Morze wyrzuciło drewniany krzyż na plażę. Nikt nie wie, skąd się wziął
Niektórzy łączą to wydarzenie ze złym snem jednej z kobiet. Skąd wziął się na plaży?
Pomalowany, wykonany z drewna krzyż został wyrzucony na plażę w miejscowości Fort Lauderdale na Florydzie. Całość jego powierzchni pokryta jest wodorostami, co świadczy, że przez długi czas przebywał w wodzie.
Krzyż szybko stał się obiektem zainteresowania turystów i miejscowych mieszkańców, którzy zauważyli pojawienie się na plaży tajemniczego obiektu.
Jak relacjonuje "Wprost", niektórzy z mieszkańców sądzą, że krzyż mógł przypłynąć z Portoryko. Zdaniem innych, miejscem jego pochodzenia jest archipelag Florida Keys.
"Właściciel leżącego przy plaży ośrodka uznał pojawienie się krzyża za znak od Boga. Zdradził, że dzień wcześniej jego siostra poszła na plażę pomodlić się, ponieważ miała zły sen" - opisuje "Wprost".
Nie brakuje jednak sceptyków, którzy uważają, że obiekt, który wyrzuciło morze wcale nie jest krzyżem, ale ułamanym fragmentem masztu.
Skomentuj artykuł