Malta: dramat uchodźców z Libii

Lokalizacja malty (źr. wikipedia.pl)
Jarosław Mikuczewski / Radio Watykańskie

W Libii wciąż jest niespokojnie. Sytuacja w Północnej Afryce dotyka szczególnie sąsiednie regiony, np. Maltę. Do wybrzeży wyspy w ostatnich tygodniach dotarły trzy łodzie z 820 uchodźcami afrykańskimi. Połowę z nich stanowili Somalijczycy. Pozostali to mieszkańcy Erytrei, Etiopii, Wybrzeża Kości Słoniowej i Pakistanu. Morska wyprawa w nieznane niesie ze sobą spore ryzyko.

Uchodźcy, wśród których jest 50 dzieci, przebywają obecnie w specjalnie przygotowanych dla nich obozach, gdzie czekają na rozpatrzenie ich wniosku o azyl. Nie każdy jednak otrzyma ten dokument. Duża część z nich będzie deportowana, nie nastąpi to jednak wcześniej niż przed upływem 18 miesięcy, podczas których każdy ma prawo do odwołania się od decyzji urzędu deportacyjnego.

Jezuicki ośrodek pomocy uchodźcom JRS otrzymał również informacje o wyłowieniu u wybrzeży Libii ok. 70 ciał uchodźców, których łódź zaginęła przed paroma dniami.

- Z jednostki tej otrzymaliśmy informacje za pośrednictwem telefonów komórkowych, iż brakuje im paliwa i jedzenia, oraz że stracili orientację. Trwają również poszukiwania innej jednostki, na pokładzie której znajduje się blisko 340 uchodźców. Kontakt z nimi również urwał się nagle - relacjonuje ks. Jarosław Mikuczewski SJ, polski jezuita pracujący w Jezuickiej Służbie Uchodźcom na Malcie.

DEON.PL POLECA

Szacuje się, że w stronę Europy podąża blisko 60 łodzi z uchodźcami afrykańskim. Część z nich została siłą zmuszona przez oddziały Kadafiego do opuszczenia Libii. Sytuacja wymaga szybkiej i zdecydowanej reakcji Unii Europejskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Malta: dramat uchodźców z Libii
Komentarze (2)
AM
a Miller ich do nas sprowadza
14 maja 2011, 07:51
 dlaczego? żeby się przypodobać UE? nie chcemy tu libijczyków
C
clear
4 kwietnia 2011, 19:06
Ale o tym już się oficjalnie nie głosi: Imigranci podpalili budynek parafialny na Lampedusie Imigranci na włoskiej wyspie Lampeduza coraz częściej pokazują na co ich stać i czym grozi wpuszczenie ich do Europy. Dzisiaj grupa nieletnich, kolorowych imigrantów zdemolowała i podpaliła budynek parafialny, w którym miejscowy proboszcz udzielił im gościny. Parafia przyjęła 36 nielegalnych imigrantów z północnej Afryki, głównie Tunezji. Dwudziestu z nich zostało przerzuconych przez włoski rząd na stały ląd. Ci którzy pozostali na miejscu zaczęli wybijać okna i demolować przykościelny dom, a następnie podłożyli ogień. Według podpalaczy, był to sposób żeby zaprotestować przeciwko temu, iż muszą pozostać na Lampedusie. Fakt, że nikt ich tam nie zapraszał najwidoczniej nie miał tu znaczenia. Do takich przypadków na Lampedusie dochodzi coraz częściej. Dzisiejsza włoska prasa pisze, że wyspa znalazła się na skraju rewolty imigrantów, którzy grożą, że “podpalą wszystko”. - Wtedy nas stąd zabiorą – mówią protestujący uchodźcy. Protesty nasilili w ostatnich dniach, gdy złe warunki pogodowe uniemożliwiły ruch promów i statków przewożących uchodźców do Europy kontynentalnej. Obecnie na Lampedusie przebywa blisko 4 tysiące przybyszów z północnej Afryki. Premier Silvio Berlusconi poinformował, że liczba ta zostanie do wieczora zmniejszona do 2,5 tysiąca. Właśnie z powodu złych warunków na morzu nie uda się dotrzymać złożonej przez szefa rządu obietnicy całkowitego zakończenia w niedzielę ewakuacji imigrantów.