Ksiądz w czasie kazania nazwał kandydata na prezydenta RP „pedałem”. Jest reakcja przełożonych
Za takie zachowanie duchowny z parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu został w trybie natychmiastowym odwołany.
Niedzielne kazanie w kościele Parafii Opatrzności Bożej przy ul. Polnej w Kaliszu wywołało wiele kontrowersji. Alarm w tej sprawie wszczęli sami mieszkańcy Kalisza, napisali do lokalnego portalu kalisz24.info.pl. Nie ma się co dziwić, bo ksiądz ewidentnie przesadził. W trakcie kazania nazwał jednego z kandydatów na prezydenta "pedałem". Wiernym takie zachowanie duchownego nie przypadło do gustu, dlatego tłumnie zaczęli wychodzić z kościoła.
"Nie byłem jedyną osobą, która podczas kazania wstała z ławy i opuściła mury świątyni. Ksiądz, który odprawiał nabożeństwo ewidentnie pomylił kazanie z wiecem wyborczym. To niewątpliwie nie powinno się wydarzyć, jednak nie od dziś wiadomo, że Kościół i partia rządząca idą w parze!" - napisał do portalu pan Janek.
Czytelnik dodał, że w wypowiedzi księdza nie zabrakło też nawiązań do katastrofy Smoleńskiej: "że Kopacz obiecała przekopać ziemię smoleńską na 2 metry w głąb i tego nie zrobiła a Kidawa-Błońska zapomniała jaki ma program wyborczy. Padło też stwierdzenie, że europosłowie opozycji zdradzają Polskę" - cytuje wierny.
Do portalu kalisz24.info.pl zgłosili się też inni wierni. Jedną z nich była pani Klaudia. Razem z mama wyszła z kościoła.
Oburzony całym zajściem był także pan Piotr. Najbardziej dotknęło go to, że kościół był dla niego zawsze miejscem gdzie można oddać się modlitwie i przemyśleniom, tymczasem za sprawą księdza z Kalisza, świątynia zamieniła się w tubę propagandową obecnej władzy. "Sposób w jaki ksiądz poprowadził swoje kazanie przekroczył moje wszelako rozsądkowe podejście do otwartej indoktrynacji politycznej, gdzie wskazał winnych, osadził i skazał nie pasujących do wizji PiS ludzi… Słowa których używał nazywając kandydatów na prezydenta “pedałem” czy „jak oni śmiali gwizdać na naszego prezydenta” daleko wykracza poza ramy podwalin, na jakich ma funkcjonować kościół i nasza wiara" - pisze mężczyzna.
Mieszkańców Kalisza oburzyło także to, że, przy ołtarzu było dwóch księży i gdy jeden wygłaszał kazanie, drugi nie zareagował. "Ludzie zaczęli między sobą szemrać, wychodzić z kościoła, padły słowa rodem z rynsztoka „pedał”, „tęczowa zaraza”. Czegoś takiego osobiście nigdy nie doświadczyłem. Ten ksiądz dosłownie po kolei zaczął charakteryzować kandydatów na prezydenta, wychwalając partię PiS i urzędującego obecnie prezydenta, a opozycję zmieszał z błotem niemalże plując przy tym jadem i nienawiścią" - kwituje kolejny oburzony mieszkaniec, pan Dariusz.
O sprawie dowiedział się zarząd prowincjalny zakonu (kaliska parafia podlega zakonowi Małe Dzieło Boskiej Opatrzności Orioniści). - Przełożony prowincjalny został poinformowany o całej sytuacji. Zgromadzenie wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia - powiedział sekretarz prowincjalny orionistów ks. Michał Szczypek. I dodał: Obecnie decyzja jest taka, że ksiądz zostaje odwołany w trybie natychmiastowym z parafii i pozostaje do dyspozycji przełożonego, który określi jego miejsce pobytu i destynacji.
Skomentuj artykuł