Misjonarki Miłości w Indiach. Ich sytuacja wciąż jest trudna

fot. Zvonimir Atletić / Depositphotos
Vatican News / pk

Hinduscy fundamentaliści nie są w stanie pogodzić się z tym, że popularność Matki Teresy i założonego przez nią dzieła poza granicami Indii równa się jedynie Mahatmie Gandhiemu - czytamy w artykule opublikowanym w The Times of India.

Chociaż indyjski rząd cofnął blokadę funduszy zagranicznych dla Misjonarek Miłości, katoliccy liderzy obawiają się, że w przyszłości mogą one nadal napotykać problemy. "Nacjonaliści systemowo oczerniają siostry, bo hindusi je kochają" - uważa bp Theodoro Mascarenhas, były sekretarz generalny konferencji episkopatu Indii.

DEON.PL POLECA


Początkowa decyzja rządu nacjonalistycznego wywołała protesty nie tylko w Indiach, ale także w innych miejscach na świecie m.in. w brytyjskim parlamencie. Wpisywała się ona w krytykowany na całym świecie sposób prowadzenia polityki wobec mniejszości w tym kraju. Ostatecznie, po odwołaniu złożonym przez zakonnice, decyzja została cofnięta, a licencja przyznana na kolejne pięć lat.

Ponadto, minister wschodniego stanu Orisa, Naveen Patnaik ogłosił, że w wyniku cofnięcia decyzji 7,9 mln. rupii (ok. 106 tys. dolarów) zostanie przekazanych z Funduszu Pomocy Prezesa Rady Ministrów do 13 instytucji prowadzonych przez siostry. Było to zaskoczeniem dla zgromadzenia oraz jego współpracowników.

Miłość i szacunek dla zakonnic

- Byliśmy oszołomieni, gdy na początku licencja została odebrana. Planowaliśmy już zakładać coś w rodzaju «obozów zbiorczych» dla podopiecznych, poza domami prowadzonymi przez Zgromadzenie. Kontaktowałem się nawet z liderami Forum Sikhów i szukałem wsparcia dla jednego z centrum dla ubogich. Z radością powiedzieli, że będą wspierać je przez dwa tygodnie. Taka jest miłość i szacunek dla zakonnic - powiedział Sunil Lucas, wieloletni współpracownik Misjonarek, dodając, że hinduscy nacjonaliści nękają je, bo są one najbardziej szanowanymi chrześcijańskimi ikonami w kraju.

Międzynarodowe oburzenie z powodu unieważnienia licencji o przyjmowaniu funduszy zagranicznych zostało przedstawione w artykule indyjskiego dziennika anglojęzycznego The Times of India. Autorzy zakwestionowali zasadność pierwotnej odmowy. Zwrócili też uwagę, że celem zaostrzonego prawa jest ograniczenie funduszy na działania szkodliwe dla interesu narodowego. Ustawa została nowelizowana "w czasie, gdy Indie potrzebowały sektora non-profit bardziej niż kiedykolwiek" zaś "usługi prowadzone przez siostry pozostają nieocenione w Indiach, gdzie państwo nie jest dla każdego". Jak zaznaczono w tekście, hinduscy fundamentaliści nie są w stanie pogodzić się z tym, że popularność Matki Teresy i założonego przez nią dzieła poza granicami Indii równa się jedynie Mahatmie Gandhiemu. Hinduscy aktywiści twierdzą, że motywem służby Matki Teresy i jej zgromadzenia było nawracanie na chrześcijaństwo. Takie stwierdzenia są powtarzane w hinduskich mediach, które świętość Matki Teresy określają jako kłamstwo.

- Czujemy ulgę, że rząd zareagował na protesty i przywrócił licencję Misjonarkom Miłości - powiedział bp Mascarenhas. Jednocześnie zaznaczył, że nie spodziewa się zakończenia działań skierowanych przeciwko siostrom. - To skoordynowane i systemowe wysiłki nacjonalistów, którzy konsekwentnie oczerniają i rzucają siostrom kłody pod nogi, bo Hindusi po prostu je kochają - zauważył duchowny.

Źródło: Vatican News / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Misjonarki Miłości w Indiach. Ich sytuacja wciąż jest trudna
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.