wezwania, by Chrystus królował "w naszych sercach, rodzinach, parafiach, środkach komunikacji społecznej, miejscach pracy, urzędach, miastach i wioskach".

- Jest to wyrażenie woli poddania się pod władzę Jezusa Chrystusa - podkreślił.

Dodał, że w akcie tym znalazły się także przyrzeczenia pełnienia woli Bożej, stania na straży prawości sumień, troski o świętość rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci.

- To są zobowiązania, które wymagają podjęcia. Zostały zadeklarowane, a teraz należy przejść na poziom wykonania zobowiązań zawartych w tym akcie - zaznaczył.

Według ks. prof. Chmielewskiego proklamacja ta "była jak uderzenie w wielki dzwon, który ma obudzić sumienia i poruszyć nas".

Przypomniał, że Konferencja Episkopatu Polski powołała zespół ds. ruchów intronizacyjnych, złożony z dziesięciu biskupów, przedstawicieli środowisk skupionych wokół idei intronizacji i teologów, który stworzył Ogólnopolskie Dzieło Intronizacji Chrystusa Króla, którego przewodniczącym jest obecnie bp Stanisław Jamrozek.

- W ramach tego dzieła organizowane są corocznie obchody upamiętniające proklamację aktu przyjęcia Jezusa Chrystusa za pana i króla oraz sympozja na ten temat - poinformował. Dodał, że "to jest dopiero początek wielkiej pracy ewangelizacyjnej, która może potrwać całe dziesięciolecia".

Czciciele Chrystusa króla rozsiani są w całej Polsce, ale największe ich skupiska są w Krakowie, w okolicach Bielska-Białej i Żywca, Warszawy, a także w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Prężne pod tym względem jest także środowisko polskiej emigracji skupionej głównie w Chicago.

 

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Raniero Cantalamessa OFMCap

Droga wiary jest zapisana w Credo

Dla chrześcijan Credo to znacznie więcej niż recytowanie dogmatu. To publiczne wyznanie, że prawdy wiary stały się treścią ich życia. Czy jesteśmy świadomi, co tak naprawdę deklarujemy, ilekroć powtarzamy...

Skomentuj artykuł

Ks. prof. Chmielewski: mówienie o Chrystusie jako o królu Polski jest bardzo ryzykowne
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.