Łotwa: władze ujawniły agenturalną przeszłość głowy miejscowego Kościoła prawosławnego

(fot. shutterstock.com)
KAI / sz

Metropolita ryski i całej Łotwy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (Patriarchatu Moskiewskiego) Aleksander został w 1982 tajnym współpracownikiem Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) ówczesnej Łotewskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej.

Zwerbował go pracownik 5. wydziału IV oddziału tej organizacji Aleksandr Iszczenko, nadając nowemu agentowi pseudonim "Czitatiel" (Czytelnik). Dane na ten temat zawierają odtajnione ostatnie materiały archiwalne, ogłoszone 20 grudnia na stronie "Kompromat.lv".

Z ujawnionych dokumentów wynika, że obecny zwierzchnik prawosławia na Łotwie, w cywilu Aleksandr I. Kudriaszow, w 1996 w imieniu swego Kościoła wydał KBG upoważnienie nr 98, na mocy którego A. Iszczenko mógł "zarządzać i uzyskiwać dochód z domów mieszkalnych z zabudowaniami administracyjnymi (...) pod [dwoma] adresami".

Wspomniany 5. wydział KGB utworzono na Łotwie w 1967 do walki z "dywersją ideologiczną". Gdy agent Aleksandr został w października 1990 biskupem (od 2002 - metropolitą) ryskim i całej Łotwy, zlecił swemu byłemu "opiekunowi" zarządzanie majątkiem kościelnym, przekazanym Patriarchatowi Moskiewskiemu przez władze łotewskie w ramach programu zwrotu własności kościelnej. W tym celu A. Iszczenko, który w czasach sowieckich był pełnomocnikiem ds. religii przy Radzie Ministrów sowieckiej Łotwy i podpułkownikiem KGB, powołał dwie organizacje komercyjne: FONDS PC i FONDS-LC.

Portalowi "Kompromat.lv" nie udało się uzyskać komentarza od metropolity na temat tych rewelacji. Przypomniano tylko, że Kudriaszow został zwerbowany w jednej z najbardziej prestiżowych wówczas ryskich restauracji "Tallin", w której pracował jako barman. Tam właśnie przyszły metropolita "wpadł w oko" Iszczence, który wciągnął 43-letniego wówczas mężczyznę do pracy agenturalnej, a wiedząc o jego działalności kościelnej, zaczął go mocno lansować.

DEON.PL POLECA

W tymże 1982 "Czytelnik" został wyświęcony na diakona i kapłana, w następnym roku był już proboszczem jednej z parafii ryskich, w rok później - dziekanem. 10 lipca 1989 został mnichem, nazajutrz archimandrytą (wyższym przełożonym zakonnym), od 23 lipca był już biskupem a 27 października 1990 został biskupem ryskim i całej Łotwy. Od 25 lutego 2002 ma tytuł metropolity. Za całą tą błyskawiczną jego karierą duchowną stały, jak się teraz okazało, wpływy i działania A. Iszczenki.

Ale 79-letni obecnie metropolita nie jest jedynym wyższym dostojnikiem kościelnym, wplątanym w działalność agenturalną w czasach komunistycznych na Łotwie. Prawosławny publicysta Dimitrij Sawwin zamieścił na swym blogu rachunek agenta "Anatolija", zwerbowanego przez KGB 20 lipca 1981. Z dokumentu wynika, że pseudonim ten nosił w sowieckiej bezpiece były przewodniczący Centralnej Rady Staroprawosławnego Kościoła Pomorskiego Łotwy (staroobrzędowego), obecnie stojący na czele Patriarszego Ośrodka Staroruskiej Tradycji Liturgicznej Patriarchatu Moskiewskiego, proboszcz parafii Opieki Najświętszej Maryi Panny w Rubcowie (Moskwa) ks. Ioann Mirolubow. Odpowiada on również w Rosyjskim Kościele Prawosławnym za kontakty ze starobrzędowcami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Łotwa: władze ujawniły agenturalną przeszłość głowy miejscowego Kościoła prawosławnego
Komentarze (2)
Ewa Zawadzka
23 grudnia 2018, 20:31
W PAKP cały synod to byli agenci SB. Jak widać prawosławie to środowisko wysoko podatne na współdziałanie ze służbami.
MR
Maciej Roszkowski
26 grudnia 2018, 16:18
Pamietajmy o setkach tysięcy zamordowanych i zamęczonych w  Gułagu duchownych  i strasznym codziennym nacisku sowieckiej bezpieki. Nie ma poprównania z tym co doświadczali duchowni w Polsce.