Mocne słowa franciszkanina o stronie zwiedzeni.pl i materiale dot. Marcina Zielińskiego

(fot. Marcin Zieliński / YouTube.com / facebook.com)
Michał Lewandowski / DEON.pl

Zakonnik podaje konkretne przykłady zachowania Marcina Zielińskiego, które przeczą tezom zawartym w filmie. Pokazuje także błędy, jakich dopuścili się jego autorzy.

Franciszkanin Wit Chlondowski, jeden z sygnatariuszy oświadczenia ws. filmu o Marcinie Zielińskim, napisał, dlaczego nie zgadza się z tezami zawartymi w materiale autorstwa zwiedzeni.pl.

Poniżej publikujemy jego komentarz.

Niestety cała strona zwiedzeni.pl jest oparta na lęku. Zarówno wcześniejsze publikacje, jak i ta najnowsza opiera się zaburzonej, czarno-białej wizji świata. Łatwo wtedy łączyć fakty z półprawdami i całkowitymi kłamstwami. Cechą charakterystyczną takich "dowodzeń" jest również całkowite ignorowanie faktów i zdań przeciwnych, bo przecież pochodzą ze "zwiedzenia".

DEON.PL POLECA

Prostym przykładem jest to, że wszystkie warsztaty z Marcinem zaczynają się od... różańca! Jednak, jako że nie pasuje do to filmu, to "przypadkiem" p. Marcin Remisiecz tego nie wspomina.

Inny przykład związany z Maryją - wielokrotnie ks. Proboszcz Jan Rawa, wraz z Marcinem zawierzali wspólnotę wstawiennictwu Matki Bożej. Jednak to znowu nie pasuje to "układanki" zwiedzeni.pl, więc te fakty "nie istnieją".

Szkoda mi tracić czas na dłuższą analizę tego filmu. Zamiast tego zachęcam nie kierować się lękiem i "radować się w Duchu", bo do tego zachęca Słowo Boże, a chyba nawet jednego uśmiechu na tym filmie nie widziałem.

Na portalu zwiedzeni.pl ukazał się kontrowersyjny film dotyczący posługi Marcina Zielińskiego, który wzbudził oburzenie wśród znacznej części Kościoła. Grupa ponad 130 teologów, wykładowców, księży, egzorcystów, liderów wspólnot, dziennikarzy i publicystów wystosowała list w którym wyraża wsparcie dla Marcina Zielińskiego i krytycznie odnosi się do materiału ze strony zwiedzeni.pl.

Marek Blaza SJ: krytycy Marcina Zielińskiego orzekają, że jest szarlatanem, bo tak im się wydaje >>

"My, niżej podpisani prezbiterzy, osoby konsekrowane i liderzy świeccy, pełniący posługę w Kościele katolickim, chcemy wyrazić nasze najgłębsze ubolewanie i smutek z powodu zamieszczonego ostatnio w sieci materiału filmowego, który w niezrozumiały i nieznany dla chrześcijaństwa sposób oczernia naszego brata Wspólnoty katolickiej, Marcina Zielińskiego" - czytamy w oświadczeniu.

Całość oświadczenia znajdziesz TUTAJ >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mocne słowa franciszkanina o stronie zwiedzeni.pl i materiale dot. Marcina Zielińskiego
Komentarze (7)
MG
~Monika Galik
10 lipca 2023, 08:51
Po OWOCACH poznacie. Po prostu. Ile osób przyciąga do Boga Marcin, a ile portal zwiedzeni? Każdy ma swoje sumienie i niech w prawdzie ze sobą wybiera co mu pasuje bardziej i do czego go ten wybór prowadzi.
GQ
~Grzegorz Q
31 lipca 2023, 16:22
A skąd wiesz czy Marcin przyciąga ludzi do Boga? A może przyciąga ludzi, którzy mają nadzieję na ulgę w cierpieniu i chcą być zdrowi? A co się dzieje z ludźmi, którzy mają rozpaloną nadzieję na to, że ich bliscy zostaną uzdrowieni, a oni zamiast tego odchodzą z tego świata? Jak to wpływa na ich zaufanie do Kościoła i samego Boga? Tłumy na rekolekcjach to są dopiero kwiaty, a jeszcze nie owoce.
Z
Zatroskany
10 października 2018, 15:08
Drodzy,  czy zauwazyliscie przekaz podprogowy jaki plynie od czasu opublikowania filmu zwiedzonych.pl na kanale Maskacjusz TV - YouTube. Przypadkiem prawie wszystkie relacje z uroczystosci na miniaturce filmu ukazuja naszego znanego Marcina. Prosze jeszcze raz - stanmy wszyscy w prawdzie i nie bawmy w jakies dziwne medialne gierki. Z Bogiem !! 
MM
Marek Marczak
10 października 2018, 12:34
Ojciec Wit mówi o "ignorowaniu faktów i zdań przeciwnych". Czemu ojciec ignoruje fakt wycieczek Marcina do USA w celu "korepetycji" z charyzmatów i otrzymywania "namaszczenia" od kaznodziejów czerpiących z nurtu Toronto Blessing?
GQ
Grzegorz Q
9 października 2018, 17:05
Szkoda mi tracić czas na dłuższą analizę tego filmu. Zamiast tego zachęcam nie kierować się lękiem i "radować się w Duchu", bo do tego zachęca Słowo Boże, a chyba nawet jednego uśmiechu na tym filmie nie widziałem. Faktycznie nie było tam chyba ani jednego uśmiechu. To skandal. Pozatym kolory były smutne i muzyka też jakaś taka nie radosna. Był też za długi, zmiast tego powinni zrobić z tego serial. Ciekawsza by była też realizacja jako film animowany, najlepiej w 3d. Brakowało też wątków romantycznych. To wszystko dowodzi, że twórcy nie mają racji.
GQ
Grzegorz Q
9 października 2018, 16:54
No przecież cały rozdział w filmie jest o tym jak Marcin nagle stał się Maryjny po zarzutach o brak Maryjności. Jest mowa o jego filmach na kanale o.Szustaka, w których faktycznie o Matce Bożej nie ma prawie nic do powiedzenia i jest mowa o tym, że odprawiono zawierzenie wspólnoty "Głos Pana" Matce Bożej (może było ich więcej, film wspomina o jednym). Jest w filmie teza, że Marcin nie jest Maryjny, ale wykonuje gesty mające to przykryć i ta teza jest dobrze udokumentowana. Najbardziej mnie uderzyła chronologia Maryjnych filmów Marcina. Przez kilka lat nic, aż tu nagle przez miesiąc wielki wysyp. Jeden po drugim. Wszystko to można sobie sprawdzić.
Ewa Zawadzka
9 października 2018, 13:45
Marcin Zieliński to koń trojański. Film pokazał tylko to co łączy działalność Marcina z innymi podobnymi wspólnotami neocharyzmatycznymi powstałymi na gruncie protestatyzmu. Bardzo dobrze że strona zwiedzieni.pl tak otwoarcie poruszyła ten problem.