Ks. Sebastian Picur: Dymki czatu nigdy nie zastąpią spojrzenia w oczy człowiekowi

Ks. Sebastian Picur (fot. EWTN Polska / YouTube.com)
KAI / tk

Niedawno ukazała się książka „Holy Game”, którą dla młodych napisali ich rówieśnicy pod kierunkiem ks. Sebastiana Picura, wikariusza sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie i jednocześnie znanego tiktokowego influencera uwielbianego przez młodzież. - Ta powieść uczy nas tego, że w internecie nie możemy być biernymi odbiorcami - niekiedy tego, co złe - ale mamy być świadomymi i aktywnymi twórcami treści dobrych i opartych na Ewangelii - mówi kapłan.

Łukasz Kaczyński (KAI): Skąd pomysł na tę książkę?

DEON.PL POLECA

Ks. Sebastian Picur: - Wierzę, że Duch Święty jest inicjatorem różnych ewangelizacyjnych pomysłów. On wie, czego ludzie potrzebują w danym czasie i posługując się różnymi osobami, trafia do ludzkich serc. Tak było w Starym i Nowym Testamencie. Tak jest i w czasach Kościoła Chrystusowego. Do napisania powieści „Holy Game” zaprosiłem nastolatków, których uczę w liceum. To oni najlepiej znają świat, język, mentalność, problemy i marzenia współczesnej młodzieży. To oni ze swojego punktu widzenia odnosili się do najważniejszych zagadnień egzystencjalnych, pokazując przez to, że są one mocno zakorzenione w sercach nastolatków.

Jakie zagrożenia dla młodzieży płyną obecnie z internetu i mediów społecznościowych oraz popularnych gier?

- Zagrożeń jest wiele. Pierwsze to „kradzież czasu”. Młodzi ludzie spędzają mnóstwo godzin w Internecie. Niestety granica wieku jest coraz niższa, a czas poświęcony na gry i media społecznościowe wydłuża się. Dlaczego tak jest? Być może te statystyki powinny skłonić rodziców do refleksji nad tym, aby to oni, a nie telefon byli pierwszymi wychowawcami swoich dzieci. Wychowawcami, którzy będą otaczali swoje pociechy miłością. Współczesny świat pędzi. Rodzice są przemęczeni pracą, obowiązkami czy stresem. Gdy dziecko siedzi w Internecie to rodzice mają święty spokój. Jednak czy to właściwa droga?

Właśnie ten problem wielu współczesnych rodzin jest punktem wyjściowym historii „Holy Game” - brak czasu dla siebie. Brak zainteresowania. Ten problem może prowadzać do innych: uzależnienia od świata wirtualnego, nadpobudliwości, kłopotów ze snem czy koncentracją bądź narastającej agresji. Niebezpieczne są też znajomości z anonimowymi osobami. Oczywiście to jest jedna strona medalu. Jest jeszcze ta pozytywna. I to na nią jest postawiony akcent w powieści „Holy Game”.

Dlaczego aktualnie młodzież czuje się tak niezrozumiana - zarówno przez rówieśników, jak i rodziców?

- Drugiego człowieka uczymy się najbardziej przez rozmowy, wyrażanie i opisywanie swoich przeżyć, wspólne spędzanie czasu, wzajemną pomoc, przebaczenie oraz przeżywanie chwil radosnych i pięknych. Jeśli tego nie ma, to trudniej się zrozumieć. Współczesny świat coraz bardziej odcina się od budowania relacji w realu. Oczywiście spędzamy czas w mediach społecznościowych i na komunikatorach. Jednak wirtualna rozmowa nigdy nie zastąpi tej na żywo. Dymki czatu nigdy nie zastąpią spojrzenia w oczy człowiekowi przed którym stoimy. Może warto, aby rodziny, wspólnoty organizowały sobie „czas bez telefonu i telewizora”. Wspólne posiłki, wyjazdy czy wyjścia. Łapanie chwil na poznawanie się jest drogą do budowania naprawdę głębokich relacji.

Można by powiedzieć, że często tak rodzice, jak i dzieci są zbyt zabiegani, by znaleźć takie chwile…

- Patrząc na dzisiejszy świat i pragnienie rozwoju rzeczywiście należy się odnieść także do wielu zajęć jakimi wypełniona jest codzienność młodzieży. Na pierwszy rzut oka są one dobre i wartościowe np. korepetycje z fizyki, szkoła tańca, nauka gry na pianinie czy basen. Niestety, te dodatkowe zajęcia, które mają z dzieci zrobić geniuszy, mogą się tak kumulować, że rodzina naprawdę nie będzie miała czasu na zwyczajną rozmowę. Może czasami warto odpuścić dodatkowy język czy instrument. W tym wszystkim nie można też zapomnieć o Bogu, który jest Wspólnotą Trzech Osób. Warto wracać do wspólnej rodzinnej modlitwy, pacierza, wyjścia na Mszę Świętą czy do spowiedzi z okazji pierwszego piątku. Trzeba wykorzystywać okazje urodzin i rodzinnych rocznic, aby wspólnie pójść na Eucharystię i pomodlić się w określonej intencji.

Jakim przykładem jest dla młodych Carlo Acutis, który pojawia się we wspomnianej książce?

- Błogosławiony Carlo Acutis to przykład normalnego, młodego chłopaka, który bardzo pokochał Boga. Czy na pierwszy rzut oka różnił się czymś od swoich rówieśników? Nie. Tak jak oni grał w gry komputerowe, interesował się piłką nożną, chodził w butach Nike, lubił zwierzęta, jadł pizzę, śmiał się i płakał, interesował się programowaniem oraz miał swoje lęki i marzenia. Mimo to, tym, co wyróżniało go w gronie rówieśników była bardzo bliska relacja z Jezusem Chrystusem obecnym w Eucharystii. Carlo dostał od Boga łaskę pięknej wiary i pragnienia Komunii Świętej. W Eucharystii najzwyczajniej spotykał się ze swoim najlepszym Przyjacielem.

Czego uczy nas Carlo? Tego, aby być normalnym, zwyczajnym człowiekiem. Aby mieć dni lepsze i gorsze, aby śmiać się i płakać, aby cieszyć się prostymi rzeczami takimi jak zabawa z psem, smak pizzy czy wygrany mecz ulubionej drużyny oraz, aby w tym wszystkim w centrum postawić Jezusa Chrystusa Eucharystycznego do którego prowadzi nas Maryja. To jest droga do świętości, jaką zostawił nam Carlo Acutis.

Jak w takim razie młodych zainteresować wiarą, a zwłaszcza mocą, którą można czerpać z Eucharystii?

- Młodzi ludzie są wrażliwi na krzywdę innych. Często angażują się w różne akcje charytatywne np. na rzecz hospicjum, misji czy nawet schroniska. To może być jedna z okazji, aby zaprosić ich do formacji w centrum której będzie Msza Święta i adoracja. Kolejna okazja do zainteresowania ich wiarą, to różnego rodzaju wyjazdy w które wpleciona jest Eucharystia i ewangelizacja. Dobra kadra, młodych i uformowanych animatorów może wzbudzić w ich sercach pragnienie bardziej świadomej i dojrzałej wiary ukierunkowanej na Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Rozmawiając z młodzieżą na lekcjach czy w mediach społecznościowych, często spotykam się z pytaniami o dowody na istnienia Boga. Młodzi szukają konkretnych argumentów. Bez wątpienia do tych szczególnych znaków, które dał nam Pan Bóg należą cuda eucharystyczne.

Następnym krokiem jest dyskusja na temat cierpienia i zła, szczególnie tego, którego doświadczyli młodzi rozmówcy i pokazywanie im, że to modlitwa, Komunia Święta i adoracja w ciszy może przynieść wewnętrzne uzdrowienie i pokój serca. To wszystko daje nam Jezus Eucharystyczny. Łaska nawrócenia i głębokiej wiary są Jego darem, na który mamy się otwierać i wypraszać na modlitwie, także tej w intencji osób, które pogubiły się na drogach życia. Wymienione elementy kroczenia drogami wiary ku Eucharystii są zawarte w powieści „Holy Game”.

A czym jest ta tytułowa "Holy Game"?

- „Holy Game”, czyli święta gra jest rzeczywistością, w której w pewien sposób wszyscy uczestniczymy. Każdy z nas gra o zbawienie. Zmagamy się z różnymi przeszkodami, przeciwnikami zbawienia oraz musimy podejmować nowe wyzwania. Niekiedy tracimy życie w łasce uświecającej, ale Pan Bóg zawsze pragnie nam je przywracać i wyposażać w swoje dary. „Holy Game” zestawia ze sobą świat wirtualny ze światem realnym i pokazuje, które wartości są najważniejsze. Wreszcie ta powieść uczy nas tego, że w Internecie nie możemy być biernymi odbiorcami - niekiedy tego, co złe - ale mamy być świadomymi i aktywnymi twórcami treści dobrych i opartych na Ewangelii. Przemiana świata według Bożego planu ma się również odnosić do świata Internetu, ponieważ tam w każdej chwili przebywa mnóstwo ludzi.

Które z zagadnień poruszanych przez młodych autorów książki, jak i Księdza, jest najważniejsze w kontekście nastolatków?

- Najistotniejszym przesłaniem tej książki jest nadzieja. Chociaż wali Ci się świat i wszystko obraca się przeciw Tobie, to nie ma sytuacji bez wyjścia. Z Panem Bogiem przejdziesz przez wszystkie życiowe burze. To On w swojej miłości miłosiernej daje ci zawsze nową szansę. To On posyła dobrych ludzi, którzy będą ci pomagali powstać i iść dalej. To On zabiera lęk i pomaga rozwijać ci piękne dary, jakie zasiał w twoim sercu. Z Nim wszystko jest możliwe. Zaufaj Mu, daj czas i pozwól się prowadzić. Cuda pojawią się szybciej niż ci się wydaje.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Sebastian Picur: Dymki czatu nigdy nie zastąpią spojrzenia w oczy człowiekowi
Komentarze (1)
PK
Paweł Kopeć
21 sierpnia 2023, 13:12
A telefony, kompy, galerie, markety, gadżety, kasa, autka, koncerty, puby etc.?!