Ksiądz rozmawiał przez telefon z Franciszkiem. Szpiegował go włoski rząd
Pracujący na co dzień z migrantami ksiądz Mattia Ferrari, który ma bliskie relacje z papieżem Franciszkiem, powiedział, że padł ofiarą inwigilacji ze strony włoskiego rządu. To nie pierwszy raz, kiedy w tym kraju szpiegowane są osoby zajmujące się kwestią migracji.
- Ksiądz Mattia Ferrari, pracujący z migrantami, padł ofiarą inwigilacji przez włoski rząd, prawdopodobnie po rozmowie telefonicznej z papieżem Franciszkiem.
- Meta poinformowała go o "wyrafinowanym ataku", a podobne przypadki szpiegowania dotknęły także innych działaczy zajmujących się pomocą migrantom.
- Ferrari i włoska opozycja domagają się wyjaśnień od rządu, a sprawa budzi kontrowersje związane z nadzorem nad aktywistami i obrońcami praw człowieka.
Ksiądz szpiegowany przez rząd
W lutym ubiegłego roku ks. Ferrari dowiedział się, że padł ofiarą zaawansowanego narzędzia służącego do inwigilacji, które wykorzystuje włoski rząd. Wcześniej rozmawiał przez telefon z papieżem Franciszkiem, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że ktoś z zewnątrz podsłuchiwał ich rozmowę.
Koncert Meta (właściciel Facebooka, WhatsAppa, Instagrama i Threads) wysłał duchownemu powiadomienie, że padł ofiarą "wyrafinowanego ataku wspieranego przez niezidentyfikowane podmioty rządowe".
Kapłan, który niesie pomoc migrantom
Ksiądz Mattia Ferrari jest kapelanem statku ratującego migrantów, który należy do pozarządowej organizacji Mediterranea Saving Humans. Jej założyciel Luca Casarini ujawnił w tym miesiącu, że on także jakiś czas temu padł ofiarą inwigilacji, tym razem o charakterze wojskowym.
Jak informuje The Guardian, powiadomienie o szpiegostwie przyszło kilka miesięcy po spotkaniu papieża Franciszka z księdzem Ferrari, Lucą Casarini oraz Davidem Yambio, włoskim aktywistą kameruńskiego pochodzenia. Podczas spotkania papież pocieszył Yambio, który w lipcu 2023 roku stracił żonę i dziecko na pustyni między Tunezją a Libią, gdy zostali deportowani przez tunezyjskie władze.
– To nie była przyjemna wiadomość, gdy odkryłem, że mój telefon został zaatakowany – powiedział w rozmowie z The Guardian ks. Mattia Ferrari.
"Wiedziałem, że ja również mogę być celem"
– Kiedy dowiedziałem się, że Luca był szpiegowany, wiedziałem, że ja również mogę być celem. Uważam, że stoją za tym agencje rządowe. Niestety, od wielu lat solidarność stała się niemal przestępstwem – dodał duchowny.
Ks. Ferrari wielokrotnie spotykał się z Franciszkiem, prawdopodobnie także w tym okresie, kiedy był inwigilowany. W wywiadzie dla włoskiej telewizji w styczniu tego roku papież przyznał, że "ojciec Mattia jest dobrym człowiekiem, dobrze pracuje". Franciszek potwierdził, że rozmawiał z kapłanem przez telefon.
Ks. Ferrari i opozycja żądają wyjaśnień
– Czynienie dobra ludziom, pomaganie potrzebującym wydaje się być aktem wywrotowym, który należy karać. To poważna sprawa i mam nadzieję, że ktoś rzuci światło na to, co się stało. Teraz żądamy przejrzystości i prawdy – zaznaczył ks. Ferrari.
Przywódcy włoskiej opozycji zaapelowali do premier Włoch Giorgii Meloni, aby zajęła się tą kwestią. Elly Schlein, liderka centrolewicowej Partii Demokratycznej wyraziła swoje zaniepokojenie ostatnimi przypadkami inwigilacji ze strony włoskiego rządu.
– Mattia Ferrari, ksiądz działający w Mediterranea, również został szpiegowany za pomocą oprogramowania zainstalowanego na jego telefonie. Rząd, a w szczególności Giorgia Meloni, musi przestać uciekać i musi pilnie wyjaśnić, kto szpieguje dziennikarzy i aktywistów – dodała Schlein.
Źródło: theguardian.com / tk
Skomentuj artykuł