Limanowa: Romowie w sanktuarium Matki Bożej

Limanowa: Romowie w sanktuarium Matki Bożej
Limanowa (fot. wikimedia.org)
KAI / mc

Kilkunastu Romów przyjęło sakramenty święte podczas jubileuszowej trzydziestej pielgrzymki tej społeczności do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Limanowej. Zgromadziła ona kilkuset Romów, zwłaszcza z Polski południowo-wschodniej.

- Każdego roku czekam na pielgrzymkę, bo wiele łask wyprosiłam na szlaku. Dziękuję Bogu i Matce Bożej, że udało mi się przezwyciężyć ciężkie chwile. Samotnie wychowałam trójkę synów, przekazałam im wiarę, przyjęli sakramenty, mają śluby kościelne. Bardzo się cieszę, że udało mi się także zachęcić dwie pary, aby na jednej z pielgrzymek wzięły ślub - opowiada Bożena z Bytomia. 
Pielgrzymka rozpoczęła się przy kościele w Łososinie Górnej, skąd uczestnicy wyruszyli na pięciokilometrową trasę do sanktuarium Matki Bożej w Limanowej, gdzie trwa Wieki Odpust. Do pielgrzymki dołączył także tabor z zabytkowymi bryczkami i wozami cygańskimi. Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Henryk Nowacki, nuncjusz apostolski w krajach skandynawskich. Podczas liturgii kilkunastu Romów przyjęło sakramenty chrztu, pierwszej Komunii św., bierzmowania i małżeństwa. 
- Dobrze, że przyszliście do Matki Bożej, że trwacie w wierze i nie zapominacie - mówił w homilii abp Nowacki. "Wasi dziadowie, pradziadowie, byli zjednoczeni z Bogiem. Wy podtrzymujecie tę piękną, wspaniałą tradycję, a tradycja to siła i korzenie" - dodał. 
Arcybiskup prosił Romów, by byli świadkami Chrystusa i trwali przy Bogu.
- Dziś ważne są czyny, nasza wierność i postawa. Dawajcie dobry przykład dzieciom, przychodźcie razem z nimi do kościoła, przystępujcie do spowiedzi. Rodzice są przecież żywym katechizmem. Nie lękajcie się postawić na Chrystusa - apelował arcybiskup. 
Wielu Romów pielgrzymuje do Limanowej od lat.
- Zaczęłam pielgrzymować, kiedy miałam siedemnaście lat, a dziś już mam ponad czterdzieści. Dla mnie to duże przeżycie, jestem co roku. Nawet starsze osoby mimo chorób chcą iść i czekają na pielgrzymkę. Dla mnie to ważne wydarzenie, bo czwórka moich dzieci została ochrzczona podczas pielgrzymki - mówi Magdalena Ciureja z Nowego Sącza. 
- Chciałem kiedyś jechać na misje - opowiada ks. Stanisław Opocki, krajowy duszpasterz Romów. Jednak kiedy na początku lat osiemdziesiątych kapłan poznał Romów z Łososiny Górnej, żyjących w prymitywnych warunkach, uświadomił sobie, że to będzie jego misja. 
Cukierki dla dzieci przełamywały bariery i zaczęły się rozmowy także z ich rodzicami. - Postanowiłem wtedy dać im coś więcej, niż cukierki, czyli sakramenty. Szukałem ich, pomagałem i przygotowywałem do chrztu, pierwszej Komunii św., bierzmowania i ślubów - wspomina ks. Opocki. 
Kapłan zainicjował też przed laty piesze pielgrzymki Romów w ramach Wielkiego Odpustu w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Limanowej. - Czasami na pielgrzymce jedna osoba przyjmowała kilka sakramentów i tak jest do dziś - opowiada ks. Opocki. 
Na pierwszej pielgrzymce było nieco ponad sto osób, na innych kilkaset, a na rekordowej nawet tysiąc trzysta. 
Ks. Opockiemu zależało, by także poprzez tę pielgrzymkę był lepszy wizerunek Roma, bo stereotypów w społeczeństwie jest nadal sporo. Krajowy duszpasterz tej społeczności, także z tego powodu każdego roku zachęca do udziału nie tylko Romów, ale wszystkich, którzy chcą razem modlić się i są zainteresowani duszpasterstwem, kulturą i folklorem romskim. 
Ks. Stanisław Opocki cieszy się z każdego człowieka, którego przyprowadził do Boga i Kościoła, ale w pamięci pozostało mu starsze małżeństwo Romów z Dębicy, które zachęcił do ślubu kościelnego. - Nie było to proste, ale się zgodzili. Ten starszy człowiek powiedział mi po spowiedzi, że nigdy nie czuł takiej duchowej ulgi. Był bardzo szczęśliwy. Nigdy nie był u Komunii, więc przyjął także ten sakrament, bierzmowanie i ślub. Później nie żył już długo, więc cieszę się, że przy końcu jego życia, przyjął sakramenty - dodaje ks. Opocki. 
Romowie bardzo licznie uczestniczą w pogrzebach - to jeden z przejawów ich religijności. - Wówczas chętnie się spowiadają i przyjmują Komunię św. w intencji osoby zmarłej  - mówi ks. Opocki. Tymczasem z praktykowaniem religijności różnie bywa. - Mają problemy z regularnym chodzeniem do kościoła, ale kiedy dojrzeją do tego, to pilnują niedzielnej Eucharystii. Kilka lat temu miałem nawet ośmiu ministrantów z Koszar, ale musiałem ich oczywiście motywować, m.in. turniejami sportowymi, grą w piłkę - dodaje. 
Zdaniem krajowego duszpasterza tej społeczności, Romowie są religijni z natury.
- Nie spotkałem Roma, który by mi powiedział, że nie wierzy w Boga. Czasami ta wiara nie jest pogłębiona przez wiedzę religijnym. Romowie bardzo poważnie traktują przysięgę, może także dlatego boją się brać ślub. To już wyzwanie dla Kościoła i duszpasterzy, by im tłumaczyć Ewangelię - dodaje ks. Opocki. 
Dzięki pielgrzymowaniu Romów do Limanowej, wiele osób pogłębiło swoją relację z Bogiem i przyjęło sakramenty. - W czasie 30 lat naszego pielgrzymowania, ok. pół tysiąca osób zostało bierzmowanych, było też ok. 150 ślubów. Pamiętam przed laty, jak na jednej pielgrzymce mieliśmy aż trzynaście ślubów - cieszy się ks. Opocki. 
Dziś sakramentalne "tak" wypowiedziały dwie pary.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Limanowa: Romowie w sanktuarium Matki Bożej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.