Kto zostanie następcą kard. Kazimierza Nycza? Tomasz Krzyżak: W polskim Kościele szykuje się ogromna roszada

Kard. Kazimierz Nycz. Fot. Piotr Kosiarski
PAP / pk

Następca kard. Nycza powinien mieć głęboką wiarę, szybko odpowiadać na wyzwania świata i nie bać się kontaktu z ludźmi - powiedział PAP publicysta "Rz" Tomasz Krzyżak. Jego zdaniem medialne doniesienia o odrzuceniu kandydatur kard. Grzegorza Rysia i abp. Wojciecha Polaka to fałsz i obaj pozostają w grze.

Obecny metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w lutym 2025 r. skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Hierarcha złożył na ręce papieża rezygnację z urzędu już w grudniu 2023 r.

"Fakt złożenia rezygnacji nie oznacza, że biskup przestaje automatycznie pełnić urząd. Nie dzieje się tak też w chwili, gdy osiąga wiek 75 lat. Rezygnacja musi zostać przyjęta przez papieża. A żadne kościelne przepisy nie określają terminu, w jakim papież musi ją przyjąć. Może to zrobić natychmiast, ale może też czekać miesiąc, rok, dwa lata. Może też rezygnację odrzucić" - wyjaśnił Krzyżak.

DEON.PL POLECA

Poszukiwanie kandydata na nowego biskupa diecezjalnego jest procesem złożonym

Zaznaczył, że poszukiwanie kandydata na nowego biskupa diecezjalnego jest procesem złożonym i długotrwałym. "Wybór kandydata poprzedzają szerokie konsultacje przeprowadzane przez nuncjusza apostolskiego. Nuncjusz jest zobligowany, by zapytać o opinię rezygnującego biskupa i biskupów pomocniczych. Jeśli chodzi o wybór nowego metropolity, to nuncjusz o opinię prosi również ordynariuszy i biskupów pomocniczych diecezji, które należą do danej metropolii - w przypadku metropolii warszawskiej są to diecezja płocka i diecezja warszawsko-praska" - wyjaśnił.

Dodał, że nazwisko potencjalnego kandydata na biskupa diecezjalnego nuncjusz powinien skonsultować również z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, przedstawicielami duchowieństwa danej diecezji oraz świeckimi.

Przypomniał, że cała procedura objęta jest sekretem papieskim, co oznacza, że osoby pytane o opinię muszą zachować ją w tajemnicy pod karą ekskomuniki.

"Po przeprowadzonych konsultacjach nuncjusz tworzy tzw. terno, czyli listę trzech kandydatur, które wysyła do watykańskiej Dykasterii ds. Biskupów. Spośród tych trzech nazwisk dykasteria powinna wybrać jedno, które przedłoży do zatwierdzenia papieżowi" - powiedział Krzyżak.

Jednocześnie zastrzegł, że papież nie jest zobligowany, by zatwierdzić wskazaną mu przez dykasterię kandydaturę. "Może być też tak, że żaden ze wskazanych przez nuncjusza kandydatów nie przejdzie weryfikacji Dykasterii ds. Biskupów. Wówczas procedura zaczyna się od nowa" - zaznaczył.

Odrzucone kandydatury?

W ostatnim czasie "Gazeta Wyborcza" sugerowała, że nuncjusz apostolski umieścił na liście potencjalnych następców kard. Nycza - kardynałów Grzegorza Rysia i Konrada Krajewskiego oraz prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Według nieoficjalnych informacji wszystkie trzy kandydatury zostały odrzucone.

"Nie wiem, czy te doniesienia są prawdziwe. Ze względu na sekret papieski można jedynie spekulować, jakie nazwiska pojechały do Rzymu i czy rzeczywiście Dykasteria je odrzuciła" - zastrzegł publicysta.

Zdaniem Krzyżaka zarówno kard. Ryś jak i abp Polak na pewno byliby dobrymi gospodarzami w Warszawie i wciąż "pozostają w grze". "Kard. Krajewski mógłby mieć trudność w zarządzaniu diecezją w Polsce, ponieważ od lat mieszka we Włoszech, a problemy Kościoła w Polsce są nieco odmienne od tych, z którymi zmaga się Kościół w Italii" - ocenił.

W opinii publicysty, choć trudno jest wytypować "murowanych kandydatów" na następcę kard. Nycza, to wciąż szanse mają również biskup toruński Wiesław Śmigiel i metropolita białostocki abp Józef Guzdek.

Według Krzyżaka typowany przez wielu komentatorów metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki nie ma szans by zostać następcą kard. Nycza. "To jest jakaś legenda miejska. Abp Mokrzycki należy do całkowicie innej konferencji biskupów, w innym kraju. Dlaczego miałby nagle miałby zostawić zdania, które papież powierzył mu w Ukrainie i zostać przeniesiony do Polski?" - zapytał.

"Medialni kandydaci" raczej nie są wybierani

Zaznaczył, że w przestrzeni publicznej pojawiają się nazwiska tzw. medialnych kandydatów, których chętnie widzieliby na urzędzie dziennikarze, a którzy - patrząc wstecz na personalne decyzje Stolicy Apostolskiej - w praktyce często wybrani nie zostają.

Dodał, że oprócz kandydatów "medialnych", są także kandydaci "życzeniowi", czyli tacy, których życzyliby sobie księża lub wierni danej diecezji. "Takimi kandydatami są dla archidiecezji krakowskiej jej obecny biskup pomocniczy Damian Muskus lub kard. Grzegorz Ryś, który dawniej był w Krakowie biskupem pomocniczym" - ocenił.

Zdaniem publicysty księża z archidiecezji warszawskiej na urzędzie metropolity chętnie widzieliby obecnego metropolitę warmińskiego abp. Józefa Górzyńskiego, bo on wywodzi się z tej diecezji. Z kolei w Poznaniu jest tęsknota za dawnym biskupem pomocniczym Damianem Brylem, który od kilku lat zarządza diecezją w Kaliszu.

Według Krzyżaka biskup, który sprawdziłby się w Warszawie powinien być przede wszystkim człowiekiem głębokiej wiary. "Poza tym powinien potrafić szybko odpowiadać na wyzwania i nie bać się kontaktu z drugim człowiekiem" - dodał.

Kard. Nycz nie jest jedynym hierarchą, który w najbliższym czasie przejdzie na emeryturę

Krzyżak przypomniał, że kard. Nycz nie jest jedynym hierarchą, który w najbliższym czasie przejdzie na emeryturę. W lipcu wiek emerytalny osiągnął metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, a w październiku osiągnie go metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Na nowego biskupa czekają również od lutego archidiecezja szczecińsko-kamieńska i diecezja łowicka.

Zdaniem Krzyżaka w polskim Kościele szykuje się ogromna roszada, o decyzjach personalnych papieża Franciszka w odniesieniu do polskich diecezji można powiedzieć przede wszystkim to, że są nieprzewidywalne.

"Polityka personalna papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI była taka, że kandydatów na biskupów diecezjalnych szukali wśród biskupów pomocniczych a kandydatów na metropolitów wśród biskupów diecezjalnych. W przypadku papieża Franciszka jest inaczej. Zdarzało się, że biskupami diecezjalnymi Franciszek mianował ludzi, którzy wcześniej nie mieli piuski na głowie a metropolitami - biskupów pomocniczych" - zastrzegł.

Przypomniał, że obecny metropolita katowicki abp Adrian Galbas wcześniej nie pełnił funkcji ordynariusza, lecz był biskupem pomocniczym. Podobnie było w odniesieniu do archidiecezji warmińskiej, na czele której stanął biskup pomocniczy warszawski - Józef Górzyński.

Publicysta podkreślił, że w Kościele w Polsce dokonuje się potężna zmiana pokoleniowa. "Odchodzący na emeryturę arcybiskupi Gądecki i Jędraszewski oraz kard. Nycz przez lata byli twarzami polskiego Kościoła. Teraz ton w KEP będą nadawać ich następcy, biskupi młodszego pokolenia" - ocenił.

Zwrócił uwagę, że już teraz w polskim episkopacie biskupi mianowani przez papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI stanowią mniejszość. "Podczas gdy poprzedni papieże często mianowali biskupami księży, którzy byli rektorami seminariów duchownych czy pracownikami kurii, Franciszek stawia na księży, którzy pracowali w duszpasterstwie" - zaznaczył.

"To także wyraz zmiany, jaka zaszła w polskim katolicyzmie. Kiedyś tłumy przyciągały papieskie pielgrzymki, peregrynacje Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, czy uroczyste beatyfikacje. Dziś można postawić tezę, że taki katolicyzm się skończył. Pojawił się nowy model katolicyzmu masowego: dziesiątki tysięcy ludzi gromadzą się na modlitwach o uwielbienie, które są organizowane na stadionach" - powiedział.

Zdaniem Krzyżaka papież stawia na ludzi, którzy są otwarci na takie formy ewangelizacji. "Wcale bym się nie zdziwił gdyby metropolitą warszawskim został człowiek z +drugiego szeregu+, który nie jest szerzej znany, ale który ma zacięcie do pracy duszpasterskiej. Franciszek uwielbia zaskakiwać" - stwierdził.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kto zostanie następcą kard. Kazimierza Nycza? Tomasz Krzyżak: W polskim Kościele szykuje się ogromna roszada
Komentarze (1)
JO
Jan Osa
3 września 2024, 13:05
Moim zdaniem kluczem dla papieża Franciszka jest otwartość na Drogę Synodalną (i to w wersji niemieckiej docelowo) a głos decydujący a w każdym razie doradczy mają obecni kierujący Synodem, czyli kard. Hollerich, Batzing, Scicluna, Grech, Cupich, itp. Oficjalnie to Dykasteria ds. Biskupow. Więc konkludując te wszystkie dywagacje pana Krzyżaka (że musi to być człowiek wiary!, tak jakby inni biskupi w innych diecezjach nie musieli być ludźmi wiary!), biskupem Warszawy, Krakowa itp. będą najprawdopodobniej "nowi" biskupi a nawet może księża, właśnie z "klucza" synodalności.