Liczny udział wiernych w czeskim synodzie przerósł najśmielsze oczekiwania
Zbierane są pierwsze rezultaty dotychczasowych spotkań w diecezjach Republiki Czeskiej w ramach trwającego procesu synodalnego. Udział w grupach przerósł najśmielsze oczekiwania.
Uczestnicząca w synodalnych pracach siostra Klára Malinaková ze Zgromadzenia Dzieciątka Jezus w Pradze mówi, że „dzisiaj jesteśmy wezwani do głębszej odpowiedzi na potrzebę duchowości, do dokonania «paschalnego przejścia» od zapatrzonego w siebie «ja» do eklezjalnego «my»”.
Z religijnego punktu widzenia Czechy prezentują dość osobliwą sytuację. Aż trzy czwarte ludności deklaruje, że nie należy do żadnego wyznania religijnego, a tylko 5 proc. z ponad 11 mln mieszkańców regularnie uczestniczy w nabożeństwach jakiejkolwiek religii.
W takim kontekście odpowiedź na prośbę o udział w synodzie na temat synodalności w Kościele katolickim przyniosła nieoczekiwaną niespodziankę. Zawiązało się ponad 2300 grup synodalnych. Wielu uczestników stwierdziło, że dla nich ostateczne wyniki synodu nie będą tak istotne w porównaniu z nowością metody spotkania, które zostało zainicjowane oddolnie.
Synod w Czechach. Czego od Kościoła oczekują wierni?
W wielu wspólnotach pojawiła się uwaga, że styl synodalny jest poniżej przeciętnej oraz nie uwzględnia oczekiwań ludu Bożego. Duża część z nich wyraziła przekonanie o braku przejrzystości i otwartości na świat, a także pragnienie, by Kościół stał się bardziej wyrozumiały, bardziej ludzki, bardziej zdolny do przyjmowania sugestii oddolnych, a przede wszystkim bardziej uważny na rzeczywiste potrzeby świata.
Około jednej trzeciej uczestników grup synodalnych podkreślała potrzebę poprawy komunikacji między księżmi a świeckimi. Wyjaśniali, że tym, czego oczekują od księży, jest nie tyle ich teologiczna erudycja, ile rzeczywista bliskość i otwartość, postawa słuchania, umiejętność wspólnej pracy. Istnieje wyraźne pragnienie zaufania, włączenia się w procesy decyzyjne i docenienia specyficznych charyzmatów poszczególnych wiernych.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł