Ks. Ratzinger atakowany jako "heretyk"

PAP / psd

W niepublikowanym dotychczas liście niemiecki teolog ks. Karl Rahner wyjawia, że ks. Joseph Ratzinger, obecnie papież Benedykt XVI podczas II Soboru Watykańskiego był atakowany jako "heretyk". Jak donosi w najnowszym wydaniu niemiecki magazyn "Focus“ niemiecki jezuita pisze w liście datowanym 2. listopada 1963 r. do swojego brata Hugona, że ks. Joseph Ratzinger i on podczas Soboru spotkali się z "dziką polemiką" ze strony niektórych francuskich ultrakonserwatywnych kręgów kościelnych.

Powodem, pisze ks. Rahner w cytowanym przez "Focus“ liście, był "niewinny projekt" schematu o objawieniu, który zaproponował ówczesny arcybiskup Kolonii, kard. Joseph Frings. Francuzi "okropnie zwymyślali" ks. Rahnera i ks. Ratzingera i zbesztali ich jako "heretyków", którzy zaprzeczają istnieniu piekła.

Jak informuje magazyn nieznany dotychczas list ks. Rahnera dopiero w zeszłym roku znalazł się w posiadaniu archiwum niemieckiego teologa Karl-Rahner-Archivs. Obecnie dokument jest prezentowany na wystawie w monachijskim kościele karmelitów z okazji inauguracji 50. rocznicy inauguracji II Soboru Watykańskiego. Jak dotychczas jego treść opublikował w najnowszym wydaniu miesięcznik niemieckich jezuitów "Stimmen der Zeit“.

Ks. Joseph Ratzinger na II Soborze Watykańskim (1962-1965) był doradcą teologicznym niemieckiego arcybiskupa Kolonii kard. Josepha Fringsa, który zasiadał w Prezydium Soboru.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Ratzinger atakowany jako "heretyk"
Komentarze (8)
C
cyprian
17 października 2012, 14:29
Świetny esej Papieża, szkoda, że to jedyne tłumaczenie jakie udało mi się znaleźć.  ostatnisort.blogspot.com/2012/07/jezeli-europa-nienawidzi-samej-siebie
C
cyprian
17 października 2012, 14:29
Świetny esej Papieża, szkoda, że to jedyne tłumaczenie jakie udało mi się znaleźć.  http://ostatnisort.blogspot.com/2012/07/jezeli-europa-nienawidzi-samej-siebie.html
MS
mistrz Soboru 1/5
8 października 2012, 23:59
Ojciec Karl Rahner, tylko o krok od oficjalnego potępienia za swe poglądy przez papieża Piusa XII, został całkowicie zrehabilitowany, a później zaproszony został przez Jana XXIII do udziału w obradach soborowych. Ks. Rahner, jezuita określił swoją postawę teologiczną tymi słowami: „Mam nadzieję, że przyczyniłem się do eliminacji neoscholastyki XIX i początku XX wieku”. Jest to deklaracja buntu przeciw orzeczeniom papieży od Leona XIII do Jana XXIII, stwierdzającym, że św. Tomasz z Akwinu musi być normą katolickich studiów, oraz przeciw Kodeksowi Prawa Kanonicznego (1917), wymagającego, aby „profesorowie filozofii i teologii ściśle trzymali się metody, nauczania i zasad św. Tomasza w ich badaniach i kursach” (kan. 1366, par. 2). Nauczanie Doktora Anielskiego było, zdaniem papieży, jedyną gwarancją i zabezpieczeniem, aby odsunąć od Kościoła niebezpieczeństwo zarażenia się ideami rewolucji i modernizmu. Wbrew przywiązaniu Rzymu do jasnych definicji i do niezmiennego zachowywania Depozytu Wiary tzw. „odnowa teologiczna próbowała wprowadzić nową formę myślenia, otwartą na potrzeby nowoczesnego świata”. Kard. Karol Lehmann, uczeń ks. Rahnera, twierdzi, że przewodnią myślą jego mistrza była „rewolta przeciw tradycyjnej i przestarzałej filozofii i teologii”. Ks. Rahner, zachowując tradycyjną terminologię i pojęcia, potrafił nadać im nowe znaczenie.
MS
mistrz Soboru 2/5
8 października 2012, 23:58
I tak np. wiara stała się dla niego „fundamentalnym doświadczeniem”; jednocześnie ks. Rahner krytykował tradycyjne pojęcie wiary jako nadprzyrodzonego aktu rozumu, przyjmującego nieomylną naukę Kościoła. Takie pojęcie wiary doprowadziło „mistrza Soboru” od Boga do siebie samego, tzn. do człowieka: „aby dobrze mówić o Bogu, trzeba mówić o człowieku”; odtąd w centrum teologii ks. Rahnera stanął człowiek. To już nie Bóg transcendentny objawia się człowiekowi, poddającemu się Objawieniu przez wiarę, lecz sam człowiek staje się „transcendentnym”: „kiedy człowiek przekracza samego siebie i świat, spotyka transcendencję: Boga”. Teologia nie jest już nauką o Bogu, lecz nauką o „człowieku otwartym ku Bogu”. Nauka katolicka głosi ze św. Bernardem, że „kto chce się zbawić, musi tego chcieć, musi dobrowolnie przyjąć łaskę Bożą, którą Chrystus mu wyjednał umierając na krzyżu”; tymczasem dla ks. Rahnera łaska jest częścią „fundamentalnej struktury człowieka”. Jest to słynna teza „anonimowego chrześcijaństwa”, która pomieszała naturę i łaskę. Przy takiej perspektywie, skoro każda religia jest wyrazem „orientacji człowieka ku Bogu”, ekumenizm staje się po prostu koniecznością... Z drugiej strony otwartość na „anonimowych chrześcijan” zabrania katolikowi zbytniego przywiązywania się do starych pojęć, trudnych do pogodzenia z tym wspólnym religijnym fundamentem  wszystkich ludzi.
MS
mistrz Soboru 3/5
8 października 2012, 23:57
Jako odpowiedź na ogłoszenie dogmatu o Wniebowzięciu N. M. Panny ks. Rahner opublikował w 1950 r. książkę pt. Problemy współczesnej mariologii, w której próbował odpowiednio zinterpretować i zastosować tę naukę do swego antropocentryzmu. Pisał m.in.: „dla każdego człowieka istnieje możliwość znalezienia doskonałości – także cielesnej – już w chwili śmierci, tzn. od razu, a nie dopiero na Sądzie Ostatecznym”. Taka interpretacja, radykalnie sprzeczna z dogmatem o zmartwychwstaniu ciał, miała utorować drogę do porozumienia z niekatolikami, dla których dogmaty maryjne stanowiły zawsze wielką przeszkodę. Dziesięć lat później ukazał się Traktat o dziewiczym macierzyństwie Maryi, w którym ks. Rahner „chciał przekazać nowoczesnemu człowiekowi naukę o Maryi i Jej dziewictwie. (...) Dla Rahnera dziewictwo oznacza być całkowicie do dyspozycji Bogu. Rzecz jasna, w tym sensie również osoby żyjące w stanie małżeńskim mogą być dziewicami”. Tylko osobista interwencja kardynała Doepfnera u papieża Jana XXIII uratowała ks. Rahnera od potępienia ze strony Św. Oficjum w tej sprawie.  
MS
mistrz Soboru 4/5
8 października 2012, 23:56
Trzy lata później, już podczas Soboru, Rahner był głównym agitatorem przeciwko schematowi dekretu o Najświętszej Maryi Pannie, obawiając się, że „z punktu widzenia ekumenicznego wyniknęłaby niewyobrażalna szkoda w kontaktach z prawosławnymi i protestantami. (...) Największym kamieniem obrazy było dla niego nauczanie o Matce Bożej Pośredniczce Wszystkich Łask”. Ostatecznie odniósł zwycięstwo: soborowa mariologia stała się mariologią „nowej teologii”, a schemat dekretu o N. M. Pannie włączono jako ostatni rozdział do dekretu o Kościele. „Tego dnia Rahner stał się najpotężniejszym człowiekiem Soboru”. Ks. Karol Rahner był również propagatorem koncelebry. W 1949 roku opublikował pracę Wiele Mszy i jedna Ofiara, w której poparł tezę, że Msze św. celebrowane przez wielu kapłanów indywidualnie nie przynoszą więcej łask niż jedna Msza koncelebrowana. Teza ta została potępiona przez samego papieża Piusa XII, a Św. Oficjum zabroniło ks. Rahnerowi dalej zajmować się publicznie tym tematem.
MS
mistrz Soboru 5/5
8 października 2012, 23:55
Inne trudności pojawiły się z okazji publikacji Lexikon für Theologie und Kirche, bardzo ważnego dzieła, przez które ks. Rahner mógł przekazywać swoje błędne nauki m.in. wszystkim studentom teologii, a więc także przyszłym kapłanom. Dzieło to zostało skrytykowane w „L’Osservatore Romano”; nawet kardynał Bea stwierdził, że „pierwszy tom zawiera twierdzenia niezgodne z nauczaniem Kościoła”. Kiedy rok później ks. Rahner wydał książkę o reformie diakonatu, domagając się ustanowienia stałego diakonatu żonatych mężczyzn, wszystkie jego dzieła zostały przedstawione Świętemu Oficjum do ocenzurowania. Kard. Ottaviani, prefekt Św. Oficjum, który już od dawna przyglądał się niebezpiecznym tezom ks. Rahnera, chciał w ten sposób zapobiec jego udziałowi w pracach Soboru. Jednak znany teolog nie był bezczynny. Kardynałowie wstawili się za nim u papieża Jana XXIII, a dwustu pięćdziesięciu niemieckojęzycznych naukowców i polityków podpisało się pod petycją. Kanclerz niemiecki Konrad Adenauer osobiście napisał deklarację na korzyść ks. Rahnera.
jazmig jazmig
8 października 2012, 18:41
 "niewinny projekt" schematu o objawieniu, który zaproponował ówczesny arcybiskup Kolonii, kard. Joseph Frings. Francuzi "okropnie zwymyślali" ks. Rahnera i ks. Ratzingera i zbesztali ich jako "heretyków", którzy zaprzeczają istnieniu piekła. Jeżeli ten niewinny projekt zaprzeczł istnieniu piekła, to ci księża byli heretykami.