"Na pierwszym miejscu musi być godność człowieka". Zakonnica pisze do Trumpa o sytuacji uchodźców

(fot. youtube.com)
KAI/ ed

W związku z wizytą Donalda Trumpa w południowym Teksasie znana siostra zakonna Norma Pimentel skierowała do prezydenta USA list otwarty na temat sytuacji uchodźców i migrantów.

Dyrektorka katolickich organizacji dobroczynnych w regionie Rio Grande Valley opisuje problemy rodzin przybywających z Meksyku, aresztowanych, a potem wypuszczanych na wolność w elektronicznych kajdankach. 10 stycznia prezydent Trump odwiedził miasto McAllen na granicy z Meksykiem, by zobaczyć, jak jest chroniona granica przed migrantami z Południa.

Współpraca z funkcjonariuszami celnymi USA

DEON.PL POLECA

Siostra Pimentel napisała, że jej organizacja od czterech lat udziela pomocy tysiącom rodzin, ludziom, którzy przychodzą do kierowanego przez nią ośrodka w McAllen głodni i zalęknieni: "Od chwili otwarcia przez nasze drzwi przeszło ponad sto tysięcy ludzi".

Zakonnica podkreśliła, że katolickie organizacje pomocy ściśle współpracują z funkcjonariuszami celnymi USA oraz strażnikami granicy w regionie Rio Grande Valley.

Jesteśmy wezwani do życia w solidarności

Tę współpracę cechuje kultura wzajemnego poszanowania i dialogu. "Ważne jest, abyśmy utrzymali nasz kraj bezpieczny, bardzo szanuję pracę osób zatrudnionych na cle oraz na granicach USA strzegących, kto przybywa do naszego kraju. Modlę się za nich każdego dnia" - wyznała s. Pimentel.

Swój list katolicka zakonnica kończy apelem o solidarność wobec najsłabszych: "Niezależnie od tego kim jesteśmy i skąd przybywamy pozostajemy częścią rodziny ludzkiej i jesteśmy wezwani do życia w solidarności", gdyż "na pierwszym miejscu musi być godność człowieka".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Na pierwszym miejscu musi być godność człowieka". Zakonnica pisze do Trumpa o sytuacji uchodźców
Komentarze (2)
12 stycznia 2019, 23:14
Jakoś tak nie napisze nikt listu otwartego w sprawie Polaków, którzy od dzisiątków lat harowali  i harują w USA i tym samym przyczyniają się do rozwoju tego kraju, uczciwie i z respektowaniem amerykanskich tradycji i ducha założycieli. Ci Polacy, nie mogą wrócić do kraju nawet na pogrzeb matki czy ojca, bo dostaną w paszporcie pieczątkę - nigdy więcej w USA, a nie chcą stracić dorobku życia. O nich się nikt nie upomina, by tę hańbiącą styuację zmienić. A uchodźcy meskykańscy i inni, którzy, w większości przynoszą tylko straty i ciągną "zapomogi", nie pracują, itp., o narkotykach i rozbojach nie wspomnę, to przedmiot "katolickich" głosów biskupów, sióstr zakonnych, itp. A gdzie choć odrobina uczciwości i sprawiedliwości, popatrzenia na własny naród z troską i w prawdzie? Nic tylko ideologia i uporczywe udowadnianie, że białe jest czarne, a czarne białe. 
JM
Jan Marian Rakieta
12 stycznia 2019, 11:21
Zgadzam się. Na pierwszym miejscu musi być godność człowieka. Np. godność obywateli USA, którzy nie chcą więcej śmiercionośnej kokainy, przemycanej przez granicę z Meksykiem.