Msza święta w intencji Wojska Polskiego
Mszą świętą, odprawianą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w intencji polskiej armii, rozpoczęły się w poniedziałek uroczystości święta polskiego wojska. Uczestniczą w niej m.in. zwierzchnik sił zbrojnych prezydent Bronisław Komorowski z małżonką Anną Komorowską i szef MON Tomasz Siemoniak.
We mszy biorą też biskup polowy armii amerykańskiej Richard Spencer, biskupi ordynariatu polowego prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego, przedstawiciele Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, weterani i kombatanci, harcerze oraz licznie zgromadzeni warszawiacy.
"Już od wieków w liturgii Kościoła wspominamy tajemnicę wniebowzięcia NMP, zaś - na mocy ustawy sejmowej z 30 lipca 1992 roku - 15 sierpnia jest również świętem państwowym.
W tym dniu wspominamy zwycięską bitwę stoczoną w 1920 roku na przedpolach Warszawy z armią sowiecką" - przypomniał biskup.
W sytuacji zagrożenia tego co dobre i szlachetne, zarówno jednostki jak i całe narody mają prawo do skutecznej obrony - powiedział.
"Dlatego też potrzebne są siły zbrojne - profesjonalna, dobrze wyszkolona i wyposażona armia, która w razie potrzeby stanie w obronie najwyższych wartości, po stronie niszczonego dobra" - mówił biskup podczas mszy świętej w warszawskiej Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
"To bardzo trudna i niebezpieczna służba w imieniu i na rzecz społeczeństwa, pełniona nierzadko z narażeniem własnego zdrowia i życia. Podejmuje ją żołnierz, który wypowiadając słowa przysięgi wojskowej, zobowiązuje się bronić najwyższych wartości: niepodległości i granic RP, a jeśli zajdzie taka potrzeba "krwi własnej i życia nie szczędzić" - mówił biskup Guzdek.
Podkreślił, że wierności tej przysiędze dowiedli nasi ojcowie podczas Bitwy Warszawskiej 1920 roku, kiedy wyparli wroga z granic odrodzonej ojczyzny. "Nam powierzono zachowanie pamięci o ich bohaterstwie" - zaznaczył.
"Obecnie polscy żołnierze są wszędzie tam, gdzie potrzebuje ich Polska, gdzie w potrzebie jest człowiek, np. udzielając pomocy poszkodowanym w czasie klęsk żywiołowych. Ale są także tam, gdzie potrzebna jest pomoc ofiarom wojen i regionalnych konfliktów, których wciąż nie brakuje. Biorą udział w operacjach sojuszniczych, misjach pokojowych i stabilizacyjnych w Afganistanie i Kosowie oraz unijnej misji w Bośni i Hercegowinie" - mówił biskup polowy.
"Często stawiamy sobie pytanie: czy mojej matce ojczyźnie dałem już wszystko, na co mnie stać?" - stwierdził biskup Guzdek.
Skomentuj artykuł