Ks. Węgrzyniak: Czemu w kwestii religii w szkole katolicy, których jest 70 procent, mają słuchać partii z poparciem 8 procent?

"Kościół by sobie poradził bez religii w szkole. Zrozumiałby, że może nie ma o co walczyć, gdyby chodzących na religię było tyle, ilu Polaków popiera lewicę. Ale jeśli ponad 80 procent uczniów wybiera lekcje religii, ponad 70 procent Polaków deklaruje się jako katolicy, to czemu mamy słuchać ministra partii, która ma poparcie 8 procent? - pisze ks. Węgrzyniak.

Problemem nie jest Kościół ani religia w szkole

Krakowski biblista i duszpasterz odniósł się w ostatnim wpisie na Facebooku do gorącego tematu, czyli do lekcji religii. Jak zauważył w tekście, problemem nie jest to, że Kościół chce, by w szkole były lekcje religii, ale podejście, jakie ma do tematu rząd.

"Cała koalicja rządząca nie uzyskała tyle głosów, ilu Polaków chodzi co niedzielę do kościoła, a na spotkania partyjne lewicy chodzi mniej ludzi niż na Jasną Górę pielgrzymów." - napisał bez ogródek ksiądz.

Katolicy nie chcą się czuć w Polsce jak intruzi

Polska historia od tysiąca lat jest związana z Kościołem i wciąż jest katolickim krajem. " Chcemy czuć się u siebie jak w domu, a nie jak intruzi. Zwłaszcza, że nie zawłaszczamy tego tylko dla katolików." - pisze ks. Węgrzyniak. Nie jest łatwo ustalić budżet państwa w taki sposób, by wszyscy byli zadowoleni - zauważa i dodaje: "na pewno nie może być tak, że my mamy być frajerami, którzy będą płacić za innych a nam się nic nie należy."

Duszpasterz podkreśla też, że wiele rozwiązań dotyczących organizacji religii w szkole jest możliwych, ale do tego, by je wypracować, potrzebna jest "rozmowa i argumenty" oraz "wola szukania najlepszych rozwiązań".

"Problemem jest złośliwość pani minister"

- Problemem nie jest Kościół ani katecheci. Problemem jest złe nastawienie i złośliwość pani minister Barbary Nowackiej. Dlatego padają z jej ust słowa o „wyciu biskupów”, czy słowa o „przykręceniu kurka pieniędzy, które szły ochoczo do Kościoła w podzięce za przysługi wyborcze”. Przecież każdy myślący wie, że dwie godziny religii nie zostały wprowadzone przez PIS i katechetom za lekcje nie zaczęła płacić Zjednoczona Prawica. Styl pani minister strasznie przypomina zachowanie komunistów po II wojnie światowej. I rozumiem, że można mieć taką wizję świata, tylko dziwię się panu premierowi i koalicjantom rządowym, że na to pozwalają. Nienawiść nie zaprowadzi bowiem do niczego dobrego." - podsumowuje biblista.

Przeczytaj cały wpis:

Źródło: Facebook / mł