Negacja chrześcijaństwa jest źródłem kryzysu
Negowanie wartości chrześcijańskich, relatywizacja praw człowieka i lekceważenie celów demokracji to zdaniem Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim najważniejsze przyczyny współczesnego kryzysu gospodarczego. Rada apeluje do wszystkich władz, instytucji i organizacji o pomoc tym wszystkim, którzy w sposób niezawiniony cierpią pod wpływem obecnego kryzysu.
Oświadczenie Rady zaprezentowali dziennikarzom wybitny ekonomista i prawnik, prof. Bohdan Gruchman i prof. Wojciech Łączkowski. Członkowie Rady przypomnieli, że kryzys ekonomiczny jest bezpośrednim rezultatem dwóch zapaści gospodarczych, jakie wydarzyły się we współczesnym, zglobalizowanym świecie - bankructwa bankowego w USA i kryzysu strefy Euro wynikającego z zadłużenia się niektórych państw ponad realne możliwości spłacenia długu w przewidywalnej przyszłości.
"Ta sytuacja, poprzez różne mechanizmy łączące gospodarkę poszczególnych krajów, skutkuje wielorakimi konsekwencjami. Wśród nich najważniejsze to: wzrost cen i coraz większa inflacja, ograniczanie środków na dalszy rozwój lub wyższa cena kredytów dla przedsiębiorstw i ludności, ograniczenie zatrudnienia i rosnące bezrobocie, ograniczenie środków na politykę społeczną oraz redukcja środków na rozwój słabszych regionów i krajów rozwijających się" - piszą członkowie Rady Społecznej.
Zdaniem Rady, "taka sytuacja uderza szczególnie w najuboższe warstwy ludności, zwiększa liczbę bezrobotnych, dotyka dotkliwie ludzi młodych, cierpią pod jej wpływem rodziny wielodzietne". "W ten sposób, to co zaczęło się jako kryzys ekonomiczny, przerodziło się w głęboki kryzys społeczny i ustrojowy" - pisze Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim.
Opublikowane dziś oświadczenie omawia szczegółowo przyczyny kryzysu. Zdaniem członków Rady kryzys respektowania wartości chrześcijańskich objawia się dziś w "politycznych decyzjach prowadzących niekiedy do niesprawiedliwych, siłowych rozwiązań".
"Współcześnie pojawiają się próby całkowitego zanegowania chrześcijaństwa, a w szczególności zakwestionowania roli Kościoła katolickiego. Służyć temu ma tzw. sekularyzacja i proces odchodzenia od religii" - uważają członkowie Rady. Wyrazem tego jest m.in. bezwzględne dążenie do osiągania zysku przy odrzuceniu uniwersalnych zasad moralnych.
Rada Społeczna zwraca też uwagę na fakt, że naturalne prawa człowieka nie pochodzą od prawodawcy ludzkiego, tylko wynikają z przyrodzonej godności ludzkiej - tak określa je m.in. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. "Oznacza to, że prawodawcy państwowi lub międzynarodowi nie są kompetentni, aby je zmieniać" - pisze Rada Społeczna.
"Tymczasem współcześnie dochodzi do dowolnej reinterpretacji tych praw. Dotyczy to nawet najbardziej fundamentalnego prawa człowieka, warunkującego wszystkie pozostałe prawa i wolności, jakim jest prawo do życia" - piszą członkowie Rady Społecznej. W ten sposób prawodawcy zaczynają w sposób arbitralny określać w których fazach życia człowieka prawo to obowiązuje, a w których życie to można legalnie przerywać. Podobnie relatywizuje się prawo do wolności i bezpieczeństwa człowieka.
Na koniec członkowie Rady Społecznej przestrzegają przed myleniem metod z celami demokracji. "W przypadkach, w których istotą problemu jest prawda (np. prawda biologiczna, historyczna, ekonomiczna lub moralna), zdanie większości nie powinno być rozstrzygające, skoro nie ma ono żadnego wpływu na ową prawdę" - stwierdza w oświadczeniu Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim.
Rada Społeczna przy Arcybiskupie Metropolicie Poznańskim istnieje od 2002 roku. Członkowie Rady reprezentują różne środowiska życia naukowego, kulturalnego i społecznego.
Skomentuj artykuł