Modlą się, by nie doszło do nielegalnych święceń
Katolicy Harbinu w północno-wschodnich Chinach modlą się i poszczą, by nie doszło do nielegalnych święceń biskupich, bez zgody Ojca Świętego.
Jak podaje agencja Asianews powołując się na źródła lokalne, nikt - ani katolicy oficjalni, ani działający w ukryciu, ani też sam kandydat - nie chcą tej sakry. Upiera się natomiast przy niej Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich - reżimowa organizacja nadzorująca z mandatu władz komunistycznych życie Kościoła w ChRL, pragnąc w ten sposób "wymierzyć policzek" Watykanowi.
Kandydat, ks. Joseph Yue Fusheng ma 48 lat i jest administratorem diecezji Heilongjiang. Już w 1999 r. został wyłoniony przez władze na kandydata do biskupstwa. Zdaniem części katolików wynika to z jego słabego charakteru. Jest on jednym z trzech wiceprzewodniczących wspomnianego już Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich.
Wierni obawiają się, że święcenia mogą się odbyć 29 czerwca, tym bardziej, że w katedrze w Harbinie podjęto pewne prace porządkowe. Tymczasem policja "składa wizyty" każdemu z księży nieoficjalnych, starając się ich przekonać, by nie przeciwstawiali się udzieleniu sakry biskupiej, nie wyrażali opinii i zachowali milczenie.
Skomentuj artykuł