Nacjonalizm jest przeciwieństwem patriotyzmu

(fot. PAP/Waldemar Deska)
PAP / psd

Nacjonalizm jest przeciwieństwem patriotyzmu; patriotyzm to uczucie, w którym kochamy bliskich, nie nienawidząc innych - mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podczas uroczystości z okazji 50. rocznicy ogłoszenia deklaracji "Nostra Aetate".

Deklaracja "Nostra Aetate" to dokument Soboru Watykańskiego II, składający się zaledwie z pięciu punktów, który stał się kamieniem milowym w dialogu Kościoła katolickiego z religiami niechrześcijańskimi.

Mottem czwartkowego spotkania w siedzibie Sekretariatu KEP był cytat z Księgi Wyjścia: "Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej".

"Mamy obowiązek być wrażliwym na człowieka, który jest od nas słabszy. Słabszy od nas jest przede wszystkim człowiek Obcy. (...) Nieważne kim jest Obcy, my mamy obowiązek jemu pomóc" - komentował te słowa naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

DEON.PL POLECA

W swojej refleksji nad tym cytatem z Pisma Świętego abp Gądecki zwrócił uwagę, że Stary Testament kazał traktować drugiego człowieka "jak siebie samego", podczas gdy zgodnie z Nowym Testamentem "miłować w sposób chrześcijański oznacza, postawić drugiego człowieka nie na tym samym poziomie co nas, tylko wyżej". "To jest nic innego niż miłosierdzie" - zaznaczył.

Następnie hierarcha nawiązał do wydarzeń, jakie 18 listopada miały miejsce we Wrocławiu, gdy podczas manifestacji zorganizowanej m.in. przez Obóz Narodowo-Radykalny, spalono kukłę symbolizującą Żyda.

"Pytamy, skąd się to bierze. Wydaje mi się, że z tego samego ducha, z jakiego wynikał nacjonalizm socjalistyczny. Z tego ducha, który nie ma w sobie nic chrześcijańskiego, dlatego, że gdy mówimy o odwoływaniu się do patriotyzmu, to musimy sobie jasno powiedzieć, że patriotyzm to jest to uczucie, w którym kochamy swoich bliskich, nie nienawidząc innych" - mówił abp Gądecki. "Nacjonalizm jest przeciwieństwem patriotyzmu" - podkreślił.

Hierarcha mówił też o współzależności między judaizmem, chrześcijaństwem i islamem. Wyjaśniał, że między religią żydowską a chrześcijaństwem istnieje nierozerwalna więź wynikająca nie tylko ze wspólnego źródła tych religii, ale również z późniejszego nawiązywania do tych samych myśli filozoficznych.

Mówiąc o więzi między chrześcijaństwem a islamem, abp Gądecki podkreślił, że "islam nie jest niczym innym niż pewną formą nestorianizmu". Zaznaczył też, że "terroryzm i fundamentalizm islamski nie ma nic wspólnego z islamem".

Obecna na uroczystościach ambasador Izraela w Polsce Anna Azari podziękowała za list pasterski, jaki polscy biskupi napisali z okazji 50. rocznicy ogłoszenia deklaracji "Nostra Aetate". Wyraziła też nadzieję, że takie spotkania międzywyznaniowe będą odbywały się cyklicznie.

Rabin Naftali Ruthenberg w wykładzie poświęconym wkładowi "Nostra Aetate" w budowanie relacji pomiędzy judaizmem a chrześcijaństwem podkreślił, że dokument ten prezentuje "rewolucyjne i fascynujące podejście do Innego, nawet przeciwnika, który zdaje się podważać nasz dyskurs religijny". Przypomniał, że deklaracja m.in. odrzucała naukę obarczającą Żydów zbiorową odpowiedzialnością za śmierć Chrystusa, a także potępiała antysemityzm.

Ruthenberg podkreślił rolę Jana Pawła II w kształtowaniu relacji między Kościołem katolickim a judaizmem. Przypomniał, że mówił on, że "antysemityzm jest grzechem przeciwko Bogu i ludzkości". Dodał, że kolejną fazą procesu pojednania było nawiązanie pełnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Izraelem a Państwem Kościelnym, a także pielgrzymki papieży do Ziemi Świętej. Przypomniał też, że papież Franciszek wielokrotnie powtarzał, że "prawdziwy chrześcijanin nie może być antysemitą".

"A jednak ta cudowna przemiana w katolicko-żydowskich relacjach nie rozlała się po świecie. Zakres, w jakim stała się częścią życia społecznego, zależy w dużej mierze od kontekstu społecznego, kulturowego i politycznego. Jako Żydzi, a zwłaszcza rabini, wciąż stoimy niepewnie na jej progu. Musimy stawić czoła niezwykłym wyzwaniom, aby poczynić postępy w naszych relacjach ze światem chrześcijańskim i naszej postawie wobec niego" - mówił Ruthenberg.

Zwrócił też uwagę, że w ostatnich tygodniach "słychać wiele uogólnień na temat islamu". "Więź pomiędzy judaizmem a islamem jest głęboka i leży u korzeni obu religijnych kultur" - podkreślił rabin.

Podczas uroczystości odbyło się wspólne czytanie psalmów, w którym wzięli udział: przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

Spotkanie zakończyła wspólna modlitwa o pokój w synagodze im. Nożyków.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nacjonalizm jest przeciwieństwem patriotyzmu
Komentarze (9)
jazmig jazmig
27 listopada 2015, 09:58
"Mamy obowiązek być wrażliwym na człowieka, który jest od nas słabszy. Słabszy od nas jest przede wszystkim człowiek Obcy. (...) Nieważne kim jest Obcy, my mamy obowiązek jemu pomóc" - komentował te słowa naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Jak traktują Żydzi inne narodowości w Izraelu, a szczególnie Palestyńczyków? Chrześcijan taktują gorzej, niż muzułmanów. Niech oni zaczną w Izraelu realizować rady Szuldricha, a potem pogadamy o innych krajach. W Polsce Żydzi są traktowani lepiej niż Polacy. Mienie Żydów, zagarnięte przez państwo polskie, było i jest zwracane błyskawicznie. Polacy w wieloletnich procesach muszą się upominać o swoje, o czym abp Gądecki doskonale wie, bo podobne problemy ma KK. Nacjonalizm można porównać z rodzinnością. Dla mnie moja rodzina jest ważniejsza, niż inni ludzie, a Polacy ważniejsi niż przedstawiciele innych narodów. Wszelako nie uważam, że moja rodzina ma żerować na innych ludziach, a Polacy na obcokrajowcach. Abp Gądecki myli nacjonalizm z szowinizmem. Co do antysemickich wybryków, to jestem ich przeciwnikiem, aczkolwiek nie zaszkodziłoby, gdyby przedstawiciele narody żydowskiego przestali się zachowywać, jakby byli właścicielami Polski. Uporczywe oskarżanie Polaków o udzial w holokauście, tworzenie filmów i sztuk teatralnych obrażających Polaków itp. postępowanie będzie powodowało niechęć do Żydów, a stąd jest już krok do antysemityzmu, który wywołują sami Żydzi.
DK
Dorota Kuthan
27 listopada 2015, 17:09
Nie wiem, jak jest zwracane mienie Żydów, ale wiem, że Kosciołowi zwrócono wszystko. I znowu słyszę oskarżanie ofiar. Jeśli obrażaniem Polaków nazywa Pan pisanie prawdy o tym, kto zamordował Żydów w Jedwabnem, Wąsoszy czy Radziłowie, to znaczy, że nie zna Pan, albo nie chce znać prawdy. Nie musimy sie martwić cudzymi grzechami, bo mamy własne, wielkie, na sumieniu. Widzi Pan źdźbło w oku bliźniego, ale belki we własnym już Pan nie dostrzega. I proszę podać przykład zachowań, z których wynika, że Żydzi uważają się za właścicieli Polski.
LS
le sz
27 listopada 2015, 18:00
Jak traktują Żydzi inne narodowości w Izraelu, a szczególnie Palestyńczyków? --- A co to ma do rzeczy? Szukasz pretekstu aby Żydów też tak potraktować? Ale oczywiście to jak Palestyńczycy traktują Żydów to już nie ma żadnego znaczenia? Chrześcijan taktują gorzej, niż muzułmanów. Niech oni zaczną w Izraelu realizować rady Szuldricha, a potem pogadamy o innych krajach. --- A póki nie zaczną działać tak aby Ciebie usatysfakcjnować to co? Do gazu z nimi? Jezus mówił (Mt 5,43-48): "Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?" Ale wg Ciebie głupio mówił? Bo wg Ciebie nieprzyjaciół można miłować dopiero wtedy gdy przestaną być nieprzyjaciółmi? Antysemityzm karmi się takimi tekstami jak Twój :-(
O
Oriana
27 listopada 2015, 02:04
Księże Biskupie, bardzo dobrze, że padły te słowa. Myślę podobnie i piszę o tym również na tym forum, ale zdaję sobie sprawę, że same słowa nie wystarczą. Potrzebne jest spotkanie i edukacja. A edukacja jest właściwie najlepsza właśnie poprzez spotkanie z innymi ludźmi, z ludźmi z innych kultur i wyznających inne religie. Wtedy okaże się, jak wiele nas łączy i że różnice nie mogą nas dzielić, a mogą nas wzbogacać. Wiem to z doświadczenia i znam wielu Polaków, którzy nie mają żadnych uprzedzeń do obcokrajowców, bo ich znają, spotykają. W religiach też powinniśmy szukać tego co wspólne i dobre, ale żeby to znaleźć trzeba je poznać. "Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej". "Byliście", a więc już nie jesteście, bo gdy się poznaliśmy, już nie jesteśmy obcy.  
JE
Jot Empe
26 listopada 2015, 22:32
„Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną”, ten zakaz idolatrii bywa trudny nie tylko w polskim kontekście. Ale my mamy do czynienia ze szczególnym splotem historycznym sprawy polskiej i wiary. Zaborcy to protestanci (Prusy) i prawosławni (Moskwa). A Polacy to katolicy. Wielka zatem  pokusa, żeby identyfikować Naszą Sprawę Polską ze Świętą Sprawą Bożą. Co instrumentalizowałoby Kościół Powszechny, czyniąc zeń narzędzie – niższych - partykularnych interesów. Prymas Wyszyński? Nie tylko, kiedyś Władyka Szeptycki, też  próbował  nacjonalizować/ ukrainizować Kościół Unicki? Inni, a zwłaszcza prawosławni, też tak robili i tak robią? Dziś żarliwy patriotyzm usiłuje podgrzewać  wiarą religijną nie tylko Radio Maryja, prof. Andrzej Nowak, czy WPIS. Ktoś słusznie powie, że wolno się modlić o pomyślność ojczyzny. Ale czy globalna perspektywa,  którą wskazywali papieże, np. Jan Paweł II, pielgrzymując „aż po krańce ziemi”, to abstrakcje dobre dla chcących zbawiać całą ludzkość pomylonych lewaków? Gdy tymczasem „narodowa racja stanu” byłaby jedynym konkretem, za który odpowiadamy i dlatego chętnie zaprzęgamy Kościół, by ciągnął właśnie nasz wózek?… Tym samym sprowadziwszy Pana Zastępów do służebnej funkcji dieu de la cité (Rousseau)? A więc do roli „lokalnego narodowego bożka…”  Boję się, że jakby zajrzeć pod marynarkę wielu naszym politykom na prawicy, gdy biją się pobożnie w piersi, to właśnie coś/kogoś takiego chowają w zanadrzu?
WDR .
26 listopada 2015, 22:23
Ale lewica i liberałowie europejscy uważają, że nie ma różnicy. Skąd wiem? Wymieniałem opinię na twitterze.
26 listopada 2015, 21:47
A jednocześnie KK wspiera często właśnie nacjonalistów!Schizofrenia!
DK
Dorota Kuthan
27 listopada 2015, 17:13
Własnie. Brak mi było komentarza arcybiskupa do wystąpienia ks.Międlara na stadionie w Warszawie.
LS
le sz
27 listopada 2015, 17:50
Nie rozróżniasz stanowiska KK od osobistych stanowisk jego członków. Równie dobrze mógłbym Twoje poglądy przypisywać Twojej rodzinie i stawiać jej zarzuty.