"L'Osservatore Romano" o radości wiary

(fot. theroamincatholic/flickr.com/CC)
KAI / psd

Na przemilczane przez media orędzie Benedykta XVI przygotowane na obchodzony w tym roku w poszczególnych diecezjach XXVII Światowy Dzień Młodzieży zwraca uwagę na łamach noszącego jutrzejszą datę wydania "L'Osservatore Romano" konsultor Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, ks. prof. José María Gil Tamayo. Dokument ten opublikowała KAI w swoim serwisie z 27 marca br. Artykuł opublikowany został przez edycję polską watykańskiego dziennika (www.osservatoreromano.va) pod tytułem "Radość wiary".

W dzisiejszych czasach informacje i opinie zazwyczaj następują po sobie tak szybko - i rządzi nimi logika agencji informacyjnych - że zagraża nam niebezpieczeństwo, iż ze względu na przypisanie większego znaczenia innym wydarzeniom, umkną niezauważone przesłania czy fakty naprawdę ważne, choć nie tak palące, niejednokrotnie zagubione w naszej poczcie elektronicznej czy na łamach środków przekazu.

Tak być może stało się w niektórych środowiskach z Orędziem Papieża na XXVII Światowy Dzień Młodzieży 2012 r., które jak wskazuje tytuł zaczerpnięty od św. Pawła "Radujcie się zawsze w Panu!" (Flp 4, 4), poświęcone jest refleksji nad tą wielką cnotą, jaką jest radość ("L'Osservatore Romano", 28.03.2012, ss. 6-7).

Jest to piękny tekst, pobudzający i pełen pozytywnej wymowy, przywodzący na myśl inny również wspaniały dokument na ten sam temat - "Gaudete in Domino" papieża Pawła VI.

Ta stosowna refleksja Benedykta XVI zakłada wezwanie do przezwyciężenia powszechnej opinii, jako sprzecznej i błędnej, że rzeczywistość duchowa jest nudna, jeżeli nie jest przyprawiona - niczym stare listy obramowane żałobną obwódką - mieszanką powagi i smutku, i przyczynia się do wyeliminowania fałszywego obrazu Kościoła, rozpowszechnianego w interesowny sposób przez niektórych, jako anachronicznego, który ogranicza się do potępiania i zawsze mówi "nie" na każdą propozycję człowieka.

Papież z właściwą sobie konsekwencją intelektualną i zarazem z prostotą wykładu analizuje w swoim orędziu, skierowanym przede wszystkim do młodzieży, ludzki i nadprzyrodzony wymiar radości, posługując się w swoim nauczaniu ważnymi odniesieniami biblijnymi i teologicznymi oraz wielkim i zdrowym rozsądkiem.

"Nasze serce jest stworzone do radości", "Bóg jest źródłem prawdziwej radości", "Zachować w sercu chrześcijańską radość", "Radość miłości", "Radość nawrócenia", "Radość pośród prób", "Świadkowie radości" - to wymowne tytuły poszczególnych części tego orędzia, w którym Benedykt XVI - wielki znawca natury ludzkiej, stworzonej i kochanej przez Boga, i zdolnej do relacji z Nim, jak również najgłębszych pragnień szczęścia, jakie każdy człowiek żywi w swym sercu - ukierunkowuje nas ku Bogu jako ostatecznej mecie, który w swoim Synu Jezusie Chrystusie już dał nam udział w swojej pełnej miłości i który w swoje piękno, dobroć i prawdę włącza szlachetne nadzieje i radości tego świata, które są jego zapowiedzią.

To przesłanie jest nie tylko domaganiem się nieodzownego znaku wiary chrześcijańskiej, jakim jest radość, ale też skutecznym i stosownym bodźcem do tego, by przezwyciężyć trudności i dyskomfort, jakimi obecny kryzys gospodarczy i kryzys wartości zagraża społeczeństwu, a zwłaszcza najmłodszym, i daje nam motywację, by przezwyciężyć pokusy pesymizmu i złudne namiastki szczęścia.

Podejmując to wezwanie Papieża, my chrześcijanie uczynimy dobrze, jeżeli jeszcze wyraźniej będziemy głosić radość jako nasze dziedzictwo i ukazywać, że doświadczenie wiary nie może nam odebrać dobrego humoru - wręcz przeciwnie - a tym bardziej radości ze szlachetnych rzeczywistości ludzkich, wśród których są te, które Ojciec Święty nazywa "prostymi radościami" - autentyczne dary Boga: "radość życia, radość w obliczu piękna przyrody, radość z dobrze wykonanej pracy, radość służenia, radość szczerej i czystej miłości... piękne chwile życia rodzinnego, przeżywanie przyjaźni, odkrywanie własnych zdolności i osiąganie dobrych rezultatów, uznanie ze strony innych, możliwość wypowiadania się i poczucie, że jest się zrozumianym, poczucie, że jest się użytecznym dla bliźniego. A także zdobywanie nowych umiejętności..."

Chrześcijanin - jeśli chce naprawdę nim być - może doskonalić te radości, wysublimować je poprzez wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa, do którego jesteśmy powołani jako najwyższego szczęścia i które w tym okresie paschalnym z radością celebrujemy, ale nie może ich nigdy wykluczać ze swojej drogi chrześcijańskiej.

Nie chodzi o ideologiczny optymizm, oparty na sukcesie jakiegoś zwykłego ziemskiego projektu, który pomija trudności - krzyż! - na drodze człowieka, a który w tym momencie historii okazał się bezużyteczny i tragiczny, bo nieludzki, w ideologiach, które tak twierdziły, ale chodzi o dawanie świadectwa, dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek, w nowej ewangelizacji o radości, która rodzi się z wiary i z łaski i która uznaje Boga, zawsze bliskiego, za fundament, cel i pełnię człowieka, i która nam pomaga, zwłaszcza wtedy, kiedy słabną możliwości ludzkie. Bóg nas kocha i pragnie, abyśmy byli szczęśliwi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"L'Osservatore Romano" o radości wiary
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.