Modlitwa więźniów w "Godzinie Miłosierdzia"
Więźniowie, byli osadzeni i ich rodziny, funkcjonariusze Służby Więziennej, przedstawiciele władz, wykładowcy oraz studenci kierunku resocjalizacji spotkali się w niedzielę w bydgoskiej Bazylice Mniejszej św. Wincentego á Paulo, aby wziąć udział w "Godzinie Miłosierdzia".
Osadzeni w różnych placówkach karnych prosili w modlitwie o łaski dla siebie i całego świata, odmawiając Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz cytując Dzienniczek św. Siostry Faustyny. - To wielki dar Bożego Miłosierdzia, że tu jesteśmy - powiedziała Anna Stranz. Prezes Oddziału Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia "Bractwo Więzienne", które zorganizowało spotkanie, przypomniała o inicjatywie Konferencji Episkopatu Polski. - Dzięki biskupom od czterech lat 26 marca świętujemy Dzień Modlitw za Więźniów. W tym roku przypadł on w Wielkim Tygodniu, więc spotykamy się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego - dodała.
Anna Stranz zauważyła, że wspomniana inicjatywa zaowocowała wielką modlitwą Kościoła za ludzi, którzy są nazywani odrzuconymi bądź przekreślonymi. - Jednak tak naprawdę Jezus w Ewangelii przypomina, że te osoby mogą nas wyprzedzić w drodze do Królestwa Niebieskiego. Modlitwa procentuje, bo otwierają się serca więźniów, zmieniają się postawy funkcjonariuszy. To uroczystość, która potwierdza tę potęgę miłosierdzia i słowa Jezusa, że im większy grzesznik, tym większe jego prawo do miłosierdzia - powiedziała.
Centralnym punktem była Eucharystia w intencji osadzonych w więzieniach oraz ich rodzin, której przewodniczył kapelan Zakładu Karnego i Aresztu Śledczego w Bydgoszczy ks. Andrzej Rybka CM. Kapłan ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo podkreślił, że największa radość jest wtedy, kiedy coraz więcej osadzonych przystępuje najpierw do spowiedzi świętej, a następnie do Komunii Świętej.
W bydgoskiej bazylice wybrzmiały również liczne świadectwa. Swoje słowo skierowała m.in. Agnieszka Kuleszo z Warszawy. To była fotomodelka - jak podkreślano - "uwolniona w Bożym Miłosierdziu", która nie była nigdy skazana, ale przebywała w "więzieniu grzechu" - Miłosierdzie Boże jest nieskończone. Jego ogrom jest tak wielki - powiedziała. - Każdy ma na nie szansę, pomimo tego że zgrzeszył i odszedł od Pana Boga. On przychodzi i daje nam siły. Tak jak ja zostałam podniesiona, tak teraz chcę powiedzieć, że inni mają szansę, aby doświadczyć tego ogromu miłości. Musiałam na swojej drodze trochę się pogubić, aby pewnych rzeczy doświadczyć, a następnie zrozumieć wszystko z perspektywy Bożej - dodała.
Uroczystości, w których uczestniczyli również przedstawiciele Społecznej Rady ds. Readaptacji i Pomocy Skazanym przy Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim, uświetniła oprawa muzyczna oraz koncert toruńskiego artysty Jacka Beszczyńskiego.
Skomentuj artykuł