"L'OR": wyzwania informacji w epoce internetu

KAI / psd

„Nie może być mowy o schizofrenii, ponieważ sieć nie jest oddzielnym światem, lecz jednym z wielu kontekstów życia. Problem zatem nie polega na tym, by żyć dobrze w sieci, lecz jak żyć dobrze w epoce sieci”. Mówi o tym w wywiadzie dla „L'Osservatore Romano” włoski jezuita Antonio Spadaro, który od jakiegoś czasu prowadzi portal internetowy www.cyberteologia.it, zawierający m. in. refleksje „dotyczące możliwości relacji między chrześcijańską wizją życia i tzw. wizją hackerską”.

„Moja propozycja odpowiedziała na swego rodzaju pilne zapotrzebowanie: myśleć o wierze w epoce internetu”, tłumaczy włoski jezuita. Po czym podaje dwa przykłady takiego myślenia: „Jedną z kwestii, jaka się tu pojawia i która niewątpliwie może odbić się na płaszczyźnie teologicznej, dotyczy władzy. Mentalność sieci stwarza nawyk do tak zwanego podziału sieciowego, a więc horyzontalnego i odnosi się wrażenie, że nie ma zewnętrznych i jednoznacznych zasad władzy. Zastanawiam się nad tą kwestią, ponieważ abstrahując od pozorów, sprawy te są znacznie bardziej skomplikowane. Nie jest bowiem prawdą, jakoby nie było żadnej władzy w sieci. Nawet kiedy nie ma prawdziwej władzy, istnieje niebezpieczeństwo, że zwycięży opinia tego, kto ma więcej siły, kto umie się narzucić. Wystarczy pomyśleć o algorytmie pagerank Googla, który jest w gruncie rzeczy systemem przypisania w sieci rangi większej popularności temu, a nie innemu portalowi”.

Ks. Spadaro ostrzega Kościół przed „nowym strojem dla starych pojęć”, co doprowadzić może do „radykalnego rozejścia się języka i myśli”. Jest jednak optymistą, gdyż – jak mówi „ chrześcijanie zawsze pasjonowali się nowymi środkami przekazu, ponieważ przekaz orędzia jest czymś podstawowym w naszej religii, należy do jej kodu genetycznego”. Przypomina jednak z naciskiem, że „sieć nie jest narzędziem, lecz środowiskiem”. „Środowiskiem życia, które nie musi być miejscem równoległym do rzeczywistości, lecz jedynie wymiarem naszej egzystencji. Problemem dnia dzisiejszego jest przypisywanie komunikacji cyfrowej swego rodzaju rozszczepienia tego, co realne od tego, co wirtualne, a w konsekwencji tworzenie dwóch etyk. Jest to pojęcie bardzo ryzykowne, ponieważ stwarza rozłam pomiędzy doświadczaniem przez człowieka samego siebie w sieci i tego, które ma w normalnym życiu codziennym. Tymczasem technologia, która mieści się dziś w kieszeni czy na dłoni, integruje się coraz bardziej z naszym życiem”. Dlatego „nie może być więcej postawy schizofrenii, ponieważ sieć nie jest oddzielnym światem, ale jedynie jednym z wielu kontekstów życia”, stwierdza włoski jezuita w rozmowie z watykańskim dziennikiem.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"L'OR": wyzwania informacji w epoce internetu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.