Media: czy szatan przygotowuje się do wielkiego powrotu we Francji?
Ostatnie relacje prasowe sugerują, że Francuzi zmagają się z nasilonym działaniem szatana.
Wrzawa medialna nie ustaje, szczególnie po publikacji artykułu w "The Times", który ostrzega brytyjskich urlopowiczów mówiąc, że: "wykupione przez nich ubezpieczenie nie pokryje działania diabła". Cała sytuacja wydaje się być bardzo dziwna, dlatego wyjaśniamy jej przyczynę.
W ostatnim czasie Francja odnotowuje wzrost w liczbie przeprowadzonych egzorcyzmów. Dla wielu katolików kwestia ta może budzić dwie, odmienne reakcje. Pierwsza z nich to zwykłe wzruszenie ramionami, ponieważ egzorcyzmy istniały i będą istnieć. Katolicy wiedzą, że egzorcyzm nie był tylko historyczną ciekawostką czy zabiegiem wykorzystywanym w hollywoodzkich filmach.
Drugą reakcją będzie lekkie zaskoczenie faktem, iż egzorcyzm jest nadal tak często praktykowanym obrzędem, a dla niektórych nawet formą pocieszenia. Niewątpliwym powodem tego drugiego odzewu jest bagatelizowanie znaczenia demonicznych symboli czy wewnętrznego niepokoju, co z kolei wpływa na mało efektywne postrzeganie egzorcyzmu.
Niestety ta ostatnia reakcja we francuskim społeczeństwie ma jeszcze inny, głębszy wymiar. We Francji coraz popularniejsze stają się tzw. "samodzielne egzorcyzmy". Nie jest to żart. Wzrasta liczba osób dokonujących egzorcyzmów bez specjalnych uprawnień, a także wiedzy. W różnych miejscach ludzie ogłaszają się, oferując wypędzanie demonów za pieniądze. Dostępne są także specjalne infolinie oferujące pomoc opętanym czy "domowe zestawy do egzorcyzmu".
Należy wyraźnie podkreślić fakt, iż tego typu usługi są nie tylko bezużyteczne, ale też niebezpieczne. Kościół wyraził jasną opinię w tej kwestii twierdząc, że egzorcyzmy mogą być odprawiane tylko przez księży wyznaczonych przez biskupów diecezjalnych.
"Egzorcyzmy na własną rękę" to żadna nowość. W 1985 ówczesny Prefekt Kongregacji Nauki i Wiary kardynał Joseph Ratzinger wystosował list odnośnie do norm obowiązujących w trakcie odprawiania egzorcyzmu. W korespondencji prefekt odwołał się do Kanonu 1172 Prawa kanonicznego, który mówi, że:
"§ 1. Nikt nie może dokonywać zgodnie z prawem egzorcyzmów nad opętanymi, jeśli nie otrzymał od ordynariusza miejsca specjalnego i wyraźnego zezwolenia. § 2. Takiego zezwolenia ordynariusz miejsca może udzielić tylko prezbiterowi odznaczającemu się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia".
Więc może ta cała wrzawa medialna wynika z błędnej interpretacji brytyjskich reportaży informacyjnych, a nie z "diabelskiej aktywności"? Czy naprawdę urlopowicze odwiedzający Francję powinni się obawiać "nieuprawnionych egzorcystów"? Niekoniecznie.
Warto wspomnieć, że w swoim artykule "The Times" załączył także opinie o. Emmanuel’a Coquet’a, zastępcy Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Francji, który pomaga zarządzać francuskim Biurem ds. Egzorcyzmu. Poważny komentarz ojca Coquet’a mógł wzbudzić niepokój. Francuski kapłan powiedział, że "Liczba odprawianych egzorcyzmów we Francji faktycznie wzrosła wciągu ostatnich lat z 15 do około 50".
Jednak w swojej wypowiedzi wyraźnie zaznaczył, iż powodem nie jest wzmożona aktywność szatana, lecz brak wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół, a także fakt "zwiększonej podatności społeczeństwa na uleganie złu".
Lekiem na działanie szatana czy różnego rodzaju problemy (w tym emocjonalne) nie powinien być "domowy zestaw" albo "samodzielny egzorcyzm". Katolicy muszą regularnie przystępować do spowiedzi, uczestniczyć w eucharystii oraz odmawiać codzienną modlitwę (włączając różaniec). Tylko przez żarliwe praktykowanie własnej wiary odkrywamy "duchowy arsenał", który pomaga nam stoczyć walkę ze złem. Na koniec, "zatop" całe zło w morzu dobroci.
Skomentuj artykuł