Malta: Benedykt XVI do młodych: nie lękajcie się
Do słusznej dumy z kraju, który broni godności życia i wspiera życie rodzinne, wezwał młodych Maltańczyków Benedykt XVI podczas spotkania z nimi w La Valletta 18 kwietnia. Zachęcił ich również, aby nie lękali się, ale dawali świadectwo wierze i ufali miłości Bożej. Spotkanie to było ostatnim punktem dwudniowej podróży papieża na Maltę.
Oto polski tekst przemówienia Ojca Świętego:
Żgħażagħ Maltin u Għawdxin, jien kuntent ħafna li ninsab maghkom! (Drodzy młodzi z Malty i Gozo, jestem bardzo szczęśliwy, że jestem z wami)
Jakże wielką radość sprawia mi bycie dzisiaj z wami na waszej ziemi ojczystej! W tę znaczącą rocznicę dziękujemy Bogu za to, że posłał Apostoła Pawła na te wyspy, które jako jedne z pierwszych przyjęły Dobrą Nowinę Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Gorąco pozdrawiam Arcybiskupa Cremonę, jak również Biskupa Grecha, któremu dziękuję za jego miłe słowa, oraz wszystkich biskupów, kapłanów i osoby zakonne, tu obecne. W sposób szczególny pozdrawiam was, młodzież Malty i Gozo i dziękuję wam za to, że opowiedzieliście mi o sprawach, które głęboko was nurtują. Cenię wasze pragnienie poszukiwania i znajdowania prawdy oraz poznawania tego, co trzeba zrobić, aby osiągnąć pełnię życia.
Święty Paweł jako młodzieniec przeżył doświadczenie, które odmieniło go na zawsze. Jak wiecie, był niegdyś wrogiem Kościoła i robił wszystko, co mógł, aby go zniszczyć. Gdy udawał się do Damaszku z zamiarem schwytania wszystkich chrześcijan, jakich mógł tam spotkać, Pan objawił mu się w widzeniu. Wstrząsnęło nim oślepiające światło i usłyszał głos, który mówił do niego: „Dlaczego Mnie prześladujesz? (...) Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9,4-5). Paweł został całkowicie pokonany w wyniku tego spotkania z Panem i zmieniło się całe jego życie. Stał się uczniem, a z czasem wielkim apostołem i misjonarzem. Tutaj, na Malcie, macie szczególny powód do dziękowania za misyjne wysiłki Pawła, który głosił Ewangelię w rejonie Morza Śródziemnego.
Każde osobiste spotkanie z Jezusem jest przemożnym doświadczeniem miłości. Początkowo, jak przyznaje to sam Paweł, „z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć” (Gal 1,13). Ale nienawiść i złość, zawarte w tych słowach, usunęła potęga Chrystusowej miłości. Przez resztę swego życia Paweł płonął gorącym pragnieniem niesienia wieści o tej miłości aż na krańce ziemi.
Być może ktoś z was powie mi, że św. Paweł jest często surowy w swych pismach. Jak mogę twierdzić, że szerzył on orędzie miłości? Moja odpowiedź jest następująca. Bóg kocha każdego z nas tak głęboko i mocno, że nie możemy sobie nawet tego wyobrazić. I zna nas do głębi, zna wszystkie nasze zdolności i wszystkie nasze braki. A ponieważ kocha nas tak bardzo, chce oczyścić nas z naszych błędów i umocnić nasze cnoty tak, abyśmy mogli mieć życie w obfitości. Gdy stawia przed nami wyzwania, ponieważ coś w naszym życiu Mu się nie podoba, nie odrzuca nas, ale prosi nas, abyśmy się zmienili i stawali się doskonalsi. Właśnie dlatego zapytał św. Pawła na drodze do Damaszku. Bóg nikogo nie odrzuca. I Kościół nikogo nie odrzuca. A jednak w swej wielkiej miłości Bóg stawia przed nami wszystkimi wyzwanie do zmiany i do stawania się doskonalszymi.
Święty Jan mówi nam, że miłość doskonała usuwa nasz lęk (por. 1 J 4,18). I dlatego ja także mówię wam wszystkim: „Nie lękajcie się!”. Ileż to razy słyszeliśmy te słowa na kartach Pisma! Anioł skierował je do Maryi w chwili Zwiastowania, Jezus powiedział je Piotrowi, gdy wezwał go, aby był Jego uczniem oraz anioł Pawłowi w przededniu rozbicia się jego statku. Wam wszystkim, którzy pragniecie naśladować Chrystusa jako małżonkowie, rodzice, księża, osoby zakonne, jako świeccy, niosący przesłanie Ewangelii światu, mówię: nie lękajcie się! Z pewnością napotkacie sprzeciw wobec orędzia Ewangelii. Kultura dzisiejsza, jak każda kultura, propaguje idee i wartości, które niekiedy pozostają w sprzeczności z tymi, którymi żył i które głosił nasz Pan Jezus Chrystus. Często są one przedstawiane z wielką siłą przekonywania, wzmacnianą przez środki przekazu i przez nacisk społeczny ze strony grup wrogich wierze chrześcijańskiej. Łatwo jest, gdy jesteśmy młodzi i podatni na wpływy, ulec wpływom naszych rówieśników, aby zaakceptować idee i wartości, o których wiemy, że nie są tymi, których Pan prawdziwie pragnie dla nas. Właśnie dlatego mówię wam: nie lękajcie się, ale cieszcie się z Jego miłości do was; ufajcie Mu, odpowiedzcie na Jego wezwanie, aby stawać się Jego uczniami oraz czerpcie pokarm i pomoc duchową z sakramentów Kościoła.
Tu, na Malcie, żyjecie w społeczeństwie, naznaczonym wiarą i wartościami chrześcijańskimi. Powinniście być dumni, że wasz kraj zarówno broni nienarodzonych, jak i wspiera stabilne życie rodzinne, sprzeciwiając się aborcji i rozwodom. Zachęcam was do podtrzymywania tego odważnego świadectwa o świętości życia oraz o centralnym znaczeniu małżeństwa i życia rodzinnego dla zdrowia społecznego. Na Malcie i Gozo rodziny wiedzą, jak cenić i troszczyć się o swych starszych i chorych członków i przyjmują dzieci jako dary Boże. Inne narody mogą się uczyć na waszym przykładzie chrześcijańskim. W kontekście spoeczeństwa europejskiego wartości Ewangelii jeszcze raz stają się antykulturą, dokładnie tak, jak to było w czasach św. Pawła.
W tym Roku Kapłańskim proszę was, abyście się otwierali na możliwość powołania niektórych z was przez Pana do całkowitego dania siebie w służbę Jego ludu w kapłaństwie lub w życiu konsekrowanym. Wasz kraj dał wielu wspaniałych kapłanów i osób zakonnych Kościołowi. Niech ich przykład będzie dla was natchnieniem i rozpoznawajcie głęboką radość, płynącą z oddania własnego życia głoszeniu orędzia Bożej miłości wszystkim ludziom, bez wyjątku.
Mówiłem już o potrzebie troski o najmłodszych, najstarszych i chorych. Chrześcijanin jest jednak wezwany do niesienia uzdrawiającego orędzia Ewangelii wszystkim. Bóg kocha każdą pojedynczą osobę na tym świecie, co więcej – kocha każdego, kto kiedykolwiek żył w dziejach świata. W śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, który staje się obecny zawsze, ilekroć sprawujemy Mszę św., ofiarowuje życie w obfitości wszystkim tym ludziom. Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani do ukazywania wszechobejmującej miłości Bożej. Dlatego musimy szukać ubogich, słabych, zmarginalizowanych; szczególną troską musimy otoczyć tych, którzy przeżywają udręki, są przygnębieni lub doświadczają lęków; musimy troszczyć się o niepełnosprawnych i czynić wszystko, co w naszej mocy, aby chronić ich godność i jakość życia; musimy zwracać uwagę na potrzeby imigrantów i azylantów w naszym otoczeniu; musimy wyciągnąć przyjazną dłoń do wszystkich członków innych wyznań i do niewierzących. Jest to szlachetne powołanie do miłości i służenia, które my wszyscy otrzymaliśmy. Niech natchnie to was do poświęcenia swego życia, aby kroczyć za Chrystusem. La tibżgħux tkumu ħbieb intimi ta’Kristu. (Nie bójcie się być bliskimi przyjaciółmi Chrystusa)
Skomentuj artykuł