Ks. prof. Szostek: papież wezwał Polaków do zgody i miłosierdzia
(fot. Sasha Nazim / Shutterstock.com)
KAI/mc
Do Polski papież Franciszek skierował wezwania o szukanie zgody i o rzeczywiste miłosierdzie wobec potrzebujących - uważa filozof ks. prof. Andrzej Szostek. Jego zdaniem zabrakło dotąd głębszej refleksji nad "poważnym słowem" papieża o przyjmowaniu uchodźców.
"Światowe Dni Młodzieży odbywały się w Polsce i do Polski zostało wysłane podwójne wezwanie - po pierwsze szukanie wewnętrznej zgody i pokoju, poprzez prostotę a nie fanfaronadę, a po drugie o rzeczywiste miłosierdzie wobec potrzebujących i w tym wypadku szczególnym symbolem stają się uchodźcy" - powiedział PAP ks. prof. Szostek z Instytutu Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Przywołał w tym kontekście homilię papieża wygłoszoną na Jasnej Górze podczas mszy z okazji 1050-lecia chrztu Polski, w której Franciszek przywołał biblijną scenę rozmnożenia wina na weselu w Kanie Galilejskiej, stanowiącego "początek znaków" dokonanych przez Jezusa. Papież mówił, że był to "prosty cud w małej wiosce", a nie niezwykły czyn, czy wystąpienie, które "rozwiązywałoby palące kwestie polityczne".
"Papież podkreśla, do jakiego stopnia dla Maryi i Jezusa, wielkie i ważne są rzeczy małe i proste. To niezwykła dla nas myśl, ponieważ my lubimy pompatyczne słowa, wielkie wydarzenia, podniosłe hasła. Oczywiście zdarza się, że trzeba i wielkie słowa mówić, tylko nie zapominajmy, że Bóg wybrał to, co małe i to, co proste; nie przyszedł na świat w Rzymie przy fanfarach, ale na peryferiach świata. Bardzo by nam się przydało docenienie tej prostoty, tego, co jest codziennością" - powiedział ks. Szostek.
Franciszek mówił też na Jasnej Górze, że Maryja uczy "unikania arbitralnych decyzji i szemrań w naszych wspólnotach", chce "strzec wszystkich razem", a naród polski pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil "w jedności". "To myśl wyraźnie skierowana do Polski - szukać zgody, szukać tego, co nas łączy" - zaznaczył ks. Szostek.
Jego zdaniem słowa papieża Franciszka na temat gotowości przyjęcia uchodźców - o czym mówił już na samym początku wizyty podczas powitania na Wawelu, a potem wielokrotnie do tej sprawy nawiązywał w swoich przemówieniach i homiliach - zasługują w Polsce na głębszą refleksję i namysł.
"To jest zadanie, które stoi dzisiaj przed światem i przed Kościołem. Nie mam żadnych wątpliwości, że także do Polski była kierowana myśl dotycząca przyjęcia uchodźców" - powiedział ks. Szostek.
Jak dodał, trochę martwiły komentarze polityków tłumaczące, że Polska przecież wysyła pomoc uchodźcom, co może świadczyć, że zabrakło głębszej refleksji nad słowami papieża. "Nie słyszałem, żeby się któryś z polityków zastanowił i powiedział, że go te słowa poruszyły, że może trzeba się nad nimi zastanowić. Papież przecież nie mówił o wysyłaniu pomocy, która oczywiście jest potrzebna, ale o przyjmowaniu tych, którym zabrano dom i grozi śmierć" - zaznaczył ks. Szostek.
Podkreślił, że papież ma świadomość tego, iż przyjmowanie uchodźców wymaga roztropności i nie da się tu uniknąć różnych trudnych problemów - politycznych czy strategicznych.
"Chodzi tu jednak o wolę polityczną przyjścia z pomocą, przejęcia się losem tych ludzi. Do Polski zostało wysłane poważne słowo" - zaznaczył ks. Szostek.
Jego zdaniem z ewangelicznego punktu widzenia miłosierdzie i pomoc temu, kto pomocy potrzebuje jest ważniejsze niż troska o własne poczucie bezpieczeństwa i komfortu. "I nie o to chodzi, żeby działać nieroztropnie i nierozsądnie. Trzeba jednak wiedzieć, że nas to będzie kosztować, bo nie ma też wątpliwości, że każdy akt miłosiernej miłości jest kosztowny" - zaznaczył ks. Szostek.
"Papież jest tym, który nas - w najszlachetniejszym tego słowa znaczeniu - napomina, a nie tylko przychodzi nas pochwalić. On przychodzi nas nawracać, a nie tylko odbyć elegancką, kurtuazyjną wizytę" - dodał.
Według niego niezamierzonym, ale bardzo cennym, niewypowiedzianym "komentarzem do wołania o przyjęcie miłosierne uchodźców" było to, jak wiele kultur reprezentowali uczestnicy ŚDM, którzy przyjechali z ponad 180 krajów świata, co zderzało się z wyrażanymi nieraz przez Polaków obawami związanymi z polityką multikulti.
"Oczywiście, że bywają niebezpieczeństwa i wszyscy sobie z tego zdajemy sprawę, ale zobaczmy, jakie to jest bogactwo, jak bardzo budujemy swoją własną kulturę przez kontakt z innymi kulturami, językami, zwyczajami, jak bardzo to jest ubogacające, kiedy nie odgradzamy się od nich chińskim murem" - powiedział ks. prof. Szostek.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł