"Między biskupami ws. komunii dla rozwodników istnieje przepaść"
Pomimo ogromnej różnicy zdań, które reprezentują poszczególni ojcowie synodalni, atmosfera obrad nadal jest dobra. Nie ma osobistej wrogości, przeciwnie umacnia się przyjaźń między uczestnikami obrad. Zwraca na to uwagę bp Peter Doyle z Anglii.
Przyznaje, że w sprawie komunii dla rozwodników żyjących w nowym związku biskupów dzieli przepaść. Nastał czas budowania mostów - podkreśla angielski hierarcha. Jego zdaniem kluczową rolę ma tu do odegrania sam Papież. Zdecydowanie sprzeciwia się on jednak propozycji, by decyzje w spornych kwestiach delegować na biskupów lokalnych czy episkopaty.
"Nie jestem przekonany do takiego przesuwania odpowiedzialności na szczebel lokalny - powiedział Radiu Watykańskiemu bp Doyle. - Liczę, że będzie powszechne otwarcie na pewne możliwości... Oczywiście jestem pod wrażeniem wielkiej różnorodności kulturowej na synodzie, ale istnieje też bardzo podstawowa jedność. Pewna decyzja powinna zapaść na szczeblu centralnym. Potem można ją adaptować na szczeblu lokalnym. Ale nie jestem zwolennikiem kompletnej decentralizacji. Bo bardzo cenię więź jedności, która jest w Piotrze. I obawiam się, że jeśli za bardzo zdecentralizujemy Kościół, to ta więź zostanie naruszona".
W rozmowie z Radiem Watykańskim bp Peter Doyle przyznał też, że na obecnym synodzie niemal wcale nie mówi się o związkach jednopłciowych.
"Muszę przyznać, że trochę mnie niepokoi niepodejmowanie tego tematu na synodzie - powiedział bp Doyle. - Jestem bardzo zatroskany o ludzi należących do tej grupy. Wydaje się, że dla większości ojców synodalnych nie jest to najważniejsza kwestia w ich sytuacji. Wspomina się o tym tylko na marginesie. Jestem zdziwiony, że kwestia ta została odłożona na bok. Wynika ze względów teologicznych i antropologicznych. Istnieje pewne oparte na Piśmie Świętym rozumienie kobiety i mężczyzny, w którym nie ma na razie miejsca na relacje homoseksualne. Nie wiadomo za bardzo, co z tym zrobić. To nie pomaga tym ludziom. Być może coś jeszcze nieoczekiwanie wypłynie, ale na chwilę obecną wydaje się, że kwestia ta została odłożona na bok".