Możliwy udział Benedykta XVI w kanonizacji

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
PAP / pz

Rzecznik Watykanu nie wykluczył, że emerytowany papież Benedykt XVI weźmie udział w kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII 27 kwietnia. Po swej abdykacji w lutym papież emeryt mieszka w Ogrodach Watykańskich, jak sam mówił wcześniej, "ukryty dla świata".

"Nie ma powodów doktrynalnych ani instytucjonalnych, dla których Benedykt XVI nie mógłby uczestniczyć w publicznej ceremonii" - oświadczył ksiądz Federico Lombardi w poniedziałek, gdy na konsystorzu papież Franciszek ogłosił datę wspólnej mszy kanonizacyjnej.

Ewentualna obecność Benedykta XVI na kanonizacji dwóch wielkich papieży - Jana XXIII, inicjatora Soboru Watykańskiego II i Jana Pawła II, którego proces beatyfikacyjnych otworzył niecałe trzy miesiące po jego śmierci - jest od dłuższego czasu przedmiotem dyskusji watykanistów.

Od swej abdykacji Benedykt XVI tylko dwa razy wziął udział w publicznych uroczystościach. W lipcu uczestniczył w odsłonięciu posągu Michała Archanioła przed Gubernatoratem Państwa Watykańskiego, a w sierpniu odprawił w Watykanie mszę dla swych dawnych uczniów i wygłosił kazanie, rozpowszechnione przez papieską rozgłośnię. Postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II ksiądz Sławomir Oder pytany przez PAP o to, czy biorąc pod uwagę osobiste zainteresowanie Benedykta XVI procesem wyobraża sobie, że mógłby on wziąć udział w kanonizacji odparł: "To moje pragnienie, marzenie i niemal sen".

"Trudno mi powiedzieć, czy tak będzie. Ale znając sposób postępowania Franciszka i jego zdolność przekraczania barier, które wydawały się nieprzekraczalne, myślę, że taka sytuacja jest do wyobrażenia" - oświadczył ksiądz Oder.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Możliwy udział Benedykta XVI w kanonizacji
Komentarze (2)
F
ferrerius
1 października 2013, 14:29
Benedykt XVI prowadzi życie mnicha. A nawet pustelnictwo (szczególnie takiej osoby!) nie wyklucza - rzadkiego, bo rzadkiego - ukazywania się czy nawet wygłoszenia słowa. Trzy uroczystości na rok, kazanie i artykuł to nie jest dużo. To, co się mówiło nie musi być tym, co jest aktualnie. Tak czy inaczej, takie rzadkie sytuacje w porównaniu z niesłychanym ogromem zajęć pracowitego papieża to jest prawdziwie życie ukryte. Samo roztrząsanie sprawy czy w kwietniu Benedykt XVI się pojawi publicznie wskazuje przecież na podstawę - życie w cieniu. Ponadto zadaje się, że sam papież nie twierdził, że już go więcej nikt nie zobaczy. Sam zaś bardzo się cieszę z każdego głosu i publicznej obecności Ojca Świętego Benedykta XVI. Pozdrawiam :)
P
paul
1 października 2013, 12:12
Tak troszeczkę , jako zakonnika, irytuje mnie taka możliwość. Jak będzie wyglądała wiarygodność Kościoła, jeśli Benedykt XVI zarzekał się, że zupełnie odejdzie w cień, ukryje się. Mowiono, że najpewniej już nikt więcej go nie zobaczy. A tu już trzecia uroczystość z udziałem Benedykta XVI jest brana pod uwagę, mówił kazanie przekazane w eter, pisał artykuł do gazety. Kocham Benedykta i jestem pod wrażeniem jego madrości i pełen szacunku dla Jego posługi i decyzji, którą podjął, ale coś mi nie pasuje... taka delikatna niesłowność we wcześniejszych zapewnieniach.